Czy kremy niwelują zmarszczki?

20 czerwca 2011,
dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Piękno – choć często mówimy o nim w bardzo delikatny sposób, to w rzeczywistości niejedna z nas chwyciłaby je za nogi i dusiła jak cytrynę, aby uzyskać dla siebie jak najwięcej. Gładka i promienna skóra bez zmarszczek, piękne ciało oraz ponętne i pełniejsze usta to atrybuty kobiety, których większość z nas po cichu bardzo pragnie.  Część wie, jak je uzyskać, ale te najodważniejsze po prostu je zdobywają!

Co ze zmarszczkami – kiedy krem to za mało ?

Producenci prześcigają się w wytwarzaniu kremów, maseczek, serum o coraz bardziej skomplikowanych recepturach, które mają nam  przede wszystkim odjąć lat. Na rynku można znaleźć całą gamę specyfików do każdego typu cery. I chwała im za to! Ale co zrobić, kiedy krem nie radzi sobie ze zmarszczkami?
Oprócz pielęgnacji domowej możemy również sięgnąć po zabiegi z dermatologii estetycznej, których jednak wiele z nas się boi, mówiąc  – a tam, jestem za młoda na „botoks” – myśląc, że to mało bezpieczne i dla desperatek po 50tce. Tymczasem toksyna botulinowa stosowana we właściwych dawkach i podana przez fachowca pozwala mięśniom rozluźnić się, dając skórze pół roku odpoczynku. Nawet jeśli nie decydujesz się na powtórkę zabiegu i tak skóra korzysta z tej pauzy, będąc w lepszej kondycji niż przed zabiegiem – Jeżeli z różnych powodów pacjentka nie może poddać się kolejnym zabiegom to i tak jej skóra na tym skorzysta. Po całkowitym wygaśnięciu działania toksyny botulinowej poprzednia mimika twarzy powraca. Twarz już po jednokrotnym zabiegu, czyli przez kilka miesięcy, jest bardziej wypoczęta, a zmarszczki są płytsze. Gdy przez ten czas nie marszczymy czoła, skóra odpoczywa – opowiada Joanna Hesse-Kowalczyk, lekarz dermatolog i specjalista medycyny estetycznej, gabinetów Juwena.

Co do młodości – czyż nie ma dziewczyn młodych, dwudziestokilkuletnich, którym kurze łapki dodają lat? Krem tu niewiele zdziała, ale bardzo małe dawki toksyny botulinowej owszem. Oczywiście zawsze należy porozmawiać z lekarzem, który być może zaproponuje inne, alternatywne rozwiązania, ale pamiętajcie, że lepiej zapobiegać niż leczyć! Ta zasada jak najbardziej dotyczy również skóry!

Pokombinuj trochę ;-)

No i zostaje kwestia pieniędzy. Przed oczami mamy niebotyczne sumy z piekła rodem, ale jak się okazuje nie taki diabeł straszny, a wydatek rzędu kilkuset złotych za okolicę. I mało i dużo, ale jeśli policzysz, ile w ciągu pół roku wydasz na kremy przeciwzmarszczkowe, które  powinny być  ewentualnie wykończeniem zabiegu, a nie jego źródłem i działają głównie na naskórek to czy na pewno jest to tak wiele? A przecież jeśli jeszcze nie poddałaś się nigdy takiemu zabiegowi, to zawsze możesz zgłosić się jednego z projektów Step For Future.
W przypadku zmarszczek będzie to np. „Oddaj zmarszczki” w ramach którego w zamian za udostępnienie dokumentacji zdjęciowej leczonej okolicy oraz wypełnienie kilku ankiet dotyczących wrażeń z zabiegu i efektów po nim zyskujesz możliwość poddania się terapii wygładzania zmarszczek z   50 % bonifikatą i to niezależnie od ilości okolic poddawanych terapii. Beneficjentka projektu pisze – „No i oddałam zmarszczki za 50%. Nie bałam się igły, tylko efektu! Zabieg trwał raptem 5 minut. Ukłucia trochę bolały, ale tylko troszeczkę! Pani doktor wszystko dokładnie wytłumaczyła i nie bałam się. Po zabiegu poczułam, że czoło się nie marszczy, a to bardzo przyjemne uczucie! Czekam na pełne efekty, bo najważniejsze, żeby lwia zmarszczka zniknęła!-

W projekcie wydasz mniej, przekonasz się, jak działają zabiegi toksyną botulinową, wejdziesz w świat najlepszej dermatologii estetycznej, a dzięki twojemu zaangażowaniu w badania opinii w przyszłości jeszcze dokładniej będzie można pokazać, co sądzą pacjenci na temat tych zabiegów J

Chcesz wiedzieć więcej o toksynie botulinowej i projekcie? Wejdź na www.oddajzmarszczki.pl

Portal urodaizdrowie.pl jest patronem medialnym projektu Oddajzmarszczki.pl