Odp: Czy powinnam z nim być ?...
Chyba nie liczysz na to że go zmienisz? Jak już teraz taki jest to później będzie chyba jeszcze gorzej się z nim dogadać...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Chyba nie liczysz na to że go zmienisz? Jak już teraz taki jest to później będzie chyba jeszcze gorzej się z nim dogadać...
Może dojrzeje z wiekiem , tylko że to może trochę potrwać,. Sama zdecyduj czy warto się męczyć?
Niepokojące jest to "powinnam" w temacie... Wykorzeń z siebie poczucie misji, póki nie jest za późno...
Zostaw go wtedy może się opamięta...
Raczej poszuka innej naiwnej co będzie bardziej uległa
Misjo-NARKA.
I jak ,dalej z nim jeseś?
Tak chociaż on już sie chyba nie zmieni, straciłam nadzieje na to... Ale koleżanek chłopak i nie są lepsi, każda narzeka
To jest podejście chyba zgorzkniałej 50-latki której już nie chce nikt, a młoda dziewczyna nie powinna się zgadzać na bylejakość... Zastanów się czy warto marnować z nim młodość...
Jeśli jest ze Święporzewa Bocznego, to nic nie ustrzeli na od zaraz.
Niech lepiej robi, jak na kobietę przystało i szuka nowego, trzymając się starego.
Co jak co - ma jak w banku .. Tego jej obecny chłopak nigdy nie poskąpi.
Hej Garretka, ale nie myśl, że to tylko chłopce są dziś nie-do-zaakceptowania.
Większość kobiet (dziewczyn), jeśli traktować je funkcyjne - w bilansie całkowitym wypada fatalnie.
No chyba, że ktoś górnolotnie chce kobiety, która po prostu jest.
Trąci mi to jednak... komformizmem.
I tak oto - każdy związek jest sumą tego, co wybaczymy.
Ach - ten nasz gatunek...
Krótko mówiąc: przestań marzyć, bo koło nigdy nie będzie kwadratem i tego się trzymajmy
No tak, zwierzątka mają prościej:)
Kobiety nie są idealne ale dużo więcej jest tych odchylonych od normy facetów. Ile znasz fajnych dziewczyn, które są same bo nie ma wokół nich nikogo sensownego?
Zostań feminą.
Wtedy możesz zadzwonić do mnie, po swoją dawkę z "worka na nasienie"...
Resztę ogarniesz sama.
Ksymena - ooooj dużo.
Patrząc historycznie, jest to grupa kobiet o największym odsetku dotarcia (przeze mnie).
Jako życiowo zajęty jednak chłopina, poluję cierpliwie na mężatki.
Dwie dobre opcje mam w szkole u syna. Może coś "wypali"?
Ostatnio edytowany przez incognito (2013-09-13 12:39:09)
Ale to nie są "opcje" małoletnie, mam nadzieję...? Poczekaj, aż syn będzie w liceum
Rozgryzłaś mnie.
Jedna to Malwinka z IV C, która świetnie maluje i ma niezły plecak z "Monster High", a druga to Edytka z II B, która ma nogi po mamie, a wiadomo, że będą też fajne, no i oczywiście te spineczki do włosów z postaciami z "Wojowniczych Księżniczek Księżyca".
Raczej matki wiesz?!
P.S. ...i choć już nic mnie nie zdziwi, to dotąd nie widziałem uczennicy podstawówki będącej mężatką.
Masz już w tym doświadczenie?
Ostatnio edytowany przez incognito (2013-09-16 11:25:15)
Znaczy, po ślubie dopiero mogę sie po Ciebie zgłosić? To może jeszcze potrwać ...
Widać, że nie bywałeś w Indiach czy Afryce... A ja już w przedszkolu byłam prawie zaślubiona mojemu wielbicielowi więc można powiedzieć że mam doświadczenie, a jakże;)
[quote=incognito]Hej Garretka, ale nie myśl, że to tylko chłopce są dziś nie-do-zaakceptowania.
Większość kobiet (dziewczyn), jeśli traktować je funkcyjne - w bilansie całkowitym wypada fatalnie.[/quote]
Nie jestem ideałem, o to dziś trudno, ale chyba mogę oczekiwać że ktoś będzie dla mnie choć taki jak ja dla niego?...
Po ślubie Ksymena, to Ty już usiądź i zastanów się dobrze nad dalszym losem siebie.
Zgłosić się mogłaś nawet w lutym 2013 roku, czego niestety nie zrobiłaś...
Nie bywałem - to fakt Rozmiarze!
Wytłumacz jeno czym zawinił ów straceniec? No i dlaczego wtedy byłaś gotowa oddać to, czego dziś tak ochoczo bronisz?
Garretka - możesz jedynie oczekiwać, że sama siebie nie zawiedziesz.
Nie ma takiego człowieka na ziemi, który by Ciebie w końcu czymś nie zawiódł.
To siła wspólnego przebywania, spędzania mnóstwa czasu ze sobą, to ona sprawia, że niemal ideał, zawsze na końcu okaże się tylko zwykłym człowiekiem.
Nie chcę wnikać nader głęboko (w Ciebie), ale śmiało mogę wysunąć tezę, że i Ty zawodzisz.
Spoko, spoko, omawialiśmy Twój nabytek nasienny, jest to zupełnie inny biegun kogoś bliskiego ideałowi, ale wiesz co?
Być może on właśnie wylewa na jakimś męskim forum (typu waginy-i-samochody.pl), że jego kobieta bardzo rzadko daje.
Wracamy do Einsteina - który nie przewidział, że wynalazł koncepcję nie tylko fizyczno-kosmologiczną, ale także psychologiczną. Punkt widzenia zależy od obserwatora i każdy jest inny.
Bla, bla, bla...
Piszę że prawie, a nie że byłam gotowa... A w krytycznym momencie ewakuowałam się na wcześniej upatrzone pozycje.
Już sie zastanawiam... Ale luty 2014 niedaleko, moze teraz będzie okazja?;)
Łatwo wam mówić ale ja tak nie myślę, chyba jest chociarz 1 człowiek na ziemi na tyle miliardów który jest porządny..?
[quote=incognito]Być może on właśnie wylewa na jakimś męskim forum (typu waginy-i-samochody.pl), że jego kobieta bardzo rzadko daje.[/quote]
Niezgodność logiczna. Sam jesteś przykładem że i faceci bywają na typowo 'babskich' forach
Nie można być z kiś za wszelką cenę, zwłaszcza jeśli to sie odbija na psychice... Odradzam, bo potem trzeba chodzić do psychologa
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź