Kochani jako, że miałam na przetestowanie jeszcze jedną maseczkę, dlatego dzisiaj będzie recenzja :) Oczywiście to już kolejny tydzień naszej akcji maseczkowej :)
Maseczkę dostałam od https://urodaizdrowie.pl/
Tutaj także po otwarciu rzuca się w nos zapach róży i kolejny raz poczułam się jakbym jadła pączka :)
Na odwrocie zamieszczona została obietnica producenta oraz sposób użycia. Aparat znowu nie bardzo chciał współpracować :/
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Squalane, Glycerin, Persea Gratissima, Zea Mays, Decyl Olivate, Rosa Damascena, Cetyl PEG/PPG-10/I-Dimethicone, Polyglyceryl-2 Sesquiisostearate, Cera Microcristallina, Rosa Moschata, Hydrogenated Castor Oil, Cera Alba, Squalene, Tocopheyl Acetate, Sodium Chloride, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate, Propylene Glycol, DMD Hydrantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Methylparaben, CI 14700, Magnesium Stearate, Aluminum Stearate, Parfum
Cena: 4,50zł / 10ml
Po przeczytaniu składu stwierdziłam, że parafina to coś na pewno nie dla mnie i poprosiłam mamę o testy. Oczywiście chętnie się zgodziła :)
Konsystencja jak widzicie jest kremowa nawet lekko maślana.
Mama nałożyła maseczkę na twarz i pierwszy drobny minus w pierwszych chwilach piekły ją oczy. Po chwili jednak uczucie minęło. Po przebudzeniu zapytałam oczywiście jakie uczucia. Powiedziała, że skóra była nawilżona gładka i miękka.
Dlatego, jeżeli wasza skóra jest mega sucha i nie boicie się parafiny a zapach dzikiej róży uwielbiacie polecam !
Mieliście tą maseczkę? Jaka jest wasza opinia ?
Testowała:
Glammadame1990 – Raz grzeszna raz święta, dobra i zła, daje radość i rozpacz, jak żmija, jak miód, jak anioł i diabeł szczyt nad chmurami i przepaść bez dna, jest początkiem i końcem…
Prowadzi bloga: http://glammadame1990.blogspot.com/