Bielenda – olejek arganowy, krem na noc 50+ – opinia
Aż dziw bierze, że z marką Bielenda w sumie miałam bardzo mało do czynienia. Pomijając saszetkową maseczkę przez moje łapki przeszedł tylko Krem na noc z olejkiem arganowym do skóry dojrzałej 50+:
Krem ten testowała moja mama, bo ja jednak jestem trochę młodsza ;)
Konsystencja aksamitna, lekko tłusta. Potrzebuje trochę czasu by się wchłonąć, ale biorąc pod uwagę, że jest to krem na noc, to nie jest to wielkim mankamentem.
Zapach delikatny, typowo kremowy.
„Zawartość olejku arganowego, kwasu hialuronowego i koenzymu Q10 zapewnia kompleksowe działanie kremu:
– wnika w głąb skóry i stymuluje ją do odnowy
– doskonale regeneruje, nawilża, odżywia, wzmacnia i natłuszcza skórę
– widocznie spłyca zmarszczki, linie mimiczne i kurze łapki
– poprawia gęstość, sprężystość i elastyczność skóry, ujędrnia
– opóźnia efekty starzenia, chroni i przedłuża młody wygląd
– łagodzi podrażnienia, zmiękcza naskórek, likwiduje uczucie napięcia.”
Krem ten bardzo ładnie nawilża, koi i odżywia. Skóra po jego użyciu jest miękka i gładka. Pozostawia ją lekko natłuszczoną, dzięki czemu nie powoduje przesuszenia, a nawet jemu przeciwdziała oraz obce jest uczucie niemiłego napięcia skóry.
O działaniu przeciwzmarszczkowym ciężko się wypowiadać, ponieważ moja mama akurat ładnie dba o swoją skórę kremami oraz zabiegami kosmetycznymi dostosowanymi do wieku i każdy z nich ma działanie przeciwzmarszczkowe. W każdym bądź razie w czasie stosowania tej pozycji marki Bielenda nie było nagle WOW i wygładzenia twarzy, jak po prasowaniu żelazkiem ;) Zakładamy, że w pewnym stopniu krem działa, ale może nie tyle, co spłycając zmarszczki już widoczne na twarzy, co pomaga w walce by kolejne się nie ukazały.
Należy zaznaczyć, że moja kochana mamuśka ma cerę specyficzną tzn. łatwo ją coś uczula nawet długim stosowaniu. Ten krem używa od miesiąca i póki co nic niepokojącego się nie pojawiło.
Generalnie – mamuśka kremik polubiła, ale nie wie jeszcze czy zakupi go po raz kolejny. Nie mniej jednak skóra zareagowała na niego bardzo pozytywnie.
Biorąc pod uwagę cenę (około 15zł/50ml) uważam, że kremik ten jest warty spróbowania :)
Testowała:
Magda – lat 28 – matka, żona i kochanka (oczywiście SWOJEGO męża). Pasjonatka kosmetyków z rozwijającym się w szaleńczym tempie lakieroholizmem. Kocham się się uśmiechać, kocham optymizm, kocham życie no i moich dwóch facetów – synka i męża. W chwilach luzu prowadzę bloga http://wchwililuzu.blogspot.com , który jest dla mnie genialną odskocznią i małym rachunkiem sumienia względem posiadanych przeze mnie kosmetyków. Kilka słów o blogu: prowadzę go od końca maja jeszcze bieżącego roku, głównie opisuję testowane przeze mnie kosmetyki, ale czasami wkardnie się też trochę ‘prywaty’ a każdą recenzowaną przeze mnie rzecz staram się rzetelnie i wg własnego zdania opisać dodatkowo załączając zdjęcia. (nick jamapi)
Prowadzi bloga: http://wchwililuzu.blogspot.com
Zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie