Nie wiem czy używacie czegoś takiego do makijażu. Dla mnie pryzma była i ciągle jest nowością. Jakoś nie mogę przyzwyczaić się do takiego kosmetyku 3 w 1. Jednak dziękuję pani Grażynie z Marizy, za możliwość odkrycia czegoś tak diametralnie innego…
Rozświetlająca pryzma do twarzy nr 11
Od producenta:
Skład:
Waga: 10g.
Cena: ok. 15 zł w zależności od katalogu
Moja opinia:
Takie wielofunkcyjne kosmetyki ułatwiają babskie życie. Dzięki nim możemy zaoszczędzić sporo miejsca na półkach, pozostaje Nam kilka groszy w kieszeni i nie musimy szukać we wszystkich kontach odpowiednich ,,przyborów,, do malowania. W niewielkich rozmiarów kasetce, zamknięto pięć ,,pasków,, o różnych kolorach, ale oczywiście w zbliżonej do siebie tonacji. Pryzma może służyć kobiecie jako rozświetlacz, róż i cień do powiek. Stosowałam i stosuję wszystkie trzy możliwości !
Delikatne drobinki świetnie wyglądają na twarzy, chociaż nie wszystkim taki dodatek spodoba się na powiekach. Dla mnie jednak bomba :) Nic się nie osypuje, kolorki wtapiają się w skórę, nie tworząc efektu maski bądź ,,przerysowania,, Makijaż stworzony przy pomocy pryzmy jest bardzo trwały i wytrzymuje przez cały dzień. Sprawdziłam nawet w ekstremalnych warunkach :) Efekt delikatnego rozświetlenia gwarantowany!
W dodatku taki niewielki kobiecy gadżet z lustereczkiem, zmieści się w każdej torebce i pozwoli na poprawę makijażu w miarę potrzeb w każdym miejscu. Jak już wspomniałam ciężko mi się przyzwyczaić do tej nowości gdyż lubię mieć dużo drobiazgów w kosmetyczce i stosować wszystko po kolei :) Czasem jednak, gdy czas nagli warto mieć pod ręką pryzmę, dzięki której wyczarujemy w ekspresowym tempie idealny makijaż na każdą okazję. Cenowo produkt także wypada korzystnie.