Och Soplica, o co się martwić - siedź cicho i wtapiaj się...
Nadal jesteś samobieżnym indywiduum, Kreaturo, jeno ktoś Cię jeszcze bardziej "rozszerza" (gdy myślałaś, że spoczywasz na najdalszym orbitalu, on przyszedł z nową powłoką i zachęcił, byś wskoczyła)!
Chyba nie będzie Tobie żal, że zmienisz się z cynku w wolfram? No dobra - w platynę.
Kalinka - kwestia zasadności w danym okresie życia.
Myślę, że do pewnego wieku kobiety też powinny zająć się różnorodnością, a dopiero później monogamicznością.
W Waszych udach płynie gorący potencjał i to bardzo długo, a jedynie jest on często pokryty wyuczoną warstewką moralności. Spójrz choćby na książki dla kobiet.
W porównaniu typów podejścia między "niecna i drapieżna", a "oddana i przywiązana", wychodzi po prostu, że bardziej chcesz teraz być tą drugą. Gwoździem programu będzie Twoja odpowiedź na pytanie: "czy masz w sobie tą pierwszą" i jak Tobie idzie tłamszenie jej w sobie...
Lipstick - choć chciałbym mieć dla Ciebie pocieszenie, to... dupa - nic już z tym nie zrobisz.
Mówi się zawsze "porozmawiajcie o tym", "popracujcie nad tym", a jednak na końcu Twój system neuronów (w głowie i nie tylko) zawsze spojrzy poza ognisko domowe.
Choć wiele kobiet to weganki i wegetarianki, to przecież wiemy, że świeże mięso jest zawsze w cenie. Dobry rzeźnik, ha!, a najlepiej masarz (i masażystwa w jednym), to zawód marzeń dla kobiety. W tym ładnym metaforycznym ujęciu...
Co innego odmładza skuteczniej?
Ostatnio edytowany przez Tminus19 (2013-08-03 15:42:04)