Najważniejsze informacje na temat botoksu

27 listopada 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Najbardziej popularny i wzbudzający najwięcej kontrowersji. Obwiniany o wszystkie grzechy medycyny estetycznej, a jednocześnie powszechnie stosowany na wszystkich kontynentach i to nie tylko przez gwiazdy. Pora zadać mu trudne pytania. Dziś przesłuchiwany będzie… botox.

Czy botox jest bezpieczny?

Medycyna stosuje go od ponad 20 lat, nie tylko w celach estetycznych. Ma olbrzymie dossier naukowe m.in. w neurologii i okulistyce, zresztą producentem preparatu o zastrzeżonej nazwie Botox® jest jeden z największych koncernów okulistycznych, firma Allergan. – Toksyna botulinowa podana przez dermatologa estetycznego na pewno jest bezpieczna – mówi dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm. – Gorzej, gdy preparat pochodzi z nieznanego źródła, na przykład jest kupiony na aukcji w internecie, a wstrzykuje go laik – nieprawidłowo podany może wywołać rożnego rodzaju asymetrie, a nawet porażenie nerwów twarzy.

Czy botox wywołuje efekt maski?

W stosowaniu botoksu nie chodzi o to, by unieruchomić całą twarz i pozbawić ją mimiki. – Takie efekty to błąd w sztuce – podkreśla dr Agnieszka Bliżanowska i dodaje, że za pomocą toksyny botulinowej wygładza się tylko wybrane zmarszczki mimiczne, które nadają nam zbyt „surowy” czy „smutny” wyraz twarzy. Dlatego najczęściej wstrzykuje się go w czoło, by zlikwidować „lwią zmarszczkę” lub rozchmurzyć „marsowe czoło”. Drobna w sumie korekta wyglądu daje piorunujący efekt – twarz jest od razu zrelaksowana i bardziej pogodna, a więc i bardziej sympatyczna. – Pacjenci mogą nadal wyrażać emocje twarzą, nie ma mowy o efekcie maski – zaznacza dermatolog estetyczna. Ważne, by zabieg wykonał doświadczony dermatolog, który zna budowę i mechanizmy działania mięśni i skóry twarzy.

Czy można przesadzić z botoksem?

Oczywiście, że tak. Wtedy właśnie powstaje tzw. efekt maski. Botox nie jest metodą na wyprostowanie każdej zmarszczki, stosuje się go tylko na te mimiczne. I to nie na każde, ponieważ nawet lekarzom medycyny estetycznej podobają się zmarszczki, o ile nie zaburzają harmonii twarzy. – W stosowaniu toksyny botulinowej warto zachowywać złoty środek, relaksować tylko te załamania na skórze, które powodują, że pacjent wygląda ponuro, smutno lub surowo – podkreśla dermatolog estetyczna z WellDerm.

Czy po wstrzyknięciu toksyny botulinowej moja  twarz może być asymetryczna?

Za symetryczny efekt zabiegu odpowiada lekarz. Ważne więc, by był to doświadczony specjalista, który doskonale zna pracę mięśni twarzy, wykonał tysiące podobnych zabiegów. Nieodpowiednia dawka preparatu podana przez laika w niewłaściwe miejsce może doprowadzić do asymetrii. Należy wtedy bezwzględnie szukać pomocy u doświadczonego lekarza medycyny estetycznej.

Gdy botox „puści” twarz wygląda gorzej niż przed zabiegiem?

Średnio po 3-6 miesiącach botox się dezaktywuje, z medycznego punktu widzenia powstają nowe połączenie nerwowe i wraca przewodnictwo pomiędzy nerwem a mięśniem. – Nie jest to jednak proces gwałtowny, tak więc nikt nie zauważy nagłego pogorszenia wyglądu – wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska. W dodatku mięśnie mimiczne, które wywoływały niekorzystne zmarszczki, dzięki kilku miesiącom relaksu nie będą pracować tak intensywnie. Można więc powiedzieć, że będziemy wyglądać lepiej, nawet gdy botox przestanie działać.

Czy botox odpowiada za nadmuchane usta i policzki?

To jedna z największych pomyłek. Często można usłyszeć, że gwiazdy, które przesadziły z operacjami plastycznymi lub wypełniaczami, są „obotoksowane”. Tymczasem u osób, których policzki lub usta są przesadnie „napompowane”, nie stosuje się botoksu, lecz inne substancje, zwiększające objętość tkanek. – Przesada nie wynika jednak z właściwości wypełniaczy, lecz ma związek z psychiką pacjentów, którzy z różnych powodów uzależniają się od zabiegów. Odpowiedzialni są także lekarze, którzy wbrew zasadom harmonii i estetyki wykonują zabiegi, dające nienaturalne efekty – uważa dr Bliżanowska.

Kiedy jest odpowiedni czas na botox?

Na botox nie można być za młodym czy za starym. Wszystko zależy od mimiki pacjenta. – Jeżeli 25-latka ma brodę, która marszczy się przy każdym ruchu ust, przez co dziewczyna wygląda, jakby była bliska płaczu, bez wahania zaproponuję jej botox, oczywiście jeżeli nie będzie przeciwwskazań – mówi dr Bliżanowska. U młodych pacjentów najczęściej likwiduje się nienaturalne w tym wieku zmarszczki mimiczne czoła (lwia zmarszczka, marsowe czoło) oraz tzw. „kurze łapki”.

Czy botox boli?

Zabieg nie jest bolesny. Podczas podawania preparatu odczuwamy nakłucie podobne do zastrzyku z zastosowaniem bardzo cienkiej igły, np. w przypadku podawania insuliny. Nakłucia nie powodują zasinień czy opuchnięć. Jeżeli mamy wyjątkowego pecha, w miejscu nakłucia może się pojawić niewielki siniaczek, który można zamaskować makijażem.

Czy botox jest niemęski?

Po botox sięgają aktorzy i politycy oraz tzw. zwykli faceci, którym przeszkadzają w życiu zbyt silne zmarszczki mimiczne. Najczęściej są przez nie odbierani jako ludzie surowi, nieprzystępni, a nawet wywołujący strach. Dlatego mężczyźni niwelują kłopotliwe zmarszczki (najczęściej lwią), a wtedy ich bariery w relacjach znikają. Ostrzykiwanie toksyną botulinową to także sposób na nadmierne pocenie, na które częściej skarżą się panowie. Lekarz niweluje tę dolegliwość, wstrzykując toksynę botulinową w skórę pach, dłoni, czoła czy stóp.

Czy jest alternatywa dla botoksu?

Nie ma. Fixer, nowy preparat roślinny na bazie polipeptydów, który także niweluje zmarszczki mimiczne, ma łagodniejsze działanie i może być stosowany tylko na delikatniejsze załamania skóry. – Dzięki pojawieniu się Fixera możemy dobierać odpowiedni preparat do poszczególnych partii twarzy i typu mimiki i osiągać najlepsze efekty. Nazwałabym go nie alternatywą, lecz uzupełnieniem – wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum WellDerm. W porównaniu do toksyny botulinowej zabieg z użyciem Fixera trzeba też częściej powtarzać i to w krótkich odstępach (3 razy co tydzień), a potem raz w miesiącu.

Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm to dwa gabinety: we Wrocławiu i Warszawie, założone przez dr Agnieszkę Bliżanowską. Lekarze WellDerm są zwolennikami naturalnego wyglądu – przeprowadzając zabiegi medycyny estetycznej, koncentrują się na odpowiednich proporcjach twarzy i ciała, harmonii i równowadze. Zasadą WellDerm jest to, by pacjenci WellDerm, poprawiając mankamenty urody lub przechodząc terapię anti-aging, zachowali swoją indywidualną urodę. WellDerm zapobiega skutkom starzenia się skóry – dermatolodzy estetyczni projektują prewencyjne terapie anti-aging, dopasowane m.in. do wieku biologicznego skóry pacjentów, ich stylu życia i aktywności zawodowej. Standardem WellDerm są indywidualne plany leczenia, obejmujące codzienną pielęgnację i zabiegi rozplanowane długookresowo. W WellDerm pracują lekarze o najwyższych kompetencjach estetycznych, którzy osobiście przeprowadzają zabiegi związane z modelowaniem twarzy. Wieloletnie doświadczenie, wyczucie piękna oraz zdolności manualne pozwalają im osiągnąć naturalne efekty. Jako nieliczni w kraju wykonują najtrudniejsze zabiegi estetyczne – specjalizują się m.in. w niechirurgicznym modelowaniu kształtu nosa oraz odtwarzaniu owalu twarzy. Wykonują precyzyjne zabiegi łączone w okolicach oczu, także na górnych powiekach. Kształcą innych lekarzy z technik medycyny estetycznej. WellDerm wybiera dla pacjentów tylko skuteczne i bezpieczne zabiegi medycyny estetycznej. Centrum znane jest z terapii łączonych, dzięki którym osiąga lepsze efekty, niż w przypadku pojedynczych zabiegów. Proponowane w WellDerm terapie poprzedzają konsultacje medyczne oraz rozmowy o oczekiwaniach i stylu życia pacjentów.

Zobacz także:

Zrobiłybyście botoks? – forum>>

Restylane – skuteczny na zmarszczki>>

Jak pozbyć się blizny?>>