Moje wymarzone łóżko (Strona 6 z 9)

Moje wymarzone łóżko powinno być duże(najchętniej trójosobowe;)
Nie może być za miękkie z racji chorującego kręgosłupa,powinno być średnio twarde.
Wybrałabym prześcieradło w 100%bawełniane z gumką żeby nie spadało z łóżka.
Chętnie widziałabym w nim anty-alergiczną poduszkę i kołdrę,które będzie ubrana we flanelową pościel,
na zimę,jak znalazł:)

Ale co najważniejsze w moim wymarzonym łóżku zastanę ukochanego męża i synka

Łóżko z moich marzeń jest pięknie rzeźbione w kwiaty i ptaszki i wykonane z egzotycznego drewna, pachnie świeżością i co wieczór przypomina mi jakimś pięknym dźwiękiem, że już pora spać, kiedy zbyt długo siedzę przed TV lub komputerem:)

Moje królewskie łóżko na pewno rzucałoby się w oczy i kusiło luksusową elegancją. Pikowany zagłówek byłby synonimem relaksu i dobrego wypoczynku. Skromna paleta barw malująca łóżko - a więc  biel, szarość, beż - idealnie kontrastowałaby  z  jednym, intensywnym kolorem dodatków - głębokim fioletem lub bakłażanem. Niezwykła narzuta błyszczałaby się i mieniła dzięki ozdobnym kryształkom. Luksus mego wymarzonego łóżka przejawiałby się nawet w detalach - ceramicznych uchwytach szuflady na pościel...

Moje wymarzone łóżko to takie, na którym wraz ze mną leżą osoby, na których najbardziej mi zależy - mój mąż i moje dzieci. Nie ważny jest kształt, wymiar czy kolor. O ile wszyscy się na nim pomieścimy będzie to najlepsze łóżko jakie tylko można sobie wyobrazić!

W swoim życiu spałam w wielu łóżkach. Miękkich, twardych, dużych, małych, wygodnych i mniej wygodnych. Mimo to moment, w którym zasypiałam zawsze był identyczny. Łóżko zawsze kojarzyło mi się z odpoczynkiem, relaksem po ciężkim dniu. Gdy jesteśmy zmęczeni nie ma znaczenia gdzie śpimy, w jakiej pozycji. To czy ja będę spała na materacu za 2000zł, czy za 100zł nie ma znaczenia. Tak samo czy pościel będzie jedwabna, z kory czy zwykłej bawełny. Czy będę miała milion poduszek, czy tylko jedną, ale za to ulubioną. Dla mnie idealne łóżko to takie, w którym przebywa mój mąż. Mogę się do Niego przytulić, wyczuć Jego zapach, odprężyć się, poczuć się bezpiecznie. Nawet najbardziej królewskie łoże, w którym spałabym sama nie jest w stanie zastąpić mi zwykłej karimaty i śpiworu, ale w towarzystwie mojego lubego. Mówi się, że dom jest tam gdzie Nasze serce. Ja pokuszę się o stwierdzenie, że moja oaza spokoju i wytchnienia jest tam, gdzie osoba mojego męża. Nie ma nic bardziej przyjemnego i kojącego dla duszy i ciała, jak mocne przytulenie po ciężkim dniu we własnym łóżku. Poza tym uwielbiam patrzeć jak on śpi Najpiękniejsze wspomnienia mam właśnie z łóżka jakkolwiek to brzmi.

Kiedy moja córka była maleńka w księgarni znalazła książeczkę o żabce która szukała dla siebie łóżeczka. Cała książeczka była w kształcie łóżka a na okładce było miejsce na pluszową żabkę. To była pierwsza (i jedyna) książka którą chciała dostać moja córka. Ma ją do dzisiaj...  To takie wspomnienie o łóżku...........

Łóżko i dla żabki i dla każdego musi być wygodne.

W swoim życiu przeszłam przez mega niewygodne łózko w domu rodzinnym - skrzypiąca sofa rozkładana z trzech puf wypełnionych trocinami. Potem akademik - wąskie łóżeczko, tapczanik, na którym czasem nocował ze mną mój obecny mąż...
W życiu małżeńskim przeszliśmy przez spanie w hotelu robotniczym (kiedyś takie były) - na, dosłownie, SIENNIKACH ułożonych na ziemi. Potem w wynajmowanych mieszkaniach przeszliśmy przez rozmaite tapczany aż w końcu, we własnym domu kupiłam sobie łóżko swoich marzeń. Zasłużyłam na nie :-)

Moje łóżko jest z kutego metalu. Ma piękną ramę w kształcie serca i wygodny materac. Piękne kołdry, poduszki i kolorowe poszewki są uzupełnieniem stylu... Jest miękko gdzie trzeba i twardo gdzie trzeba. Każdy z nas ma osobną kołdrę bo ja się "moszczę" przez godzinę i okręcam i owijam i ... doprowadzam męża do szaleństwa tym rytuałem.

Lubię spać wygodnie. Im jestem starsza, tym bardziej jest to dla mnie ważne. Po dobrze przespanej, wygodnej nocy czuję się dobrze.

Z baldachimem mi się marzy

Nie musi być duże, ani ozdobne. Wystarczy wygodny tapczanik, ale za to stojący w wykuszu sporego, przestronnego pokoju, tuż przy samym oknie. Musi mieć spory, miękki zagłówek obłożony kilkoma poduchami i ciepłą kołderkę, wraz z kolorowym pledem. Nad nim powinna, dość nisko, wisieć okazała lampa z mocną żarówką, a przy nim, na podręcznym stoliku, musi znaleźć się miejsce na filiżankę i talerzyk z łakociami.
No i najważniejsze: ściany tego przytulnego kącika muszą być obstawione solidnymi, drewnianymi półkami, a na nich stać moje ulubione książki. Zarówno te, do których chciałabym powrócić raz jeszcze, jak i nowości czekające na swoją kolej.
Takie łóżko to nie tylko miejsce do spania. To centrum mojego życia. Na nim odpoczywałabym, czytała, wzmacniała się aromatyczną kawą i pogryzała herbatniczki.
Latem, przez otwarte okno, owiewałby mnie ciepły powiew świeżego powietrza, a zimą oświetlało jasne światło stylowej lampy.
Ja leżąc, lub siedząc oparta o miękkie poduchy, czytam sobie, albo rozmyślam o tym, jak dobrze jest mieć takie właśnie łóżko.
No cóż. Każdemu wolno marzyć.

[b]Moje wymarzone łóżko[/b] jest bardzo duże, najlepiej z wbudowanym systemem grzewczym,
na którym poczułabym się jak pod palmami, zawsze przecież lubiłam egzotyczne podróże.
Rama jego niech będzie w stylu nowoczesnym, biała, tapicerowana, z miękkiej ekologicznej skóry,
utrwalonej w magiczny sposób, by moje kociaki nie zrobiły w nim swoimi pazurkami dziury.
Niech posiada skrzynię skarbów pod materacem – a w niej poduszki i kołdry puszyste, ciepłe, lekkie,
do tego piękna pościel w niezliczonej ilości: satynowa, jedwabna i koniecznie na zimę flanelowa!
Łóżko moje wymarzone posiada pilot i sztuczne, ukryte sprytnie robota dłonie,
jeden przycisk załatwia zmianę pościeli i sprawia, że łóże każdego ranka samo idealnie do kantu się ścieli.
Przede wszystkim niech zapewni mi spokojny sen i kolorowe, niczym z bajki sny,
a rankiem niech dodaje energii by rozpoczynać dobrze kolejne życia dni.
Niech przy okazji leczy kaca, gdy po ciężkiej imprezie nad ranem do niego wracam.
A tak naprawdę potrzeba mi w nim tylko kochającego serduszka,
które całą noc potrafi mi szeptać czułe i miłe słówka do uszka.
Gdy jest się bowiem do kogo przytulić znika cała otoczka,
pościel może być szara, bawełniana, a rama łóżka nawet z taniego i lichego drewna wykonana.
Łóżko to domu ostoja, miejsce bezpieczne i w każdej sypialni konieczne,
gdy jest mi smutno i gdy jestem szczęśliwa - wtulam się w miękki kocyk i z przyjemnością w nim odpoczywam!

[quote=Ksymena]W moim łóżku marzeń chcę mieć wbudowane głośniki, które będą mi serwować do snu moje ulubione odgłosy przyrody: szum drzew, śpiew ptaków, odgłosy morskich fal bijących o brzeg... Taka muzyka natury wyjątkowo mnie relaksuje i sprawia, że mój sen jest naprawdę spokojny.[/quote]

Jakich kapitalny pomysł!
To ja też bym coś takiego chciała - z opcją samowyłączania:)

Dzisiaj marzę tylko o tym, żeby cały dzień spędzić w łóżku, które by mnie porządnie dogrzało bo po wczorajszej wyprawie za miasto wciąż się czuję jakbym za chwilę miała mieć grypę:/

Moje wymarzone łóżko musi być wygodne,czyste,pachnące i pełne kolorowych snów...