Krem pod oczy Visiology Anna Pikura
To fantastyczny kosmetyk, o którym wszystkie pozytywne opinie i zachwyty to szczera prawda. Już po kilku aplikacjach efekty są zdumiewające – moje worki pod oczami zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. A walczyłam z nimi przez wiele lat za pomocą różnych metod i kosmetyków. Teraz znam już receptę na sukces…
Po zastosowaniu kremu odczuwa się ściągnięcie skóry wokół oczu, co wyraźnie poprawia kontur oka i naprężenie skóry. Efekt jest odczuwalny od razu i wywołuje szczery uśmiech zadowolenia ze swojego wyglądu. Cofnięcie czasu, to wcale nie jest eufemizm, tylko wynik stosowania kremu, który obserwowałam w lustrze, z niebywałym zaskoczeniem i zdziwieniem. Ta Pani w lustrze, która często się mi przygląda, uśmiechała się ostatnio każdego ranka i chciałabym, aby tak pozostało.
Ponadto krem ma bardzo lekką konsystencję, co bardzo ułatwia aplikację, nie podrażnia oka i nie wywołuje łzawienia. Pachnie także bardzo lekko i przyjemnie, co dla mnie również ma niebywałe znaczenie i często decyduje, o wyborze kosmetyku. Może to dziwne, ale mam taką dziwaczną manierę.
I jeszcze jedna zaleta, która urzekła mnie od samego początku – taka miłość od pierwszego wejrzenia. Opakowanie – cudowny słoiczek, elegancki i kształtny w woreczku ze ślicznym wykończeniem w kolorze delikatnego fioletu. Dla kobiety, takiej jak ja, oceniającej wszystko po wyglądzie (kolejna fanaberia zdziwaczałej kobietki), to dopełnienie luksusu, a może właśnie jego wyznacznik. Oprzeć się takiemu cudeńku jest naprawdę trudno...
Dziękuję za możliwość poznania cudownej mocy tego kremu. Jestem zdecydowanie młodsza i ładniejsza. A tego, każda z nas pragnie – zawsze. Polecam, z pełną świadomością, tego co piszę i myślę…
Zobacz również:
- Wygraj krem pod oczy ANNA PIKURA
- Kosmetyki ANNA PIKURA przebojem miesiąca
- Luksus i nawilżenie
- Polecamy konkurs z DELECTA