26

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Mnie by to brzydziło..

27

Odp: Krem z .... własnej krwi...

fuu nie chciałabym go

28

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Obrzydliwość, sama świadomość składu by mnie odrzucała..

29

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Dziwaczny pomysł...

30

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Kiedyś mnie to obrzydzało, ale teraz tak sobie myślę, że przecież taki krem z wyglądu i zapachu na pewno nawet nie kojarzyłby się z krwią. Wyczytałam, że z krwi pobranej i przechowywanej w temperaturze bliskiej ciału człowieka, wytrąca się białko, i własnie to białko trafia do kremu jako jego składnik. Ma wysoką skuteczność przeciwzmarszczkową, zwęża pory, zapobiega chorobom skóry. Tak więc... temat brzmi strasznie, ale chodzi tylko o wyizolowane białko.

31

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Przepraszam, ale jak przeczytałam o kupie słowika to aż się zaśmiałam big_smile Nie wiem czy one gdziekolwiek sa w kremach, ale kurteczka - rozbawiło mnie to strasznie big_smile

Ostatnio edytowany przez RossAlia (2019-03-29 12:50:39)

32

Odp: Krem z .... własnej krwi...

To przynajmniej jest zabawne, a ile jest składników, które mogłyby obrzydzać? Na przykład placenta - wyciąg z łożyska zwierzęcego, popularnie stosowany w kosmetykach do pielęgnacji włosów. Co prawda jest też placenta pochodzenia roślinnego, ale podobno stosuje się też... ludzką.

33

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Fuj.

34

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Fuj to jest ropa naftowa w kosmetykach tongue No ok... pochodne otrzymane z oczyszczonej ropy naftowej lepiej brzmi.

35

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Brrr, obrzydliwość.. To już wolę ropę naftową:)

36

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Oj, bo to się takie obrzydliwe wydaje, jak pomyślimy o smarowaniu się krwią, a przecież chyba wyodrębnia się po prostu z krwi jakieś składniki w warunkach laboratoryjnych i gdybyśmy dostały słoiczek kremu, wyglądałby jak każdy inny tongue

37

Odp: Krem z .... własnej krwi...

Ja tam bym spróbowała gdyby był skuteczny smile

38

Odp: Krem z .... własnej krwi...

ATR, czyli autologiczny wypełniacz to w pełni naturalny preparat otrzymywany z osocza bogatopłytkowego uzyskanego z własnej krwi. Od osoby poddawanej zabiegowi pobierana jest krew, która następnie podlega odwirowaniu w celu oddzielenia jej poszczególnych składników.  Krem ma niezwykle silne działanie regenerujące, dzięki czemu w widoczny sposób poprawia jakość skóry. Mnie to przeraża brrr i chyba nigdy się na taki krem i zabieg nie zdecyduje.