Znów bombarduję Was recenzją Eveline, ale są to dość dobre kosmetyki na każdą kieszeń i mi osobiście przypadły do gustu. Dziś napiszę Wam małe co nie co na temat kremu – żelu 3 w 1 z serii bioHYALURON 4D. Ostatnio ktoś zapytał mnie jak może być 4D.. Jako inżynier powiem, że wymiarów mamy, aż 11.. Podstawowe są 4 – głębokość, szerokość i wysokość, a czwarty to czas. Nad resztą nie ma się co rozwodzić, bo to notka o kremie, a nie wykład o czasoprzestrzeni :))
Buszowałam niedawno po kanałach urodowych na YouTube i tam wiele dziewczyn bardzo go poleca.
Krem zamknięty mamy w szklanym słoiczku, przez co nie traci swoich właściwości. Plastikowe opakowania oddziałują na INCI;/
Co do działania kremu to pomimo obietnic producenta nie matuje i nie daje efektu chłodzenia. Jednak dla mnie jest to plusem, bo nie wysusza, idealnie nadaje się pod podkład i nie czuć mentolu. Szybko się wchłania i nie pozostawia żadnej warstwy na buźce, dzięki temu nie roluje się. Mazidełko nawilża skórę i nie zapycha jej. Dodatkowo krem bardzo ładnie pachnie i codzienne jego stosowanie staje się przyjemnością. Użytkuję go tylko na dzień, bo na noc mam swojego agenta do zadań specjalnych.
Skład:
Cena ok. 16 zł za 50 ml.
Testowała:
Blanka – Pani inżynier, która chodząc po świecie mody i kosmetyków odrywa się od rzeczywistości.
Prowadzi bloga: http://www.mojzakupoholizm.blogspot.com/