„Skazana” – recenzja

26 września 2013, dodał: press
Artykuł zewnętrzny

Hannah Kent: „Skazana”

Mówi się, że najciekawsze historie pisze samo życie i nawet najlepszy pisarz nie wymyśliłby ich w zaciszu swego gabinetu. Podobnie jest z tą powieścią, opartą na faktach pochodzących z XIX-wiecznej historii Islandii. To kraj, w którym nie było Skazanawięzień, a skazańców przewożono i wykonywano na nich egzekucje w ościennych krajach. Tutaj poznajemy wycinek z ostatnich miesięcy życia ostatniej kobiety skazanej tam na śmierć za udział w morderstwie. W oczekiwaniu na wykonanie wyroku zostaje ona umieszczona w rodzinie wieśniaków, gdzie ma obowiązek pracować na ich rzecz. Agnes ma 35 lat i za sobą życie pełne sprzecznych emocji.

Jest wyizolowana ze społeczności, w której żyje, gdyż budzi lęk jako zabójczyni. Nikt nie chce z nią rozmawiać, a wszyscy zastanawiają się, czy naprawdę była zdolna do popełnienia tak straszliwej zbrodni. Jej osamotnienie powoduje, że to jedna z najbardziej przejmujących postaci kobiecych w literaturze. Jej zwierzenia – rozmowy z miejscowym księdzem ukazują jednak, jak wrażliwą i pełną poświęcenia była istotą. Chciała żyć pełnią życia i spełnić swe marzenie o prawdziwej miłości. To właśnie opowieść o namiętności, zdradzie i zemście, jako najsilniejszych emocjach, które stają się udziałem człowieka i często decydują o jego życiu.

Tłem pełnych dramatyzmu wydarzeń jest piękna w swej surowości przyroda Islandii. Padają pytania o sens życia i śmierci, o miejsce uczuć w hierarchii wartości, o prawie ludzkim, często przeciwstawiającym się prawu boskiemu.
Polecam tę niesamowitą opowieść nie tylko kobietom.
Anna S.

Książkę poleca Wydawnictwo Prószyński i S-ka – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja