Kosmetyki z oślim mlekiem – Kleopatry sposób na młodość
Naturalne produkty SO BIO ciekawią mnie coraz bardziej, po miłej przygodzie z fantastycznym kremem pod oczy Rose Sublime ze sklepu z kosmetykami naturalnymi Lavendic postanowiłam spróbować czegoś z unikalnej serii z mlekiem oślim. Wszystkie kosmetyki naturalne z tej serii kuszą, nie wiedziałam, na co się zdecydować, w końcu padło na:
Jedwabisty krem do twarzy z oślim mlekiem SO BIO etic
Jakie wrażenia? Cudowne! Ten krem zadbał o moja cerę przez praktycznie 5 miesięcy. Używałam go na noc i na dzień (naprzemiennie z Biofficina Toscana Emulsją Antyoksydacyjną). Jedwabisty krem SO BIO pachnie bardzo zmysłowo i mlecznie, co daje subtelne doznanie przy aplikacji. A sama aplikacja – bajka! Krem naprawdę rozpływa się pod palcami. Ma dość zwartą konsystencję, jak miękkie masło, ale nie jest tłusty i w kontakcie ze skórą jakby się upłynnia. Dlatego jest naprawdę wydajny. Jakie zauważyłam efekty działania jedwabistego kremu SO BIO? Przede wszystkim mega nawilżenie (dzięki zawartości cennego mleka oślego, oleju z pestek moreli i naturalnego soku z aloesu) i zmiękczenie skóry (zawartość masła shea). A że krem nie jest 'chudy’ z powodzeniem stosowałam go jako zimowy.
Na noc, przy dużym przesuszeniu skóry można sięgnąć po wersję bogatszą – SO BIO aksamitny krem z mlekiem oślim. Skąd takie znakomite efekty nawilżenia oślego mleka? Te właściwości znała już najsłynniejsza fanka kosmetyków naturalnych czyli Kleopata – codziennie kąpała się w mleku 700 oślic (jedna oślica daje około 0,2l mleka dziennie, czyli około szklanki – dość mało, prawda?), by skutecznie zachować młodość skóry. Prócz doskonałego nawilżenia, przeciwdziałania zmarszczkom mleko ośle podtrzymuje jasny kolor karnacji. A na tym bardzo zależało starożytnym damom – kolejną zwolenniczką oślego mleka była piękna Poppea, żona Nerona, cesarza Rzymu – całe stada oślic towarzyszyły jej orszakowi podczas zmian miejsc pobytu, by dostarczać świeżego mleka do kąpieli Poppei. Zatem, w czym tkwi sekret nawilżenia oślego mleka? Zawiera dużo wody, białek, ale przede wszystkim cennych tłuszczów NNKT (niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe, które musimy dostarczać w pokarmie), w tym 2 najważniejszych: linolowego i linolenowego, odpowiedzialnych za wiązanie cząsteczek wody. Do tego ma wysoką zawartość laktozy, czyli cukru mlecznego, który także znakomicie zatrzymuje wodę, jego właściwości wykorzystuje się w przemyśle farmaceutycznym. Tyle historii i szczegółów naukowych. Ale…czy warto? Och, tak! Naturalny jedwabisty krem nawilżający SO BIO daje niesamowicie przyjemne doznania węchowe, dotykowe i wysoką skuteczność pielęgnacyjną. Sprawdza się pod makijaż, jest wydajny i silnie nawilżający. Nada się zimą i latem i kosztuje bardzo przyzwoicie: 54zł za 50ml. Jest zapakowany w wygodny słoiczek z nakrętką.
Z naturalnej serii z mlekiem oślim SO BIO kusi mnie także koncentrat nawilżający i mleko do kąpieli. A zupełną, wartą uwagi nowością wśród naturalnych kosmetyków marki SO BIO są 2 nowe kremy BB z mlekiem oślim, o właściwościach nawilżających, w 2 odcieniach do wyboru oraz krem CC dla cery wymagającej wyrównania kolorytu. Wszystkie naturalne kosmetyki SO BIO możecie kupić w sklepie internetowym Lavendic.pl.