Madonna, która nieprzerwanie od ponad 30 lat dzierży berło Królowej POP postanowiła po raz kolejny wystąpić przed poddanymi – także tymi w Polsce. Niemal półroczna trasa koncertowa to jednak nie lada wyzwanie nawet dla królowej – nic więc dziwnego, że zabrała ona ze sobą kilka swoich sekretów.
Królowa i jej świta
Tuż po rozpoczęciu trasy zrobiło się głośno o kaprysach gwiazdy. Ponoć na liście życzeń są m.in. białe i różowe lilie o równo podciętych łodyżkach oraz puste pokoje hotelowe, w których ustawiać można jedynie prywatne meble artystki. Kostiumy na trasę koncertową przygotował m.in. projektant z domu mody Givenchy. Piosenkarka podróżuje razem z 200-osobową ekipą. Oprócz muzyków, tancerzy i ochroniarzy, w zespole jest także osobisty kucharz, specjalista od akupunktury, instruktor jogi oraz osobista kosmetyczka Madonny – Michelle Peck. Ale czy to naprawdę aż takie wymagania? Pół roku w podróży, trasa przez cztery kontynenty, prawie 90 koncertów to duże obciążenie m.in. dla skóry, a królowa każdego dnia chce wyglądać pięknie.
Lustereczko powiedz przecie…
Cera nie lubi zmian, a trasy koncertowe to nieustające zmiany wody i klimatu. Nic więc dziwnego, że Madonna zabiera ze sobą nie tylko ulubione kosmetyki, ale również swoją prywatną opiekunkę skóry. Kosmetyczka gwiazd, Michelle Peck od kilku lat jest propagatorką infuzji tlenowej Intraceuticals. To niezwykle skuteczny zabieg odmładzający, który polega na dostarczaniu skórze substancji aktywnych za pomocą sprężonego tlenu. Efekty metody są widoczne już po pierwszym zabiegu. Michelle stosuje Intraceuticals u siebie i swoich słynnych klientek. Z przekonaniem opowiada też o jego efektach: wystarczy 30 minut zabiegu, by skóra wyglądała promiennie i świeżo. Dzięki zastosowaniu kwasu hialuronowego pod trzema postaciami Intraceuticals doskonale nawilża skórę i sprawia, że wygląda ona młodziej. Zabieg będący sekretem urody wielu gwiazd można także wykonać w najlepszych gabinetach w Polsce. Od jakiegoś czasu do jego stosowania przyznają się również nasze rodzime artystki.