Odp: portale randkowe
To chyba nie od wieku zależy to dopasowanie tylko czy sie ktoś podoba czy nie... Kalkulowanie tu nie jest dobre
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To chyba nie od wieku zależy to dopasowanie tylko czy sie ktoś podoba czy nie... Kalkulowanie tu nie jest dobre
Tyle fajnych tematów, by zmącić dziewczynkom wizję świata, ale do roboty trza jechać... Życie to nie bajka.
[quote=kasia001]To chyba nie od wieku zależy to dopasowanie tylko czy sie ktoś podoba czy nie... Kalkulowanie tu nie jest dobre[/quote]
Wiek też jest ważny, bo jak meżczyzna bierze sobie np. żonę 20 lat starszą od siebie to w wieku 20 lat może nie myśleć o tym , że za lat 20 ona będzie już starszą panią, którą trzeba będzie sie opiekować a jemu wciąż będą sie podobać 40-latki...
Ostatnio słuchałam audycji z psychologiem i zadzwoniła kobieta którą zdradza 10 lat młodszy mąż, pytała co jej doradza... Myślę że takie związki są skazane na porażkę właśnie z powodu różnicy wieku
Ja wiem czy skazane... choć na pewno więcej pokus ma ta młodsza osoba. Czasem różnicy nie widać ani w wyglądzie ani w zachowaniu.
Mój dziadek ożenił się z kobietą 30 lat młodszą od siebie i go zabiła.
Zabiła dosłownie, czy wykończył się spełniając obowiązki małżeńskie...?
Chyba naprawdę zabiła, bo prokuratura zajęła się sprawą, a lekarz uznał, że przyczyny śmierci są niewyjaśnione i trzeba zrobić dokładniejszą sekcję itd. Dodatkowo podejrzane było to, że on się z nią własnie rozwiódł, ale jeszcze mieszkali razem, chciał zmienić testament i wyznaczony był termin rozprawy o podział majątku. Zmarł nagle przed rozprawą.
Wcześniej miała dwóch mężów i obaj nie żyją.
To chyba miał silne nerwy, ze się z nią ożenił bo chyba wiedział o losie tamtych...?
Głupi był, ot co. Ona zadłużona, wyrwała go, spłacił jej kredyty, wzięli ślub, wzięła kolejne kredyty, on się zezłościł, że po co jej to i że tych nie jej nie spłaci, ona mu pogroziła, on skarżył się adwokatowi, który prowadził sprawę rozwodową.
Nie zdążył zmienić testamentu ;p a ona już prawie ma kolejnego bidulka
O, to jeszcze ze trzech tak obskoczy i wykończy... Widocznie wie jak zabić żeby nie było na nią.
Może doprowadza ich do takiego stanu, że im serducha nie wytrzymują
Przecież nic prostszego... kupi viagrę, poda za dużo i po chłopie. Kto to udowodni? Lekarz powie, że zachciało się dziadziowi baraszkowania z żoną, kupił pigułki, a w tym wieku zgon jest rzeczą normalną.
Nie mam pojęcia co się dokładnie stało z poprzednikami, ostatnim jej mężem też się nie bardzo interesuję, nigdy nie byliśmy blisko, nigdy się nie lubiliśmy, wręcz przeciwnie i kiedy policja przyszła do domu poinformować o jego śmierci to zażartowałam sobie, że nie wytrzymała z nim i się go pozbyła, a teraz wychodzi na to, że chyba miałam rację.
Ale w ogóle było jakieś śledztwo czy już pozamiatane i nie ma jak czegokolwiek udowodnić?
Pobrali kawałki rożnych organów, nawet mózgu, ale to trwa i trwa, robili dodatkową sekcję, a prokuratura jest tak zamotana, że w piśmie, które wysłali uśmiercili mi ojca (!) a dziadek nadal żyje, sami nie wiedzą jaka sprawę rozpatrują. Postepowanie było wszczęte, na postępy czekało się długo, bardzo długo, a ja przestałam wnikać jak mi ojciec pokazał ten ich bałagan w papierach. Sprawy sądowe toczą się nadal, ale to już o podział majątku, babka mota się w zeznaniach, raz mówi tak, raz siak więc się ciągnie. Zarzutów nikomu nie postawiono.
Wszystko im jedno, ważne, że denat jest, nieważne jak ma na imię...
No tak... pewnie to zakończą, pociągną trochę i zakończa, bo przecież w tym wieku to i tak by długo nie pożył. Gdyby miał być jakiś skandal, gdyby chodziło o nieletnią osobę albo kogoś znanego to pewnie by się tym zajęli jak trzeba.
Z samych poszlak nie postawią jej zarzutów, musieli by mieć dowody albo jej przyznanie się
Czyli nie da rady. Co prawda groziła mu śmiercią, ale wie o tym tylko adwokat, któremu się skarżył, motywując chęć rozwodu. Ale to wiadomo... niejedna osoba "życzy" w złości i podczas kłótni drugiej osobie śmierci, a nawet w żartach się mówi "zabiję", więc to nic nie znaczy.
A może faktycznie umarł bez pomocy?
Gdyby słowa mogły uśmiercać, to ja też bym miała już parę osób na sumieniu ...
Mogło i tak być, ale sam lekarz uznał, że to dziwna śmierć i podstawowa sekcja zwłok nie ustaliła przyczyny zgonu. Dziadek bardzo dbał o siebie, miał w planie dożyc 105 lat, zdrowo się odżywiał, wczasował, nie miał nałogów, gimnastykował się, jeździł rowerem, regularnie badał (niedługo przed śmiercią akurat odebrał świetne wyniki). Miał... kurczę... 89-90 lat, więc jak na mężczyznę to i tak pora.
Jak widać planowanie czegokolwiek w tak podeszłym wieku jest bardzo ryzykowne...
Starsi ludzie zwykle nie chcą umierać, mają jeszcze tyle planów i nie patrzą w metrykę...
Bo kiedyś były inne czasy i ludzie mogli sobie planować co będą robić na starość, nie tak jak teraz, kiedy już wiemy, że żadnej starości nie będzie... chyba że na emigracji.
Może mniej będzie starszych ludzi za te 30-40 lat, ale będą nadal i pewnie z takim samym nastawieniem. Kogo NFZ nie zabije, tego na pewno wzmocni:)
Znam osobę ok . 80 -tki, która nie boi się śmierci tylko tego że czegoś nie załatwi przed i rodzina będzie miała z tym kłopot
Strony Poprzednia 1 2 3 4 … 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź