101

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Kurczę... ma fantazję dziewczyna. Powinna kryminały babskie pisać z taką wyobraźnią.
Dobrze, że nie utrzymujesz już tej znajomości. Jeśli ona wymyślała takie rzeczy o najbliższych to pewnie tworzyła też niesamowite historie o koleżankach i innych osobach ze swojego otoczenia, znam i ja taką mitomankę.
O ile faktycznie facet mógł się wkurzyć i podnieść rękę, to ona mogła rozdmuchać to do rozmiarów odpowiadających poziomem jej dramatyzującemu postrzeganiu rzeczywistości. Znam historię pary, gdzie on się wściekł na żonę, która wypiła za dużo wina i wzięła się za prasowanie, oparzyła żelazkiem dziecko. Nic jej nie zrobił takiego, ale ona w krzyk, że ją bije, schowała się za fotel, sąsiedzi przybiegli.

102

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Ona po prostu nie jest zdolna żeby podjąć odpowiedzialną decyzję, boi się że życie od imprezy do imprezy się skończy, a zaczną obowiązki których pewnie nie lubi...Dlatego szuka wrażeń i sama nie wie, czego chce.

103

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

[quote=nagietka]Ona po prostu nie jest zdolna żeby podjąć odpowiedzialną decyzję, boi się że życie od imprezy do imprezy się skończy, a zaczną obowiązki których pewnie nie lubi...Dlatego szuka wrażeń i sama nie wie, czego chce.[/quote]

Raczej nie o imprezy tu chodzi. Ma już dziecko, więc w jakimś sensie musi być odpowiedzialna. Ale jest chyba niestabilna emocjonalnie. Moim zdaniem ma ciężki charakter, M. tak mocno ją kochał i jakoś jej wiele wybaczał i wiele znosił, ale byli już kilka lat razem. A tutaj poznała przez Internet faceta, było pięknie motylki w brzuszku, szybki sex, później nagle mieszkanie razem właściwie z obcą osobą! No to pewnie się pojawiły zgrzyty, a że facet nie był na tyle cierpliwy co M. i zapewne nie darzył jej takim uczuciem to się rozsypało. Myślę, że z każdym kolejnym było podobnie... Ja sobie nie wyobrażam mieszkać z taką osobą jak Ona, bo zdąrzyłam ją trochę poznać i jej wredny i dziwny charakterek, więc się nie dziwię innym, że nie wytrzymywali...

104

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Mam parę takich koleżanek, u których dziecko wcale nie zmieniło podejścia do życia i nie nauczyło odpowiedzialności, jak jest impreza, to zaraz podrzucą je babci i jadą byle dalej od pieluch!

105

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Uhm... znam i taką, która potrafiła fetę wciągać na imprezie i karmić piersią, dno...
Magda, ile mniej więcej lat ma ta Twoja koleżanka?

106

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

[quote=niechcemisie]Uhm... znam i taką, która potrafiła fetę wciągać na imprezie i karmić piersią, dno...
Magda, ile mniej więcej lat ma ta Twoja koleżanka?[/quote]

w tej chwili 29 lat, jak miała brać ślub miała 23 lata.

107

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Uuua... to w moim wieku i nadal taka nieogarnięta. Poniekąd szkoda mi jej.

108

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

[quote=magdalenapodzoba][quote=niechcemisie]Uhm... znam i taką, która potrafiła fetę wciągać na imprezie i karmić piersią, dno...
Magda, ile mniej więcej lat ma ta Twoja koleżanka?[/quote]

w tej chwili 29 lat, jak miała brać ślub miała 23 lata.[/quote]

Obstawiam, że jak będzie miała 39, to też będzie na tym samym etapie:)

109

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

No właśnie... jaka jest szansa na to, żeby taka osoba się zmieniła? Długotrwała terapia, traumatyczne przeżycie, które ją odmieni? Czu może już do końca będzie trudna... i bardzo samotna w tym wszystkim.

110

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Wydaje mi się, że przy takich rozrywkowych osobach gromadzi się grupka chętnych żeby poszaleć z nimi, więc samotności to onanie musi się bać, prędzej alkoholizmu wink

111

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Towarzystwo się rozjedzie jak tylko będzie go naprawdę potrzebowała, bo tacy ludzie są blisko tylko po to, żeby się bawić.

112

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Dobrze jest mieć znajomych, nie tylko do pogadania i narzekania, ale też do rozrywek:)u mnie zawsze ktoś się znajdzie żeby razem iść do klubu czy na piwko do pubu, to przecież nic złego:)

113

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Jasne, że nic złego, wspólne rozrywki i spędzanie czasu na przyjemnościach jest wspaniałe. Problem pojawia się wtedy, kiedy człowiek nie ma nikogo, kto byłby przy nim, gdy potrzebuje czyjejś obecności w gorszych chwilach życia.

114

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Jakoś tak wychodzi że nie ma chętnych do tego żeby im się wypłakiwać w rękaw... zauważyłam że ludzie nie chcą żyć problemami innych, wolą rozrywki niż smutki...

115

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Tak jest, to prawda. Nikt nie lubi dramatów, ale każdy z nas potrzebuje mieć kogoś, komu mógłby się wyżalić i ... i każdy z nas powinien mieć takie osoby w swoim otoczeniu, których wysłucha i które wysłuchają.

116

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Ja mogę wysłuchać problemów i doradzić, ale jak ktoś ciągle by mnie tym obarczał to boję się, że w końcu bym nie wytrzymała..

117

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Uhm... ciągłe zasypywanie kogoś nie jest ok, niektórzy ludzie tak mają. Miałam koleżankę, która wiedząc, że jestem akurat z chłopakiem potrafiła wypisywać smsy wytykające mi jak to dobrze się bawię, kiedy jej jest tak źle, tylko że nie dała sobie pomóc. Żadne pocieszanie nie przerywało jej lamentów, z żadnych rad skorzystać nie chciała, a kiedy po spotkaniu z nią szłam zobaczyć się z chłopakiem było:"Nie wytrzymam ze soba, chcę skończyć, mam już dość, miłej zabawy."

118

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Trzeba było jej znaleźć chłopaka:) Twój nie miał wolnych kolegów?...

119

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

[quote=Qubova]Ja mogę wysłuchać problemów i doradzić, ale jak ktoś ciągle by mnie tym obarczał to boję się, że w końcu bym nie wytrzymała..[/quote]

Różne są ludzkie losy, jak ktoś ma ciągle problemy  to chyba nie jest temu winien...?

120

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Virg11... ona nie była normalna. Zakochany był w niej chłopaczek, był na każde skinienie, wszystko robił co chciała, ale powiedziała, że on nie ma długich włosów, więc nie jest w jej typie. Ciekawe dlaczego zatem eksploatowała go tak jakby był jej chłopakiem big_smile Wygodne. W tym samym czasie poznawała innych.

121

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

A gdyby nosił perukę to już by był w jej typie? wink To trochę jakby  taki fetyszyzm, nie?

122

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

[quote=niechcemisie]Virg11... ona nie była normalna. Zakochany był w niej chłopaczek, był na każde skinienie, wszystko robił co chciała, ale powiedziała, że on nie ma długich włosów, więc nie jest w jej typie. Ciekawe dlaczego zatem eksploatowała go tak jakby był jej chłopakiem big_smile Wygodne. W tym samym czasie poznawała innych.[/quote]

Myślę że on sam się zrobił jej "podnóżkiem" więc po nim "deptała"... wink

123

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

To raczej już taka "księżniczka", co to wszyscy muszą wokół niej skakać to może łaskawie zauważy...

124

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Rozpieszczona w domu była i się porobiło w głowie. Tak wnioskuję po tym co opowiadała o swoim ojcu, do tego dodać jej zachowanie.

125

Odp: Kryzys w zwiazku - co robić...?

Miło jest być rozpieszczanym ale w dorosłym życiu na dłuższą metę to raczej niemożliwe...