Odp: Pytanie do singli/singielek
w dzisiejszych czasach ciężko poznać tę drugą osobę do wspólnego życia. Wszechobecny lęk,strach przed dzieleniem się swoim życiem z kimś innym sprawia, że tracimy szansę na miłość. Czy to jakaś choroba XXI wieku, czy tak po prostu już jest, że nastała epoka singli, którzy dopiero wieczorem w swoim domu zaczynają zastanawiać się nad beznadzieją samotności. Niby niczego mi nie brakuje, rozwijam się, oddaję pasjom, mam cele, które nadają mojemu życiu sens, ale tak naprawdę jest mi smutno, że nie mam koło siebie nikogo bliskiego, komu by zależało, kto by o mnie myślał i przy kim czułabym się bezpiecznie. Może wcale nie musi tak być, bo takich osób jak ja jest więcej, tylko w tym myśleniu, co będzie jutro, zapominają zatrzymać się i zastanowić nad dniem dzisiejszym...