„Magia krwi” – recenzja

8 lutego 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Magia krwi
Anthony Huso

Fantazja nie ma granic. Krew jest nośnikiem. Energia może zmieniać właściciela. A wszystko można zapisać równaniem matematycznym.
Jest rok 561. Historia niepodległego Księstwa Stoneholdu liczy 668 lat a Calip Howl jest najmłodszym Wysokim Królem, który obejmuje stanowisko po 16 latach panowania Wysokiej Rady. I robi to zdecydowanie niechętnie. Właśnie ukończył przedłużone studia na uczelni w Desdae i mimo przygotowania teoretycznego, nie ma żadnej praktyki, ani strategii taktycznej, a w kraju szykuje się wojna. Jest też kobieta, którą poznał na studiach i która pojawia się w jego dorosłym życiu. Sena jest jednak wiedźmą należącą do Siostrzeństwa, która zna arkana magii krwi nazywanej holomorfią, a jej celem jest poznanie jeszcze większych tajemnic zamkniętych w bezcennej księdze „Cisrym Ta”. Tym samym na barki młodego władcy spadają konflikty natury politycznej i magicznej. Ludzcy, zwykli wrogowie i wiedźmy Shradae z Wiedźmokracji, a także byty pradawne i istoty nieziemskie wypełzają na powierzchnię, by zdobyć wiedzę i władzę.
Antony Huso nie tworzy jednak zwykłej historii o królach, wojnach i magii. To byłoby zbyt proste, zbyt przewidywalne. Jego świat jest zupełnie inny, holistycznie wyjątkowy. To kraina, w której po niebie szybują sterowce, w podziemiach hodowane jest żywe mięso, urządzenia napędzane są holomorficzną lub chemiostatyczną energią, a lampy rzucają magnezjowy lub metholinatowy blask, zimny i tajemniczy. Jednym słowem cały krajobraz ma znamiona fantasmagorycznego obrazu hybrydowego przepuszczonego przez soczewkę matematyki, gdzie rządzi żelazna logika i kształtuje rzeczywistość. Dane rozumowe są filtrowane przez pryzmat równania zmiany na ślepej linii widzenia. Miejscami czytelnik, może poczuć się zupełnie zagubiony w symbioncie pojęć nie funkcjonujących w języku, a technologia oparta na komórkach holomorficznych lub co bardziej przerażające na energii solwitriolowej, budzić może zachwyt i obrzydzenie. Tym samym książka staje się prawdziwym wyzwaniem, zmuszającym do ciągłej uwagi, myślenia i rozgryzania pojęć, które stanowią fantastyczno-naukowy konglomerat definicyjny. Dla mnie była cudownym odkryciem, nie ukrywam jednak, że często zmuszona byłam sięgać do słownika wyrazów obcych, aby rozszyfrować nazewnictwo, które jak się okazuje ma naprawdę głębokie znaczenie, nie będąc jedynie czczą i odrealnioną wirtuozerią słowa. Wystarczy chcieć, aby zrozumieć. Głębszym przemyśleniom musiałam poświęcić jednak pojęcie doby, która w książce ma czterdziestominutowe półgodziny, a północ przypada na godzinę 15.00 lub 18.00. Właśnie gdyby nie owo „lub”, moje obliczenia mogłyby być prawdziwe. A tak nie odnajdując kolejnych odniesień porzuciłam zmagania z zegarem, przecierając czoło południową ręką.   Dawno nie czytałam jednak książki, która obudziła we mnie tyle emocji. Po pierwsze fantastyczna akcja, oryginalny świat aż do granic poznania wszechrzeczy, cudownie wykreowani bohaterowie i samodzielna analiza, która jest niezbędna do prawdziwego poznania. Lektura otwiera przed nami wrota niebanalnie fantastycznego świata, gdzie każdy element ma tak naprawdę odrealnione funkcje. Tajemnica, matematyczne schematy magii, wiedźmy-szpiedzy, holomorfia inżynierów, makiawelizm, szaleństwo, a nawet nekromancja to tylko kilka składowych przygody, z którą warto się zmierzyć. I chociaż książka, nie przynosi nam odpowiedzi, jest bowiem pierwszą z cyklu, naprawdę warto po nią sięgnąć, by zatopić się w wyobraźni, która twórczo przewyższa nawet najbardziej odkrywcze matematyczne umysły. Jest również intryga, dotycząca dziwnego tomiszcza magicznej księgi, który namiesza nam jeszcze w głowach i przypuszczam, że całkiem sporo zmieni w dotychczasowych układach sił.
Polecam romans ze światem, gdzie technologia miesza się z pradawną magią, elegancja z trywialnością, oryginalność ze zwyczajnością, a wszystko ma swój matematyczny zapis w funkcji wielu zmiennych. Powiew świeżości i innowacji spodobać powinien się wszystkim sympatykom naukowej głębokiej fantastyki na wysokim, alegorycznym i inteligentnym poziomie. Sama jestem genialnie zauroczona.
Marta D.
Książkę poleca Wydawnictwo Prószyński i S-ka, do kupienia tutaj:
http://www.proszynski.pl/Magia_krwi-p-30985-.html
Magia krwi
Anthony Huso
Tłumaczenie: Jarosław Skowroński
Kategoria: Fantastyka, fantasy
ISBN: 978-83-7648-979-7
Tytuł oryginału: The Last Page
Data wydania: 17.11.2011
Format: 125mm x 195mm
Liczba stron: 656
Cena detaliczna: 42,00 zł
Cena Wydawnictwa: 31,10 zł
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

Pastelowy makijaż oczu
Dla blondynek to jest dobra opcja, ale brunetki potrzebują wyrazistych makijaży...
Opalona skóra
Picie soku z marchwi powoduje też taki opalony odcień skóry...
Praca w dużej firmie a zarobki
Często takie duże firmy mają nieormowany czas pracy i za nadgodziny nikt nie płaci...
Kolczyki
Fajne są takie z dodatkiem naturalnych kamieni, np. hematytu, kwarcu itp.