Kosmetyki mineralne Rhea składają się jedynie czystych pigmentów mineralnych. Zostały wynalezione w USA jako kosmetyki do zastosowania po zabiegach chirurgii plastycznej, np. po peelingu laserowym, czy botoksie.
Opakowanie jest solidne, wysypuje sie taka ilość kosmetyku jaką porzebuje.
Co do trwałości to nie mam zastrzeżeń. Nie używam bazy pod cienie, bo tak jak wspominałam, nie mam z cieniami za często do czynienia, więc nie zwaracam w tej kwestii uwagi na trwałość kosmetyku.
- nie zatykają porów, nadają się nawet do cery z silnym, ropnym trądzikiem
- praktycznie nie ma ryzyka alergii, bo to tak jakby mieć alergię na marmur albo krzemień, nadają się do super nadwrażliwych skór
- zapewniają ochronę przed szerokim spektrum promieniowania UVA i UVB- do SPF 20 !
- tworzą barierę między skórą a środowiskiem i zanieczyszczeniami na jakie jesteśmy codziennie narażeni
- zapobiegają nadmiernemu wysychaniu skóry
- nie podrażniają skóry, pomagają w leczeniu skóry podrażnionej, poparzonej, po operacjach, z trądzikiem, z zapaleniem atopowym itp.
- wodoodporne (ale łatwe do zmycia żelem czy mleczkiem)- możesz w nich pływać
- nie zawierają wypełniaczy tj. talk, tłuszcze, środki zapachowe i konserwujące- minimalizuje to ryzyko alergii, a jednocześnie sprawia że są bardzo wydajne- bo są to skoncentrowane pigmenty
- czyste minerały nie są w stanie przenosić bakterii (trądzik), mają nieograniczony termin ważności, bo minerały nie ulegają rozkładowi
Moja ocena tych cieni mineralnych jest jak najbardziej pozytywna. Sama skuszę sie z pewnościa na zakup cienia w odcieniu bieli badz szarości :) Po za tym, że wygladają ciekawie na oku, można wykonać za pomocą pędzla i wody kilka prostych trików (wykorzystac je jako „eye liner” np.)
Testowała:
Klaudia – Prowadzę bloga z pasja, lubię pisać, przekazywać innym niezbędne informacje. Nie robię to w celu zarobkowym czy z większa korzyścią dla mnie. Robię to z pasją i ciesze się tym co robię.
Prowadzi bloga: http://www.juicybeautystar.blogspot.com/