Temat: jaki tusz do rzęs uzywacie
tak jak w temacie jakich tuszy używacie i które wedlug was sa dobre
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
tak jak w temacie jakich tuszy używacie i które wedlug was sa dobre
Ostatnio najczęściej używam tuszu z Rimmela, bo zaczyna gęstnieć i chcę go wykończyć. Poza tym zaczęłam mieć fazę na tusze, więc trochę ich gości w mojej kosmetyczce. Staram się wybierac takie z dość małą szczoteczką, bo takimi lepiej mi się posługuje.
Mam też swój ulubiony tusz wodoodporny z Sensique: [url]http://iwonka-bloguje.blogspot.com/2014/04/sensique-xxl-volume-color-care-mascara.html[/url]
Paese:)
U mnie ostatnio też pojawił się Rimmel - ten nowy Wonder'Full z olejkiem arganowym. Wzięłam udział w facebookowej akcji i dostałam go do testów. I podejrzewam, że zostanie ze mną na dłużej, bo dawno nie miałam w tej cenie tuszu, który tak ładnie wydłuża rzęsy bez ich sklejania. Fajna, lekka formuła i to w dodatku odżywcza
Z czystym sercem mogę polecić mascarę od Lovely - Pump up oraz Eveline Volume Celebrity. Czasami skuszę się też na użycie tuszu od Bell - Fun Night bo daje efekt sztucznych rzęs, ale trzeba uważać z aplikacją, bo może nieco sklejać rzęsy.
Kiedyś bardzo dużo używałam tych od Essence i przyznam, że też są świetne, szczególnie te wodoodporne.
A u mnie te maskary Lovely - Pump up oraz Eveline Volume Celebrity zupełnie się nie sprawdziły. Zauważyłam, iż im bardziej polecany produkt tym gorzej się u mnie sprawdza...
Za to polecam zielony z Wibo stymulujący wzrost rzęs
mi statnio wpadł w ręce tusz 2000 calori z max factor czerwony czyli podkrecajcy i musze powiedzieć ze jestem zachwycona
Kiedyś byłam wierna tuszom z Rimmel, dopóki nie spróbowałam Loreal. Tylko 60 zł za tusz to trochę dużo, chociaż w promocji można go dostać za 40 zł. Przed Sylwestrem w Rossmanie były tusze PUPA za 20 zł, również mogę polecić.
Zmienisz zdanie [url=http://remontdamiana.blox.pl]http://remontdamiana.blox.pl[/url] zaglądnij!
Ostatnio edytowany przez weronika86 (2015-05-02 14:40:23)
Niby dużo, ale tusz do rzęs kupuje się dosyć rzadko, mi na rok wystarcza.
Tusz do rzęs wystarcza na rok? Mi na jakieś 3 miesiące... Kupuję za 10 zł żółty Lovely, tani a rewelacyjny.
Tanie wysuszały mi się bardzo szybko. Nie używam tuszu codziennie, dlatego wystarcza na długo.
Ja ostatnio miałam przyjemność przetestować tusz z Oriflame i jestem zadowolona z efektów! Elastyczna szczoteczka rewelacyjnie wydłuża i rozczesuje rzęsy. Tusz, o którym mowa, to 5-in-1 Wonder Lash Mascara (The One). Rewelacyjny i niedrogi. Z czystym sumieniem naprawdę polecam!
Poza tym zapraszam Was serdecznie na bloga, poświęconemu zarówno domu, jak i ogrodowi [url=http://domzogrodem.bloog.pl/]http://domzogrodem.bloog.pl/[/url] .Prowadzi go pewna babcia, warto zobaczyć.
Ostatnio edytowany przez Basiaaa (2015-06-19 16:22:46)
Ja chyba po raz trzeci zamówię Super SCHOCK z Avon-u. Kilkanaście zeta i jak dla mnie bez zarzutu.
Na chwilę obecną po raz pierwszy Maybelline Colossal volum' express. Ten żółty z czarnym napisem, czyli niewodoodporny. Jestem zaskoczona tym, że zostawia rzęsy wspaniale rozdzielone, bo kiedy zobaczyłam szczoteczkę... cóż, wygląda dosyć niepokojąco. Taka duża, niezgrabna jakaś. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Co do trwałości na rzęsach - bez rewelacji, ale za to żadnych grudek.
Wykończyłam swój ukochany tusz Sensique XXL Volume Color Care i wzięłam się za wodoodporną wersję Maybelline the Rocket Volum' Express. Niestety na razie muszę stwierdzić iż jestem nią zawiedziona. Nie daje na moich rzęsach praktycznie żadnego efektu, a dodatkowo kruszy się i szybko odbija na powiekach
Ile warstw nakładasz? Piszesz o tym różowo-czarnym?
Ja zawsze mam tak, że pierwsze użycie tuszu mnie nie satysfakcjonuje i przekonuję się do niego po trzecim, czwartym.
Obecnie używam tuszu marki FM - jeden z nowszych taki z sylikonową szczoteczką. Szczerze, to nigdy tak dobrego nie miałam
Mi nie podoba się sposób dystrybucji produktów FM, ale wiele dobrego słyszałam o perfumach, które sprzedają.
To chyba tak samo jak np. Oriflame, co jest niestosownego w ich dystrybucji?
Ja mam uraz, bo kiedyś koleżankę próbowali wciągnąć w tą swoją sieć dystrybutorów (właściwie to nie dystrybutorów, tylko osób na pokaz zachwyconych i dzielących się swoim cudownym odkryciem) i ona opowiedziała im, że szukam pracy, więc usiłowali mnie w taki dość nieprzyjemny dla mnie sposób zwerbować.
Zaproszono mnie na spotkanie, gdzie w zasadzie nie dopuszczali do siebie, że mogę nie chcieć być naganiaczem. Przedstawiono mi cały projekt, rozrysowano plany pozyskiwania kolejnych członków, pokazywali mi tego merca, którym kuszą (bez rewelacji, widziałam go na zewnątrz na żywo). Oczywiście góry złota przy dużym zaangażowaniu itd. Byłam też na jakichś wykładach, bo akurat facet "z góry" przyjechał.
Przeczytałam też umowy, jedną znalezioną w sieci, drugą tą, którą koleżanka dostała do ręki. Różniły się, były pewne nieścisłości.
Poza tym przypadkiem widziałam SMS, jaki jej wysłali na mój temat... tam już pracowali nade mną
Prześmiałyśmy cały wieczór robiąc scenki typu "Spójrz jak zmieni się Twoje życie, jeśli umyjesz swoje okna rewelacyjnym, fenomenalnym, innowacyjnym płynem do mycia szyb FM!!!"
Totalnie do mnie nie trafia takie wmawianie i wymuszanie pod przykrywką hasła "właśnie zdecydowałaś się na coś, co jest najlepsze", taka sztuczka manipulacyjna próbująca wkręcić komuś, że jedyne dobre rozwiązanie to właśnie to i jeśli się nie zdecydujesz to znaczy, że wolisz produkty gorszej jakości, nudniejsze życie, nie chcesz skorzystać ze wspaniałych możliwości... jesteś do d. jak to, co kupujesz.
Wiem, że to kwestia podejścia poszczególnych osób, że na tym polega marketing, że reklamy typu "jesteś tego warta" też mają na celu manipulację, dokładnie taką samą i że ja trafiłam może na jakiegoś nadgorliwca... na całą grupę nadgorliwców, którzy niemal w ekstazie odpakowywali paczkę z grupowym zamówieniem, zachwalając produkty.
Nie lubię, bardzo nie lubię kiedy ktoś jest względem mnie nachalny i próbuje postawić mnie w sytuacji, w której mam ograniczony wybór. Nie lubię ludzi, którzy wywierają na mnie presję. Zrazili mnie.
Nie mówię, że każdy, kto wszedł w ten, jak oni to nazywają na szkoleniach BIZNES, jest taki, ale kiedy poznałam zasady stało się dla mnie jasne, że jeśli chce ktoś osiągnąć wyniki, to albo musi być bogatym człowiekiem albo wkładać pieniądze w produkty FM [b]zamiast[/b] w to, co rzeczywiście chce kupić.
A produkty jak produkty... jedne faktycznie ok i warte ceny, inne się nie sprawdzają. Dlatego wolę mieć większy wybór i jeśli mam przeznaczyć 300 zł na kosmetyki i chemię domową, to wolę je wydać na produkty dobrej jakości niż na te, o których ktoś nie pozwala mi myśleć inaczej
Nie będę sobie i innym wmawiać, że coś jest świetne, jeśli nie jest, a żeby współpracować z nimi, trzeba jednak zachwalać co tylko się da, żeby wyrobić. Ok, jest coś, co trzeba rozreklamować, coś należy sprzedać, wiadomo, taka praca.
Byłam akwizytorką, sprzedawałam książki, pracowałam także na promocjach, gdzie moim celem było zachęcanie klientów do kupna soku czy piwa określonej marki, gdy cały regał za mną mieścił towar różnych innych, znanych firm. Jak to robiłam? [b]Szuka się plusów sprzedawanego towaru i o nich mówi[/b] i przede wszystkim trzeba wiedzieć, co sie sprzedaje i choć może większe wyniki osiąga się kłamiąc ludziom w żywe oczy, zawstydzając ich, przekonując że wybiorą najlepiej, jeśli wybiorą właśnie to, to ja takich technik nie stosuję. Mimo to osiągałam zadowalające wyniki, bo nie odstraszałam klienta osaczając go.
[b]O wadach nie musimy mówić, ale nie wymyślajmy zalet![/b]
To wszystko co napisałam, to oczywiście mój punkt widzenia z perspektywy osoby, która zetknęła się z tym od kuchni, a nie jedynie konsumentki, która czasem coś kupi. Stąd moje nastawienie i zastrzegam, że nie chcę nikogo urazić. Zdaję sobie też sprawę, że rożni ludzie mogą mieć różne doświadczenia i postrzeganie.
Bywają konsultantki Avon czy innych firm, które także przekraczają granice taktu niczym akwizytor lub telemarketer, ale ja takim paniom mówię dziękuję i nie kupuję od nich niczego, nawet kosmetyków wartych zakupu. Idę kupić do kogo innego. Wolę kiedy ktoś przedstawi mi propozycję, zachęci, opowie coś o zaletach i pozwoli mi zdecydować bez presji.
Uraz do metod działania FM mam, bo przecież już na początku ustalili mi plan działania, przez co wściekłam się!!! Tyle się tam mówi o indywidualnym podejściu, o umiejętności szybkiej oceny z kim ma się do czynienia, ale jednak zakamuflowane wymuszanie zawsze musi być na najwyższym poziomie. Na tym właśnie opiera się biznes tego typu i może sobie przynosić rezultaty, ale oparte są głównie na tym, ze ludziom brakuje pewności, asertywności i dają się zwieść.
I niewykluczone, że czasem coś od nich kupię, ale CZASEM i tylko od osoby, która będzie miała do mnie na tyle szacunku, żeby zachować się uczciwie. Dziękuję za uwagę. Uff... i wybaczcie, poniosło mnie, bo naprawdę straszliwie mnie zeźlili wtedy.
Oni widzieli w Tobie kolejny szczebelek do ich zysków, a nie człowieka... A jak nie chciałaś na nich pracować, to się złościli i wywierali presję...
Do takiej pracy nadają się chyba ludzie, którzy mają mentalność ofiar sekt, więc dają się wciągnąć i przerobić na takie samo g..., w które wpadli.
Ja mam od jakiegoś czasu taki: [url]http://www.superkoszyk.pl/kosmetyki/kosmetyki-do-makijazu/makijaz-oczu/dax-celia-mascara-1-szt-100-rozdzielania-i-objetosci.html[/url] co prawda mam swoje długie rzesy więc bardziej mi chodzi o kolor dlatego mogę chyba najtańszym malować i tak będzie ok. Nie kruszy się więc to jest dla mnie najważniejsze.
No i tusz Maybelline Colossal przy pierwszym śniegu się nie sprawdził. Ok, ten, który mam, nie jest wodoodporny, ale rzadko kiedy mnie aż tak zalewa po wyjściu w padający śnieg.
Nie znalazłam jeszcze tuszu do rzęs z którego byłabym w pełni zadowolona.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź