Zgrabne botki na jesień 2012

8 listopada 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Dzisiaj zupełnie nowa i inna odsłona mojej kobiecej natury. Już z całą pewnością wiecie, że kocham luksusowe i pachnące kosmetyki, ale jeszcze nie miałyście okazji usłyszeć, że moją drugą miłością są buty. Kocham bezgranicznie tę część kobiecej garderoby, zawsze w pierwszej kolejności zwracam na nie uwagę i często oglądam wystawy sklepowe, tylko po to – by podziwiać. Cieszę się również z tego, że obecnie już bez problemu mogę kupić buciki na swoją stopę, bez konieczności robienia specjalnych zamówień lub tylko żalu, że akurat tego buta mieć nie mogę.
Przenoszę Was dzisiaj w świat butów marki NESSI, o której mam nadzieję wiele z Was miało już okazję słyszeć. Jeśli nie, jest mi ogromnie miło, że będę osobą, która Wam je przedstawi. NESSI prezentuje obecnie swoją jesienno-zimową kolekcję butów, które są naprawdę niezwykłe tak pod względem fasonów, jak i jakości. To buty z klasą, a jednocześnie figlarnie ciekawe, którym ja oprzeć się nie potrafię.
Model bucików, który widzicie to botki oznaczone numerem 36402 w kolorze koniak 91. Dla mnie fason idealny, który ma wszystko, co od zawsze uwielbiam. Ładne profilowanie, śliczny i zgrabny obcas, ładnie zaokrąglone noski oraz barwa, która jak widzicie jest lekko cieniowana, a tym samym idealnie odpowiada aktualnym trendom w modzie.

Wiem, że wiele z Was interesuje się modą, więc sama przedstawiam Wam buty, a nie siebie i swoje stylizacje. Nie jestem modelką, więc nie zobaczycie mojej sesji, starałam się jednak jak najbardziej pokazać botki, które ogromnie się mi podobają i tak naprawdę mogą być noszone w każdym stylu, w jakim akurat zechcę się zaprezentować. To jest właśnie ich główna zaleta – mogą być elementem eleganckim, ale dają także możliwość ubrania się nieco bardziej „na luzie”, zadziornie i z tak zwanym „pazurem”.
Botki wykonane są ze skóry, mają wewnętrzne ocieplanie, a obcas o wysokości niepełnych 10 cm jest ciekawie cieniowany. Zapinane są na wygodny zamek, a sznurowanie jest bardzo praktyczne – umożliwia dopasowanie buta do każdej stopy. Powiem Wam, że wcale nie jest to łatwe, sama mając stopy maleńkie, ale o bardzo wysokim podbiciu już niejednokrotnie przekonałam się, że nie dam rady włożyć wielu butów, właśnie przez to, że są zbyt ciasne w podbiciu. Tutaj takiego problemu nie ma, a lekkie rozluźnienie wiązania zupełnie nie wpływa na ich fason.

Botki bardzo ładnie wyglądają na mojej nodze, optycznie wydłużają mi nogi (cudowne wrażenie przy tak małym wzroście), a co najważniejsze są niezwykle wygodne. Po ich założeniu, praktycznie nie czuje się wysokości, co zawdzięczamy idealnemu wyprofilowaniu, a do tego są miękkie i ładnie dopasowują się do nogi. Można w nich niemal biegać, jeśli wiecie, co to znaczy mieć mnóstwo spraw do załatwienia, mało czasu i brak samochodu do dyspozycji, a jeszcze wszędzie oczywiście daleko…
Po zdjęciu butów można zauważyć lekkie wgniecenia przy kostce, ale jest to cecha dobrych skórzanych butów, które zapamiętują kształt stopy. Dlatego zawsze powtarzam, że buty są osobiste, i nigdy, przenigdy nie popierałam i popierać nie będę zwyczaju pożyczania sobie butów. Dla mnie to niemal profanacja i nie boję się tego słowa!

Za co jeszcze pokochałam markę Nessi? Za jakość. Tutaj jest ona na najwyższym poziomie. Każde szycie jest idealne, nie ma mowy o jakichkolwiek defektach, piękne i dokładne wykończenie w każdym detalu, tak na zewnątrz, jak i wewnątrz buta. Gładkość obcasa, grubość fleków, dyskretne i bardzo dokładne klejenie, wykończenie przy zamku – nie ma mowy o zauważeniu czegokolwiek, co mogłoby się nie podobać. Na tym punkcie mam swoistą obsesję, co czasami może być postrzegane jako dziwactwo do kwadratu, ale… Jakość butów to cecha, która pozwala je kochać bezwarunkowo. Ja mogę być niedoskonała, ale moje buty muszą być perfekcyjne. A Nessi mnie rozumie…
Tak oto podzieliłam się z Wami moją opinią o botkach Nessi, które podobają mi się ogromnie i pozwalają mi być kobiecą, elegancką, a zarazem nieco drapieżną. Prezentują wszystko, co jesienią może sprawić, że paskudne dni staną się nieco przyjemniejsze. Mogę stanąć w kałuży, ale buty i tak będą prezentowały się ślicznie i na pewno nie przemokną. Więc czego mam więcej sobie życzyć? Uśmiechu nawet gdy niebo znowu przecieka, a wiatr zapragnął wysprzątać świat. Mnie, już sam fakt posiadania ładnych butów uszczęśliwiać potrafi. Mam więc powód do radości – wypływający, tak po prostu, z czystej kobiecej natury…

Sesja zdjęciowa butów nie jest przypadkiem. Czekałam dość długo na piękne słoneczne dni, które pozwolą mi na wizytę w jednym z pobliskich domów, przeznaczonym do rozbiórki, gdzie znaleźć można dość nietypową scenerię. Kiedyś w jednym z komentarzy przeczytałam, że mogłabym zrobić zdjęcie spalonemu garnkowi z dziurą i też wyglądałby ładnie (dziękuję Balbinko za inspirację!). Idąc za głosem ciekawości, pokusiłam się o zdjęcia w nietypowej i tak naprawdę właśnie typowo złomowej scenerii. Jak widzicie jeden piękny element (w tym wypadku moje nowe śliczne buciki Nessi) ozdobią każdy krajobraz i gdzie się w nich nie pojawię, zawsze mogę mieć pewność, że butki zostaną zauważone, niezależnie od scenerii…

Wszystkich zainteresowanych marką butów Nessi odsyłam na stronę producenta. Możecie obejrzeć całą jesienno-zimową kolekcję, a naprawdę jest co pooglądać i w czym wybierać. Sama bardzo dziękuję pani Annie Szymczak (PRomotion Instytut Anna Szymczak s.j.), za wybranie dla mnie modelu, który pokochałam „od pierwszego wejrzenia”, co może być jedynie dowodem, że bratnie dusze można spotkać częściej, niż mogłoby się wydawać…

WIĘCEJ: http://nessi.com.pl/ ; https://www.facebook.com/pages/Nessi/154053051297806

OPINIA: Marta http://martafigluje.blogspot.com/