Original Source Chocolate&Orange – żel pod prysznic – opinia
Żel otrzymałam już jakiś czas temu na spotkaniu blogerek. Sięgnęłam po niego miesiąc temu i jak widzicie jest już na wykończeniu. Pstryknęłam zdjęcia póki jeszcze jest bo nie mogłabym Wam o nim nie napisać ;)
Nie używałam wcześniej żeli Original Source, reklama do mnie nie przemówiła, co tam rutyna ;p
Ale kiedy już spróbowałam wiem, że sięgnę po kolejny :)
Żel mieści się w elastycznej buteleczce z plastiku. Stawiamy ją na zamknięciu więc nie ma problemu z wydobywaniem żelu do samego końca.
Samego żelu jest 250ml i jest to najpiękniej pachnące 250ml jakie kiedykolwiek wywąchiwałam :D
Zapach przypomina galaretkę pomarańczową z delicji :DDD
Czasami miałam ochotę go zjeść!
Kąpiel z nim jest prawdziwym relaksem i przyjemnością.
W żelu znajdziemy SLEsy więc nie polecę osobom ich unikających.
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Parfum, PEG/PPG-120/10 Trimethylopropane Trioleate, Laureth-2, Cocamide DEA, Theobroma Cacao Seed Extract, Lactic Acid, Glycerin, Sodium Benzoate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Limonene, CI 61570, CI 19140, CI 16255
Duży plus za to, że firma stawia na recycling i namawia na to klientów na etykiecie :)
Co do jego właściwości- bo to przecież żel pod prysznic, to niestety tu już nie jest tak wspaniale.
Nie uda Wam się raczej umyć nim bez użycia gąbki.
Żel ma galaretowatą konsystencję i po prostu spływa z ciała, nie pieni się zbytnio na dłoniach.
Jest jednak na to sposób- ja stosuję go na gąbkę i dopiero w ten sposób można się nim umyć doznając niezwykłych wrażeń węchowych.
Niestety zapach nie utrzymuje się na skórze. Myje normalnie- wystarczająco dobrze