Bardzo skuteczna maseczka o wysokich właściwościach regulujących wydzielanie łoju. W łagodny sposób usuwa martwe komórki naskórka, ułatwiając skórze oddychanie. Oczyszcza pory, łagodzi powstałe zmiany trądzikowe, krostkowe i zapobiega powstawaniu nowych.
Silne właściwości przeciwtrądzikowe zielonej glinki kambryjskiej zostały wzmocnione działaniem naturalnego oleju jojoba oraz białkiem jedwabiu przyspieszającym gojenie naskórka.
Opis
Skład maseczki jest rewelacyjny! Zawiera:
- glinkę kaolinową
- wodę
- olej jojoba
- rozpuszczalny kolagen
- hydrolizowaną elastynę
- sól sodowa kwasu hialuronowego
- kwas dehydrooctowy – konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych, posiada działanie przeciwbakteryjne.
Jak widzicie, bardzo pozytywne zaskoczenie, choć nie widzę tu jedwabiu, który podobno tu jest, bo spis głównych składników nas o tym informuje: Zielona glinka Kambryjska + Jedwab + Olej Jojoba, to nie wiem, co pominęłam, ale nie widzę go w składzie.
Opakowanie maseczki to wygodna saszetka podzielona na dwie, hermetycznie zapakowane, części, dzięki czemu mamy maseczkę w dwóch porcjach, na dwa użycia, bez konieczności przechowywania otwartej zawartości. Pojemność saszetki 20 g ( 2 x 10 g ).
Na saszetce znajdują się wszystkie niezbędne informacje – opis produktu, efekty które zapewnia, główne składniki, skład INCI, sposób użycia, termin ważności, informacja o tym, że produkt został przebadany dermatologicznie oraz nie jest testowany na zwierzętach, zamieszczone są również dwa certyfikaty zapewniające o wysokiej jakości produktu, a także dane producenta.
Maseczka ma jasne, szaro – zielone zabarwienie i delikatną, kremową konsystencję, nie jest zbita ani też rzadka.
Zapach bardzo delikatny, lekko wyczuwalny i przyjemny, taki subtelny.
Aplikacja wygodna i przyjemna, maseczka z łatwością rozprowadza się po skórze, nie wysycha zbyt szybko, co pozwala bez pośpiechu równomiernie ją rozprowadzić, z łatwością też spłukuje się.
Działanie jest wyczuwalne prawie od razu po nałożeniu, maseczka delikatnie odświeża skórę, po jakimś czasie ściąga ją, ale delikatnie.
Efekty są wspaniałe, maseczka doskonale oczyszcza i rozjaśnia skórę, poprawia jej wygląd, niweluje zaczerwienienia, wyrównuje koloryt.
Wydajność bardzo dobra, jedna saszetka wystarcza mi na jedno użycie i nałożenie maseczki na całą twarz oraz szyję.
Opinia
Maseczka Redukująca Trądzik u mnie sprawdziła się doskonale! Podoba mi się, że saszetka jest podzielona na dwie części, co zapewnia wygodne stosowanie, bo nie cierpię saszetek, które samoistnie trzeba dzielić na pół ( np. cała ” zawartość ” jest zbyt duża na jedną aplikację ), a i przechowywanie rozpakowanej saszetki wiąże się z niedogodnościami. Tutaj wystarczy oderwać połówkę, odciąć kącik i nałożyć maseczkę – zawartość połówki wystarcza na całą twarz i szyję, idealna dla mnie porcja.
Maseczka fajnie rozprowadza się, nie wysycha zbyt szybko, jak wiele glinek, po 10 – 15 minutach na skórze jest już całkowicie sucha, delikatnie ściąga skórę, nie drastycznie, nie wiąże się to też z dyskomfortem, więc spłukuję ją po 20 minutach, tak jak zaleca producent. Spłukuje się z łatwością, nie rozmazuje się, dla osobistego komfortu przecierem dodatkowo skórę wacikiem nasączonym tonikiem, ale pozostał całkowicie czysty, pozostałości po masce brak.
Skóra po niej wygląda niesamowicie! Nie jest zaczerwieniona, odwrotnie, rozjaśniona, o równomiernym kolorycie, pory stają się mniej widoczne, skóra delikatnie napięta, ukojona, matowa, gładka i miękka, niedoskonałości są mniej widoczne.
Nie mam trądziku, ale niedoskonałości, owszem, ta maseczka działa bez zarzutu, zdecydowanie moja faworytka, glinka glince nierówna, ta, akurat, jest perfekcyjna dla mnie – reguluje wydzielanie sebum, jej zbawienne działanie wyczuwa się jeszcze kilka dni po zastosowaniu – skóra mniej przetłuszcza się, aby nie powiedzieć wcale, niedoskonałości zanikają!
Ocena – 5/5
A to kolejna maseczka – Dermo Minerały Maseczka Redukująca Zmarszczki, ciekawi jesteście jak wypadła?
To zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Opis producenta
Maseczka z zielonej glinki kambryjskiej przeznaczona dla skóry zmęczonej, starzejącej się, przesuszonej, pozbawionej jędrności i elastyczności. Zawiera najcenniejsze dla skóry minerały, które przywracają żywotność skóry i intensywnie ją odżywiają. Maseczka skutecznie nawilża, przywraca elastyczność, poprawia ukrwienie, wygładza zmarszczki i bruzdy. Działanie zielonej glinki kambryjskiej uzupełniają ekstrakty roślinne: odmładzający z aloesu oraz oczyszczający i łagodzący oczar. Kolagen skutecznie powstrzymuje objawy procesu starzenia się skóry.
Opis
Skład tej maseczki jest jeszcze bardziej wspaniały:
- glinkę kaolinową
- wodę
- ekstrakt z aloesu
- rozpuszczalny kolagen
- hydrolizowaną elastynę
- oczar wirginijski
- olejek pomarańczowy
- kwas dehydrooctowy
I tu znów nie widzę jedwabiu, gdzie, i w czym, on się ukrył, że moje oczy nie dostrzegają go, a być powinien, tak jak informuje o tym napis na saszetce – Zielona glinka kambryjska Aloes + Jedwab + Oczar??
Może wkradł się błąd, miał by być kolagen? To było by bardziej poprawnie.
Opakowanie, jak w poprzedniej maseczce, w wygodnej saszetce podzielonej na pół, części z łatwością odrywają się. Na opakowaniu zamieszczone wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, więc widzimy, co kupujemy.
Maseczka o bardziej intensywnej zielono – szarej barwie, konsystencja bardzo delikatna, kremowa.
Zapach neutralny, taki bardziej glinkowy, choć oczekiwałam nutki pomarańczki ( powody są oczywiste – patrz skład ), prawie niewyczuwalny.
Aplikacja równie przyjemna, maseczka z łatwością rozprowadza się, równomiernie układając się na skórze, nie tworzy grudek, wysycha umiarkowanie, więc nie ma powodu do pośpiechu.
Działanie jest natychmiastowe, w pierwszej kolejności wyczuwam świeżość, która ogarnia moją twarz i szyję, ale gdy maseczka zaczyna wysychać, staje się już mniej przyjemnie – ściąga skórę tak, że ciężko nawet mrugać :)
Efekty są rewelacyjne, skóra wygląda o wiele młodziej, choć na początku była zaczerwieniona, staje się rozświetlona, świeża, gładka, miękka i bardzo delikatna w dotyku.
Wydajność uznaję za bardzo dobrą, porcja wystarcza na pokrycie twarzy i szyi.
Opinia
No cóż, jak to mówiłam, glinka glince nierówna, Maseczka Redukująca Zmarszczki bardziej spodobała mi się, na początku, ze względu na skład, niestety zapachu olejku pomarańczowego nie ma, a tak na to liczyłam, ale to nie jest, zresztą, aż tak ważne, pachnie neutralnie, bardzo, bardzo delikatnie. Kolor ma bardziej intensywny niżeli Maseczka Redukująca Trądzik.
Konsystencją i wygodą stosowania nie różni się od poprzedniej maseczki, ale działaniem już tak. Maseczka przy wysychaniu ściąga mocno skórę, uczucie to nie jest wcale przyjemne, a wręcz irytujące, ale takie właśnie działanie posiada większość zielonych glinek, więc byłam częściowo na nie przygotowana, nie wytrzymałam jednak 20 minut, jak w przypadku jej poprzedniczki, zwłaszcza gdy moje dzieci zaczęły mnie rozśmieszać, każda mimika przychodzi z okropnym dyskomfortem, więc po 15 minutach musiałam ją zmyć, co też przychodzi z łatwością, i poczułam ogromną ulgę!
Moja skóra po tej maseczce była napięta, gładka i lekko zaczerwieniona, ale już po kilku minutach wszystko unormowało się, wtedy dopiero zauważyłam, że rzeczywiście doskonale poprawiła jej wygląd. Pory są prawie niewidoczne, skóra mega rozjaśniona, wygładzona,oczyszczona, jedwabiście gładka, zmatowiona, młodsza…
Coś za coś :) Ściąga, nieprzyjemnie, ale za to jakie efekty zapewnia! Efekty te utrzymują się w moim przypadku przez trzy dni, później wraca ” moje sebum ” ale skóra nadal jest w doskonałej kondycji – podoba mi się, więc skłonna jestem cierpieć :)
Cena – 3,99 zł / za saszetkę 20 g ( 2 x 10 g )
Ocena – 4+/5
Podsumowanie
Ogólnie, obydwie maseczki Dermo Minerały okazały się dla mnie bardzo fajne, podobają mi się opakowania, łatwość stosowania, wygodna i przyjemna aplikacja, działanie, oraz efekty, naturalny, całkowicie, skład, jak za taką cenę, czyli 2 zł na jedną aplikację, jest niesamowicie dobra – jakościowo i też ze względu na efektywność.
Te maseczki, podobno, były w Biedronce, teraz już ich nie ma, przynajmniej u mnie, ale jak gdzieś na nie trafię, z pewnością zakupie sobie spory zapas – działają natychmiastowo, skóra po użyciu tych masek jest w doskonałym stanie, a regularne stosowania z pewnością przyczyni się do bardziej trwałych efektów. Przed wielkim wyjściem czy w momentach, kiedy skóra buntuje się, wyrażając swój ” zły humor ” w postaci wysypu krostek, rozszerzonymi porami i nadmiernym łojotokiem, maseczki przyjdą z pomocą, i to bardzo skuteczną pomocą, dla wszystkich posiadaczek skóry przetłuszczającej się, zmęczonej, o nierównomiernym kolorycie i z niedoskonałościami, w każdej postaci!
Zapraszam Was serdecznie do serwisu Uroda i Zdrowie – klik w banerek :)
A Wy stosowaliście maseczki Dermo Minerały?
Jakie są Wasze wrażenia?
Lubicie maseczki na bazie glinek?
Miłego weekendu Wam życzę :)
Testowała:
Tatjana – Tatiana – mam 32latka. Moda, uroda i gotowanie są moimi pasjami. Uwielbiam czytać i pisać, interesuje się fotografią i sztuką. Uwielbiam testować nowości, a potem dzielić się swoimi doświadczeniami z innymi,ciesze się, gdy komuś mogę pomóc w dokonaniu właściwego wyboru. Mam skórę mieszaną, więc używam kosmetyków bardzo różnych, także zaczynam swoją przygodę z kosmetykami Anti-Aging, ponieważ uważam, że lepiej zapobiegać… Co do kolorowych kosmetyków – makijaż uwielbiam i choć nie jestem wizażystką, dość dobrze mi to idzie – uwielbiam tusze – mój kosmetyk wszech czasów, oraz puder, róż i cienie, lakiery do paznokci. Do testowania i recenzji podchodzę z dużą odpowiedzialnością i sumiennością – jeśli w coś się angażuję to tylko na całe 100, a nawet 120%. Zawsze starannie śledzę wszystkie nowości na rynku,w tym kosmetyczne – lubię być na bieżąco. Jak każda kobieta, pragnę pięknie wyglądać, uważam, że dzięki starannie dobranym kosmetykom, właściwej pielęgnacji, zdrowemu odżywianiu i dobrze dopasowanym ubraniom wyglądamy zjawiskowo i pięknie, bez względu na wiek i rozmiar. Oczywiście zawsze należy pamiętać o optymizmie i uśmiechu na twarzy. Kobiety są zmienne, ale też wierne swoim ideałom. Posiadam Certyfikat RZETELNA BLOGERKA.
Prowadzi bloga: http://dobredlaurody.blogspot.com/