Temat: Ubieranie się zgodnie z wiekiem?
Czy coś takiego istnieje?czy są jakieś zasady? Jak widze na ulicy kobietę z tyłu ,zgrabna, super krótka mini ,obraca się to mnie zatyka -bo kobieta ma ok. 60 lat!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy coś takiego istnieje?czy są jakieś zasady? Jak widze na ulicy kobietę z tyłu ,zgrabna, super krótka mini ,obraca się to mnie zatyka -bo kobieta ma ok. 60 lat!
Jak to mowia - z tylu liceum a z przodu muzeum.
Absolutnie uwazam ze to co wypada nastolatce to juz starszej pani nie. U mnie w bloku mieszka taka co sie ubiera jakby miala lat 19 a ma ok 60.
wiekszym problemem (zmora) jest ubieranie sie zgodnie z figurą.
zależy... na pewno są jakieś ogólne wytyczne, ale myślę że prędzej powinno się dostosowywać ubiór do figury i sytuacji...
Matka mojej kumpeli ubiera się ... jak ta kumpela ... Masakra ... ma 46 lat , łazi na solarkę , nosi długie tlenione włosy , masakryczne tipsiory i pożycza młodzieżowe ciuszki od córki - z tyłu właściwie jak siostry wygladają
A co starszym Paniom to już solarium czy tipsy się nie należą? Jedyne co mi przeszkadza to odkryty brzuch i zbyt krótka mini. Ale obcisłe spodnie, czy młodzieżowa bluzka już nie.
[quote=malenka84]wiekszym problemem (zmora) jest ubieranie sie zgodnie z figurą.[/quote]
Też zauwazyła,że wiele osób ma problem żeby ubrac się stosownie do swojej wagi...
niestety niektórzy wyglądają jakby nie mieli lustra w domu
Zgadza się !
[quote=pinkmause]A co starszym Paniom to już solarium czy tipsy się nie należą? Jedyne co mi przeszkadza to odkryty brzuch i zbyt krótka mini. Ale obcisłe spodnie, czy młodzieżowa bluzka już nie.[/quote]
Popieram. Również uważam, iż obcisłe spodnie, czy młodzieżowa bluzka są ok dla wszystkich. Natomiast coraz częściej można zauważyć problem niedostosowania ubioru do swojej wagi ciała....no ale cóż, każdemu podoba się co innego
Moja mama ma powiedzmy 50 lat, ma krótkie postrzępione pomarańczowe włosy i nie ubiera się jak "starsza pani". Uważam, że to zdecydowanie lepiej niż jakby miała zakładać na siebie stare babcine kiecki, co by ją jeszcze postarzało. Fakt, że figurę ma dobrą - i nosi duże dekolty, spódnice do kolan, sukienki - bardzo kobieco, w spodniach prawie w ogóle nie chodzi. Do tego jakaś dobra biżuteria - ale nie prosta, tylko właśnie jakieś fajne wisiory, korale, wszystko bardzo oryginalne. To jak wygląda odzwierciedla też to jaka jest - pełna życia, nie może usiedzieć na miejscu, wciąż gdzieś wyjeżdża, spotyka się ze znajomymi. Wszystko rzucające się w oczy, ale dobrych firm i gustowne - nie tandetne, na jakie mogą sobie pozwolić nastolatki. Też chciałabym w jej wieku taka być.
Pozazdrościć takiej Mamy.
moja mama też nie wygląda na swój wiek - i z figury i ze sposobu ubierania się
często dużo młodsze panie wyglądają na dużo starsze od niej...
no właśnie - to, że się ktoś ubiera młodzieżowo, ale gustownie może często odjąć mu lat
I jest kobiece. Niektórym 40-tkom to pasuje. I starszym też
zdecydowanie, nie wyobrażam sobie mojej mamy w workowatej garsonce z koca
myślę,że dodałoby jej to jakieś 10 lat...
każdy się czuje młodo, każda z nas powinna oczywiście dobierać stroje do figury, mnie akurat nie razi, kiedy babka ma kolorowe włosy, jeśli tylko jej do twarzy i dobrze się w tym czuje...
a plusem jest to, że odkąd mama ma wściekle pomarańczowe włosy to oddaje mi ciuszki, które jej teraz kolorystycznie nie pasują !
A co nie pasuje do rudych włosów? Moja siostra sobie takie zrobiła i wygląda bajecznie, a do tego na grudzień ma termin porodu...
moja oddała mi ciuszki różowe, niebieskie i turkusowe. Sobie głównie zostawiła czerwienie, pomarańcze i zieleń
jakoś nigdy w ten sposób nie pomyślałam, ale mam nadzieję, że twoja szafa zyskała...
ja natomiast też do młodziutkich już nie należę ale najbardziej do mnie pasuje styl sportowej elegancji i nikt mi nie daje tyle lat co mam , bo przecież każdy z nas ma chęć lepiej wyglądać ale oczywiscie nie śmieszne! Mam dusze młodej dziewczyny i moja córka starsza uwielbia ze mną czasem poplotkować!
[quote=pinkmause]jakoś nigdy w ten sposób nie pomyślałam, ale mam nadzieję, że twoja szafa zyskała...[/quote]
zyskała takie spotkania z mamą mnie ratują, bo niestety sama sobie ciuszków nie kupuję, czasem tylko, ale niestety żadko...
Zazdroszczę...
ja coiuchów od mamy bym nie pożyczyła- nie ten styl .... a poza tym ona ma 160cm wzrostu a ja 175cm - czasami widzę, ze mi jakąś bluzkę podkradnie , tzn. nakłada i sie pyta i jak.... wtedy mówię Ok a ona - dobra to ja pożyczę oooo i tyle widziałam bluzkę
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź