Skład:
Moja opinia: Balsam jest w dużym opakowaniu z tworzywa. Wygodne zamknięcie, na którym raczej nie połamiemy paznokci ;D Ładna szata graficzna, typowa dla Garnier’a. Po otworzeniu czujemy piękny, świeży zapach, od razu orzeźwia z letnie dni. Co prawda według mnie nie przypomina zapachu miodu, ale to szczegół. Balsam ma kolor biały, w gęstości przypomina inne kosmetyki tego typu, dobrze się rozsmarowuje i jest wydajny. Trochę denerwuje mnie kwestia wchłaniania, gdyż u mnie trwało to bardzo długo, a i tak pół dnia później na nogach miałam śliską warstwę, natomiast u mamy wchłaniał się od razu. Być może po prostu moja skóra nie potrzebuje takiego nawilżenia. Co do obiecanek producenta to szorstkość i wysuszenie rzeczywiście uległy znacznemu zmniejszeniu. O sprężystości nie powiem, bo jakoś trudno mi to odczuć ;D Mleczko jest znakomite w chwilach po nadmiernym opalaniu się, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienie skóry. Myślę, że jest to całkiem dobry produkt.
Cena: kupiłam w promocji w Naturze za ok. 10zł / 400ml
Moja ocena: 5/6 pkt – za to że u mnie strasznie długo trwa wchłanianie i brak tego zapachu miodu.