Minęły 2 tygodnie testowania szamponu i balsamu marki Green Pharmacy, które otrzymałam od firmy Elpha Pharm za pośrednictwem portalu urodaizdrowie.pl. Wydaje mi się, że 2 tygodnie to odpowiedni czas aby móc wystawić tym kosmetykom recenzję. Nie sądzę, aby moja opinia w ciągu następnych dni stosowania tych produktów uległa zmianie. A więc zaczynamy!
Od firmy Elpha Pharm otrzymałam 3 produkty do przetestowania:
– Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się NAGIETEK LEKARSKI,
– Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych POKRZYWA ZWYCZAJNA
oraz olejek łopianowy z czerwoną papryką stymulujący wzrost włosów, który nadal stosuję i jego recenzję przedstawię po dłuższym czasie stosowania.
Na początku zaznaczę, że na czas testowania produktów Green Pharmacy odstawiłam wszystkie swoje dotychczasowe kosmetyki do włosów, aby móc jak najlepiej sprawdzić ich jakość oraz wpływ na moje włosy. Nie stosowałam żadnych innych odżywek, serum, jedwabi, mgiełek itp. Moja pielęgnacja włosów przez 2 tygodnie ograniczyła się jedynie do stosowania olejku łopianowego, szamponu i balsamu z Green Pharmacy.
Opakowania produktów są wykonane solidnie z grubego, ciemnego i przezroczystego plastiku. Dzięki temu wiemy ile produktu jeszcze nam zostało i czy musimy już zapatrzeć się w zapas. Również etykiety, którymi zostały oklejone butelki zostały wykonane porządnie, ponieważ podczas stałego kontaktu z wodą pod prysznicem nie uległy absolutnie żadnym zniszczeniom.
Pierwsze co byłam w stanie ocenić tuż po otrzymaniu szamponu i balsamu to ich zapach. Zapach szamponu nie zachwycił mnie jakoś specjalnie, ale i nie odrzucił – ot, przyjemny kwiatowy zapach. Ale zapach balsamu po prostu mnie urzekł! Dla mnie zapach jest nieziemsko cudowny – balsam pokochałam zanim zdążyłam go użyć ;)
Moje pierwsze podejście do szamponu nie skończyło się dobrze. Nalałam go na dłoń w ilości jaką zazwyczaj stosuję (ok. porcja wielkości podwójnego orzecha włoskiego) i rozpoczęłam masaż głowy. Szampon nie chciał się pienić i czułam jak plątał mi włosy. Wtedy przypomniałam sobie szampon z Biosilka, który skusiłam się wypróbować i po jednym użyciu oddałam go koleżance, ponieważ okropnie poplątał mi włosy. Tutaj szampon Green Pharmacy zachował się tak samo. Zaraz po spłukaniu włosów, czułam że są mocno poplątane i bardzo szorstkie a na dodatek sporo mi ich wypadło – prawdopodobnie na skutek wyrwania podczas mycia. Szczerze mówiąc byłam zrozpaczona i natychmiast sięgnęłam po balsam dołączony do zestawu. Balsam został nazwany balsamem, pewnie ze względu na czas trzymania go na włosach. Odżywkę spłukujemy praktycznie zaraz po jej nałożeniu, maskę po minimum kilkunastu minutach, a balsam Green Pharmacy po 5-10 min. Zgodnie z zaleceniem producenta spłukałam balsam po ok. 7 min. Włosy były już w nieco lepszym stanie, przestały być mocno szorstkie, ale nadal czułam, że czeka mnie żmudne rozplątywanie. I nie myliłam się. Trochę czasu zajęło aby moja szczotka Tangle Teezer uporała sobie z kołtunami jakich się nabawiłam. Ponadto znowu straciłam kolejną garść włosów. Czas na suszenie. O dziwo włosy wyschły mi bardzo szybko i nie były tak bardzo spuszone jak zazwyczaj. Dla mnie to duży plus, bo zawsze walczę z „puszem” jaki mam po wysuszeniu włosów suszarką. Włosy ostatecznie były bardziej proste i sztywniejsze, ale również miękkie.
Zatem jak widać mój pierwszy raz z Green Pharmacy nie był najlepszy. Obawiałam się drugiej aplikacji. Nie chciałam przechodzić znowu tego samego, ale z drugiej strony nie chciałam oceniać produktu po jednym użyciu. Postanowiłam jednak dać mu szansę i stosować nadal, ale tym razem aplikować większą ilość szamponu i delikatniej masować nim głowę. Okazało się, że to był dobry sposób, aby uniknąć splątania włosów. Włosy nadal były sztywne po spłukaniu szamponu, ale przynajmniej nie poplątane.
I tak minęły 2 tygodnie jego stosowania. Szampon dedykowany jest dla włosów przetłuszczających się, czyli m.in. dla moich. Bez względu na stan włosów, myję je średnio co 2-3 dni i rzeczywiście można było zauważyć, że moje włosy były po tych 2-3 dniach w lepszej kondycji (jeśli chodzi o przetłuszczanie się) jak po innych szamponach. Ale nie na tyle lepszej aby nie myć ich przez jeszcze jeden dzień. Szampon w zarówno ciepłej jak i zimnej wodzie bardzo dobrze zmywa olejek łopianowy z otrzymanego przeze mnie zestawu. Niestety niedawno miałam odciętą ciepłą wodę akurat w chwili, gdy miałam nałożony olejek i przyszedł czas jego zmywania a szampon mimo zimnej wody, zmył go bardzo dobrze. Niestety jednak nie wyobrażam sobie użycia szamponu Green Pharmacy bez późniejszej aplikacji odżywki na włosów. Nawet nie próbowałam tego robić! Jak wspominałam włosy po nim są bardzo sztywne (może to znak dobrego ich oczyszczenia) i moim zdaniem konieczna jest aplikacja balsamu, maski lub odżywki, aby dobrze się później prezentowały. Myślę, że wygładzenie moich włosów zawdzięczam właśnie dołączonemu balsamowi.
Podsumowując przedstawię plusy i minusy szamponu i balsamu Green Pharmacy:
Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się NAGIETEK LEKARSKI
Plusy:
- dobrze oczyszcza włosy
- dobrze zmywa olej, również w zimnej wodzie
- przyjemny zapach
- ziołowy
- odpowiednia konsystencja – nie za rzadki, nie za gęsty
- polska marka
- tani (można go kupić w promocji za niecałe 6 zł)
Minusy:
- może plątać włosy
- może słabo się pienić
- włosy po nim są szorstkie
- mało wydajny (po 2 tygodniach zużyłam połowę opakowania)
- trzeba go dużo nakładać, aby nie splątać włosów
- konieczna późniejsza aplikacja odżywki, balsamu lub maski
Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych POKRZYWA ZWYCZAJNA
Plusy
- zmiękcza włosy
- wygładza włosy, mniej się puszą
- nie obciąża włosów
- bajeczny zapach
- dobra konsystencja
- polska marka
- tani (w promocji za ok. 6 zł)
Minusy:
- zbyt długi czas trzymania na włosach
- o 50 ml mniejsze opakowanie od szamponu (powinno być przynajmniej tej samej wielkości, ponieważ używa się go więcej jak szamponu)
- mało wydajny (po 2 tygodniach zużyłam połowę opakowania)
Minusy, które podałam przy balsamie są zdecydowanie mniej istotne jak w przypadku szamponu, dlatego z przyjemnością będę polecać balsam każdemu i sama chętnie po niego sięgnę jeszcze raz. Natomiast szamponu raczej nie kupię – czuję, że moje włosy się z nim nie polubiły ;)
A oto ostateczny werdykt przedstawiony w subiektywnej tabelce:
Szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się NAGIETEK LEKARSKI
Jakość: |
Kiepsko! Zdecydowanie nie dla mnie! | |
Łatwość użytkowania: |
Bez szału! Dziwnie się go stosuje… | |
Cena: |
Rewelacja! Cena śmiesznie niska! |
Balsam do włosów zniszczonych, łamliwych i osłabionych POKRZYWA ZWYCZAJNA
Jakość: |
W porządku! Bardzo przyjemny! | |
Łatwość użytkowania: |
Rewelacja! Super opakowanie, banalnie się stosuje! | |
Cena: |
Rewelacja! Cena śmiesznie niska! |
Testowała:
Vera – Prowadzę bloga poświęconego wrocławskim Salonom Piękności. Blog ma za zadanie podzielić się z czytelnikami moimi subiektywnymi spostrzeżeniami na temat funkcjonowania Salonów Piękności we Wrocławiu. Będą one poddawane subiektywnym ocenom pod względem jakości oferowanych usług, zapewnieniu komfortu i intymności klientów podczas zabiegów oraz co najważniejsze utrzymanie higieny podczas zabiegów kosmetycznych.
Prowadzi bloga: http://subiektywnym-okiem.pl