Odp: miłość czym właściwie jest
Myślę, że prędzej czy później będzie się szukać większych emocji, a druga strona może się poczuć oszukana...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Myślę, że prędzej czy później będzie się szukać większych emocji, a druga strona może się poczuć oszukana...
U większości ludzi emocje biorą górę, w związku z rozsądku brakuje ciepła, jest wyrachowanie i jeśli spotka sie osobę, która da nam uczucie, to odejdziemy...
Miłość to umiejętność zobaczenia ideału w kimś kto nim przecież nie jest:)
Czasem myślę, że miłość to przede wszystkim akceptacja wad u drugiej osoby, pogodzenie się że nie jest to ideał...
[quote=malinka]Miłość to umiejętność zobaczenia ideału w kimś kto nim przecież nie jest:)[/quote]
Wspaniałe słowa!
miłość to wyłącznie słowo dopóki nie spotkamy kogoś kto jaw nas wzbudzi...
miłość - zaczyna się w szczęściu, a kończy w cierpieniu...
Jak twierdzi P. - "miłości nie ma, jest tylko przywiązanie".
To też chemiczne reakcje, hormony, czy jak tam zwał, ale efekt b. przyjemny:)
[quote=Gabika]miłość - zaczyna się w szczęściu, a kończy w cierpieniu...[/quote]
czasem jest do końca życia i kończy się dopiero wraz ze śmiercią;)
[quote=Zafira]To też chemiczne reakcje, hormony, czy jak tam zwał, ale efekt b. przyjemny:)[/quote]
Na tyle przyjemny, że niektóre osoby się od niego uzależniają i nie potrafią bez miłości żyć, stale poszukując nowych obiektów do przeżywania jej, kiedy poprzednie przestają wywoływać wystarczająco silne reakcje chemiczne
Ach ta chemia
Wychodzi na to, że nie kochamy tego kogoś, tylko reakcję, jaką u nas wywołuje:)
To aż taki egoizm nami kieruje:)...?
E tam, aż tak chyba nie, ale fakt faktem, że są osoby, które chcą przezywać ten stan ciągle i ciągle, a przynajmniej czytałam o nich w książce traktującej o nieudanych związkach i przyczynach pakowania się w nie.
[quote=niechcemisie][quote=Zafira]To też chemiczne reakcje, hormony, czy jak tam zwał, ale efekt b. przyjemny:)[/quote]
Na tyle przyjemny, że niektóre osoby się od niego uzależniają i nie potrafią bez miłości żyć, stale poszukując nowych obiektów do przeżywania jej, kiedy poprzednie przestają wywoływać wystarczająco silne reakcje chemiczne
Ach ta chemia [/quote]
A ja czasem lubię odpocząć od tego stanu, mam ochotę być sama dla siebie i nie starać się, jeśli nie ma dla kogo:)
Czasem ludzie są ze sobą bo nie chcą być sami, więc gdzie tu jest miejsce na miłość?...
[quote=niechcemisie]E tam, aż tak chyba nie, ale fakt faktem, że są osoby, które chcą przezywać ten stan ciągle i ciągle, a przynajmniej czytałam o nich w książce traktującej o nieudanych związkach i przyczynach pakowania się w nie.[/quote]
Czasem brakuje chęci żeby związek rozkwitał, nie ma czasu na celebrowanie bycia razem, miłość jest czasem traktowana jak jedzenie w fast foodach: szybko mieć to z głowy i zająć się tylko swoimi sprawami...
A ja się beznadziejnie urządziłam... pozwalałam sobie na rozwijanie uczucia, które nie może się realizować w związku, też do kitu.
To miłość rządzi nami, a nie my nią, dlatego tak się stało... Co mogłaś zrobić żeby się nie rozwinęło...? unikać go ciągle?
Fakt, nie dałabym rady unikać, poza tym to wszystko było... bardzo przyjemne, wciągające i uszczęśliwiało.
A dlaczego nie tkwić w takim stanie, przecież możesz nadal marzyć o nim, to też uszczęśliwia
Wtedy chce się więcej. Jedno albo drugie, albo oboje chcą więcej.
Właśnie na tym polega miłość;) Inaczej byśmy kierowali się tylko instynktem rozrodu jak zwierzęta...
Paradoksalnie - im więcej miłości ,tym więcej jeszcze się chce przeżyć, doznać:)
Dlatego nie można było tego tak zostawić. W jedną albo w druga stronę.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź