Temat: Jak znaleźć dobrą pracę? - pomysły
Jak radzić sobie w momencie utraty pracy? Czy znalezienie nowego zajęcia to dla Was duży problem? Gdzie szukać pracy, jak zaprezentować się podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Piszcie!
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jak radzić sobie w momencie utraty pracy? Czy znalezienie nowego zajęcia to dla Was duży problem? Gdzie szukać pracy, jak zaprezentować się podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Piszcie!
No jest to problem, ale zalezy ile kto pracował w danym zakłądzie, jeśli ktoś pracował pół roku to chyba nie związał się z daną firmą za bardzo
I też zalezy czy stracił pracę na własne życzenie czy nie? Ale myślę, że w każdej sytuacji strata pracy to problem...
ja straciłam pracę po 17 latach, upadłość zakładu, ale jakoś nie rozpaczałam bo zaraz wyjechałam za granicę a potem jak wróciłam to praca raczej mnie szukała... a teraz to mam pracę przy dzieciach i na razie nie szukam
Jest to jakieś wyjście - wyjechać za granicę, ale dla tych co nie mają żony/męża i dzieci... Poza tym teraz jest krucho z pracą i za granicą...
tak, ale to było dawno temu...
No tak, ale żeby wyjechać trzeba mieć za co przede wszystkim.
Ja teraz zarabiam jako fryzjerka, ale specjalizuję się głównie w przedłużaniu włosów. Szkolenie trwało szybko, wszystko dobrze wytłumaczone i na brak klientek teraz nie narzekam Właściwie zwróciło mi się już po 3. zabiegu! Może spróbujesz tego? Można u nich dostać potem rabat na włosy.
Po utracie pracy najważniejsze jest nie zapomnieć o ludziach, o znajomych. Tylko moje ostatnie zajęcie dorywcze, praca na portalu przez kilka miesięcy, było czymś, co znalazłam sobie sama. Było ogłoszenie, pieniądze marne, ale coś, tak? Natomiast każde inne zatrudnienie (fakt, na czarno ) zawsze było załatwiane przez znajomych, którzy w taki sposób pracowali i wiedzieli, że jest ktoś potrzebny, więc dawali znać albo od razu podawali mój nr telefonu. Nikt nigdzie tego nie ogłaszał, więc nie dało się tego znaleźć inaczej niż przez znajomych.
Na szkoleniu w Urzędzie Pracy mówiono nam, że zaledwie 40% miejsc pracy jest ogłaszane przez urząd i media. Cała reszta to zatrudnienie, ktore można zdobyć tylko:
- przychodząc do firmy/zakładu/właściciela - potencjalnego pracodawcy - oferując mu swoje usługi, mimo iż nie ogłaszał, że potrzebuje pracowników
- dowiadując się od znajomych, że ktoś się zwalnia, wyjeźdża, że kogoś potrzebują w miejscu ich pracy lub w miejscu, w którym pracuje ktoś z ich bliskich.
Ja teraz zarabiam jako fryzjerka, ale specjalizuję się głównie w przedłużaniu włosów. Szkolenia zrobiłam w Beauty for You. Trwało szybko, wszystko dobrze wytłumaczone i na brak klientek teraz nie narzekam Właściwie zwróciło mi się już po 2gim zabiegu! Jako jedyna firma prowadzą szkolenia z 17 metod przedłużania, zagęszczania i nie chirurgicznego uzupełniania włosów. Osobom, które odbyły kurs przedłużania włosów przysługuje wysoki rabat na włosy Beauty-for-You, a co za tym idzie można później w atrakcyjny sposób oferować swoje usługi w kosztach naprawdę interesujących, stąd mam właśnie dużo klientek. .Może spróbujesz tego? Po ukończeniu szkolenia otrzymujesz dyplom w języku polskim i angielskim oraz zestaw startowy (50 pasemek włosów słowiańskich, cążki do zaciskania ringów, szydełko z zapadką). Można u nich dostać potem rabat na włosy i to aż 40%, wtedy mam spory zysk dla mnie! No i na początku byłam po kursie zdezorientowana, nie wiedziałam co dalej, ale dobre jest to że oni pomagają Ci, służą radą, uczą też jak zdobyć klientów! Teraz zastanawiam się nad odbyciem kursu na instruktorkę, oczywiście również w Beauty for you. Na pewno dostanę rabat:) Zajrzyj sobie na ich stronkę beauty-for-you. Pozdr !
Znam fryzjerkę co nieźle zarabia jeżdżąc do klientów do domu, głównie przed imprezami i do starszych osób. Może to jest dobry pomysł?
Gdyby chcieć to robić uczciwie to by się nie opłacało.
Szukanie nowej. Jak dla mnie to jeśli się chce, to się znajdzie. Jest masa stron typu: [url]http://www.gowork.pl/praca/gdansk;l[/url], gdzie można z powodzeniem znaleźć pracę, jeśli się oczywiście nie ma wygórowanych wymagań i zdrowo podchodzi do życia. Zawsze warto brać co jest, a w międzyczasie szukać czegoś lepszego. Zawsze można zdobyć dużo doświadczenia, które się na pewno kiedyś przyda, a nie siedzi się przynajmniej bezczynnie w domu.
Ostatnio edytowany przez karola14 (2014-10-03 10:16:50)
Ja nie mam wygórowanych wymagań, a nigdy na tych stronach nie znalazłam pracodawcy, któremu bym odpowiadała jako pracownik. I nie znam też nikogo, komu udało się za ich pośrednictwem znaleźć zatrudnienie.
Najskuteczniej jest szukać przez znajomych, bo pracodawca chce mieć jakąś pewność, że ktoś poręcza za osobę którą miałby przyjąć
Niestety tak jest, ale ja jakoś nie potrafię się prosić. Nie umiałabym zagadać z prośbą o załatwienie pracy.
Są branże gdzie już nie ma kto pracować, bo dużo ludzi wyjechało więc i prosić byś pewnie nie musiała, bo ktoś to musi robić, a chętnych brakuje...
Szkoda, że nie u mnie w mieście... tutaj ludzie wyjeżdżają, a zakłady zamykają lub zwalniają ludzi. Chciałabym wyjechać z tego miasta.
Zawsze możesz dorobić w internecie. Naming jest dobrym sposobem na dorobienie.
Świetne, tylko że nie szukają chyba nikogo, ani na jeden raz, ani na stałe, poza tym nie mam kwalifikacji i od tego trzeba zacząć, ale podoba mi się działalność firmy
Taaa...nie szukają, a szkoda, bo chętnie jakieś zlecenie na pisanie tekstów bym przygarnęła...
Dla mnie też byłoby zbawienne, gdyby ktoś mnie gdzieś wkręcił. Potrzebuję pracę na umowę, żeby mieć ubezpieczenie, bo od początku roku ciągle się szlajam po lekarzach, po badaniach, bez ubezpieczenia nie zarobiłabym chyba na to.
NaWidelcu, Ty jesteś z Łodzi... weź mi powiedz jak u Was z pracą, bo co widzę ogłoszenia to przez jakieś agencje, poziom bezrobocia niby duży, ale dużo ludzi wyjeżdża, to podobno jedno z najszybciej wyludniających się miast w Polsce. Jaka jest szansa na znalezienie jakiejkolwiek pracy na umowę o pracę, gdybym chciała się przeprowadzić... jest wgl sens? czy to kolejne miasto, z którego lepiej uciekać niż do niego przyjeżdżać?
Generalnie miasta się wyludniają,bo ludzie wolą mieszkać na wsi, w domu, blisko natury a nie mieć w bloku sąsiada za ścianą, któremu wszystko przeszkadza... Do pracy można zawsze dojechać, oczywiście jak ta praca jest...
Z mojej klasy w podstawówce w tym mieście zostały oprócz mnie 3 osoby. I nie jest tak, że im więcej wyjeżdża tym więcej wolnych miejsc pracy, bo wyjeżdżają głownie ci, którzy i tak tutaj pracy nie mieli, a lokale i sklepy po kolei zamykają, nie ma kto z nich korzystać. Dopóki huta i jej wydziały prosperowały zjeżdżali ludzie z całego regionu, po 70 km dziennie w jedną stronę do pracy jeździli, miasto się rozbudowywało, ech... W samej hucie na pierwszą zmianę przychodziło 25 tysięcy osób, okolica około godziny 15:00 była tak zakorkowana, że zawsze się mówiło "jak huta przejdzie to pójdę do sklepu" i każdy wiedział o co chodzi. Masowe zwolnienia i rozprzedawanie zakładów podlegających pod kombinat sprawiły, że miasto, które powstało tylko i wyłącznie dzięki hucie, padło razem z nią. Przykre to...
Tak, więcej jest takich miast, zwłaszcza na Śląsku gdzie pozamykano kopalnie... Żeby wyjechać, też trzeba mieć jakiś kapitał na początek, wynająć choćby z kimś na spółkę mieszkanie, podróż to też koszt itd. no i pracę trzeba mieć jakoś już dogadaną. Pod Łodzią z tego co wiem, to najwięcej pracy jest koło Strykowa (logistyka, centra dystrybucyjne), ale tam też nie zarabiają kokosów, a praca jest zwykle na 3 zmiany... W samej Łodzi raczej z pracą nieciekawie, może w sklepach bo tam ciągle jakieś galerie otwierają?
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź