Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
urodaizdrowie.pl FORUM » Związki i relacje » Mój sprawdzony sposób na nieustające szczęście w związku
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Zapraszamy do udziału w naszym najnowszym konkursie z Wydawnictwem "Samo Sedno"!
Do wygrania są niezbędne dla każdego poradniki na temat kobiet i związków, autorstwa Moniki Jankowskiej, Magdy Rodak oraz Krzysztofa Króla.
Mój sprawdzony sposób to ciągłe okazywanie zainteresowania dla Jego spraw, szukanie bliskości w codziennych sytuacjach i dbanie o to byśmy zawsze mieli czas tylko dla siebie...
Od czasu do czasu trzeba tę drugą osobę czymś zaskoczyć (oczywiście pozytywnie), żeby nie wkradła się nam rutyna!
Miłość, miłość i jeszcze raz miłość. Bez tego ani rusz.
Dużo wyrozumiałości dla niedociągnięć partnera z jednej strony i docenianie jego starań z drugiej - oczywiście jeśli zechce odwdzięczyć się tym samym - a szczęście będzie rozkwitało co dzień na nowo:)
Pyszne obiadki podane z uśmiechem, żeby osłodzić ciężki dzień...
Nie ma prawdziwego przepisu na sprawdzone szczęście w związku, które pasowałoby do wszystkich par. Takie szczęście buduje się od samego początku i nieustannie. Nie można przerwać. Musimy ufać, nie ranić, uszczęśliwiać, iść na kompromisy, kokietować i dbać o drugą osobę. Na oczyszczenie polecam kłótnię z całonocnym godzeniem się- od od czasu do czasu trzeba. Polecam również podróże we dwoje oraz pozostawienie trosk i złej energii spraw zawodowych o pozostawienie za drzwiami. Reszta wymaga dopracowania według swoich potrzeb, zamiłowań i pragnień.
Zaufanie i szczerość. Tylko dzięki tym dwóm działaniom, można się cieszyć szczęśliwym związkiem.
Sposób sprawdzony przez pokolenia:
w kuchni być idealną kucharką
w salonie damą
w sypialni... kurtyzaną...
Według mnie dobrym sposobem, który praktykuję z moim partnerem od wielu lat są po prostu wyjazdy w różne ciekawe miejsca. Niestety zawsze jest tak, że po chwilach uczuciowych uniesień, z czasem emocje opadają i już nie czujemy się, jak w pierwszej fazie zakochania. Taka jest natura człowieka, ale ja znalazłam sposób, który sprawdził się w moim związku.
Zawsze staram się chodzić\jeździć w ciekawe miejsca z moim partnerem. Nie muszą one być położone setki kilometrów od naszego miejsca zamieszkania. Często wystarczy wspólny wypad do miejscowości obok, czy nawet zwiedzanie miasta, w którym mieszkamy. Okazało się nawet, że tak mało o nim wiemy! Dzięki takim wycieczkom w naszym związku zawsze coś się dzieje. Nie siedzimy bezczynnie w domu na kanapie i nie oglądamy filmu za filmem.
Znaleźliśmy klucz do szczęścia i tego się trzymamy 
Dużo rozmów, mało niedopowiedzeń - szczerość to podstawa związku...
Według mnie sedno tkwi we wspólnych zainteresowaniach i pasjach - dzięki temu spędzamy ze sobą więcej czasu, wspólnie coś robimy i to bardzo łączy
Po prostu się lubić - gdy mną pierwsze uniesienia, zostanie przyjaźń, która bardzo cementuje związek i też daje poczucie szczęścia.
Ja staram się robić małe niespodzianki, upominki, które świadczą o tym, że pamiętam o tej drugiej osobie
Chwali, chwalić i jeszcze raz chwalić! My faceci uwielbiamy, jak partnerki widzą w nas same dobre strony!
Dawanie wolności, zamiast nieustannej kontroli to chyba sedno szczęśliwego związku. Czas powinien być dzielony na spędzany razem i w gronie znajomych bez konieczności szczegółowych relacji z kim byłam/byłem i co robiłam/robiłem...
Najlepsza żona to ponoć taka, która:
niedowidzi
niedosłyszy
Najlepszy mąż to ponoć taki, który:
nie umie liczyć (ile żona wydaje)
nie pyta, ile co kosztuje
Przewidywany efekt:
nieustające szczęście w idealnym związku
Mój sposób to:
tolerowanie jego drobnych wyskoków i irytujących kolegów - czyli:
podawanie piwa i zakąsek z uśmiechem
niedopytywanie, dlaczego znów tak późno wrócił i ile piw wypił tym razem:)
hmmm szczęśliwy związek polega przede wszystkim na zrozumieniu, na umiejętności spędzania razem czasu, na tym że zamiast się kłócić o byle co, potrafi się ze sobą na spokojnie porozmawiać, choć kłótnie też są czasem potrzebne i konieczne.
A jeśli do tego dochodzi wspólna pasja, podsycanie miłosnego ognia, poprzez drobne czułe gesty w ciągu dnia, drobne upominki, miłe słowa, to związek może przetrwać wszystko, jeśli starają się obie a nie jedna osoba 
Z mojego doświadczenia szczęśliwy związek to... krótki związek. Trudno reanimować na siłę relację która sama wygasa
Wspólne wieczory we dwoje, wyjazdy w ciekawe lub wiążące się ze wspomnieniami miejsca, celebrowanie wspólnych rocznic...
Najważniejsze jest tu zaangażowanie z obu stron, wspólne budowanie codzienności z miłych, wartych wspominania chwil. Każdy z nas potrzebuje uwagi i zainteresowania, jeśli nie ma tego w związku, to będzie szukał poza nim.
Ostatnio edytowany przez Anuka (2012-12-14 14:20:07)
Moim zdaniem, ludzie muszą się tak zgrać ze sobą, jakby czuli że znają się od zawsze. Wtedy życie codzienne nie wymaga niespodzianek i ciągłego myślenia co i jakby coś poprawić. Należy codziennie ze sobą rozmawiać i żyć dniem dzisiejeszym i nie zastanawiać się co będzie jutro.
[quote=katasia]Z mojego doświadczenia szczęśliwy związek to... krótki związek. Trudno reanimować na siłę relację która sama wygasa[/quote]
Zgadzam się w 100 %, bo jeśli na początku fajnie sie rozmawia a potem nie ma już tematów, to znak że to nie ta osoba której szukamy, ważne są też wspólne pasje i zainteresowania. To zbliża.
Mój sposób na nieustające szczęście w związku?
Wspólne hobby spaja partnerów w całość... Gdy robimy coś, co sprawia nam dużą przyjemność a jeszcze robimy to razem np.: gra w bilard... Wtedy mamy wrażenie, że łączy nas coś wyjątkowego! Jak to się mówi: "Nadajemy na tych samych falach". Wtedy sobie myślę: "O kurczę, dobry jest... Jak on to robi? Zaraz mu pokaże kto lepiej gra"...
Raz w tygodniu np.: w weekend wyjść wspólnie do restauracji- ale ciągle do innej- żeby odkrywać nowe,ciekawe miejsca.
Chociaż mały "odpoczynek" od siebie też sprzyja związkowi. Chodzi mi tu o przedłużający się dzień w pracy partnera lub nagły wyjazd, gdzie z różnych przyczyn druga połówka nie może jechać. Oczywiście taki wyjazd nie powinien trać długo. W moim przypadku 2 dni to i tak zaaaaa długo Noce w samotności, myślenie o drugiej osobie, wtedy dom wydaje się pusty a nawet straszny!!. A gdy przyjeżdża nasza ukochana połówka wtedy jest się z czego cieszyć Czuć, że nie jest się samym w tym pustym domu....
A i najlepiej z góry ustalić obowiązki np.: zmywanie naczyń itp... aby później nie dochodziło do kłótni kto co ma robić A jak czasami zrobię coś za mojego chłopaka lub on coś za mnie... Wtedy jest to przemiła niespodzianka, która pozostaje w pamięci na długooo
I najważniejsze jak dla mnie to- SPONTANICZNOŚĆ!!! ) Często z chłopakiem nie mogliśmy spać, więc wychodziliśmy z łóżka- (ja bez makijażu, rozczochrana, w pidżamie) na PKP, ponieważ była tam czynna budka z knyszami i hot-dogami 24/h )))) I się obżeraliśmy )) Lub w ciepłe noce często braliśmy koc i szliśmy na górkę w mieście (dobrze, że taka była) i obserwowaliśmy gwiazdy i światła budynków- coś innego, miłego i romantycznego!!
Nie zapominajmy mówić sobie komplementów i miłych słów!!! ))))))) No i trzeba dbać o siebie, aby wyglądać sexi ( na swój sposób) ))
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
