Odp: jaki nastrój macie dziś...?
też mam lenia, zwłaszcza , że muszę napisać prace zimno, ciemno i nic się nie chce
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 87 88 89 90 91 … 128 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
też mam lenia, zwłaszcza , że muszę napisać prace zimno, ciemno i nic się nie chce
Ja mam trzy referaty, z czego dwa zaległe, prezentację na informatykę z funkcji kwadratowej, mnóstwo zadań z matmy i historię kariery Zenka Ziembiewicza z polskiego przygotować, opowiedzieć i podyktować, sprawdzian z historii, WOS-u, podstaw przedsiębiorczości, matmy i sama nie wiem co tam jeszcze, ale mi się nie chce.
mnie czeka ciężki referat w poniedziałek nawet nie zaczęłam go pisać ehh... wróciłam dziś do domu a tu nie ma mamy ani mojej Siostrzyczki Ehh... Mała jest w szpitalu na jakichś badaniach
Oj
Moja mała siostrzyczka za to została w domu, bo udaje wielce chorą. Nie rozumiem rodziców, naprawdę.
Nie mogę się przygotować do sprawdzianów i przeczytać lektury, bo za ścianą sąsiad wierci od kilku dni od rana do za dawdzieścia dziesiąta wieczorem, a w pokoju wibrują mi ściany i myli od tego hałasu. Do drugiej osoby muszę niemalże krzyczeć, żeby usłyszała. Sąsiad szaleje za ścianą mojego pokoju. Dlaczego nie jakiegoś innego. Na pomoc!!!
Oj współczuję Też przez weekend miałam się uczyć i ten referat pisać a tu się okazało, że tata w domu remont zaczął, mi padł cały pakiet Offica, z babcią musiałam do lekarza jechać i zajęło nam to 4h i jeszcze wujek wylądował w szpitalu Jakiś felerny ten weekend był I mam już dosyć Zaraz idę na uczelnię z moim "referatem" i jeszcze mama mnie zdołowała, bo jak mnie zapytała co tam napisałam to jak jej powiedziałam to mnie zapytała jak ja to chcę odnieść do tematu... Więc to będzie jedna wielka porażka Ehh.... Pije melisę...
Ja też ostatnio kupiłam melisę i sobie popijam. Rzeczywiście do kitu jakoś tak ostatnio. Wczoraj w nocy o wpół do drugiej zawyła mi pod domem karetka. Zabrali chorą na raka płuc sąsiadkę. Niestety, albo może i stety, nie dało się nic już zrobić, ale przynajmniej przestała się męczyć. To jedna z tych osób, które po prostu były, jakoś wpleciona w tą codzienność, jakby miała zawsze być stałym jej elementem. Jako dziecko bywałam u niej w domu, zaprzyjaźniona z wnuczką, którą wychowywała. Wychowała trójkę dzieci swojej lekkomyślnej córki, a potem jeszcze swoją prawnuczkę, której matka woli bawić się za granicą. Miała wady, jak każdy przecież, ale była jedną z moich ulubionych sąsiadek. Teraz patrzeć jak odejdzie za nią mąż. Tydzień wcześniej zmarł ich sąsiad. Śmierć chodzi po osiedlu. Od strony ulicy Orzeszkowej zaczęła, a po drugiej stronie osiedla jest za laskiem cmentarz. Kostucha wraca do domu i jeszcze nienasycona zbiera żniwo po drodze. Szłam do szkoły płacząc. Po szkole kłótnia z facetem... ech... chyba g z tego wszystkiego będzie. Może i mnie zabrać koścista pinda, będzie święty spokój.
Niechcemisie! Nie możesz tak mówić !! Głowa do góry! Wszystko się ułoży ! <przytul>
Ajajajaj... moja nauczycielka od polskiego od kilku dni powtarza jacy podli są mężczyźni. Niestety ma rację. Moja koleżanka z innej klasy też ma akurat teraz dziwną sytuację ze swoim facetem i tak się wyżalamy przed sobą. Planujemy wspólne wyjście i powrót na czworakach, ale czymże jest chwilowa ulga jeśli mężczyźni byli, są i będą? No tak, ja zaczęłam pić. Nie pić w znaczeniu - topić smutki i notorycznie nadużywać, tylko porzuciłam abstynencję przed wakacjami i zdarzy mi się raz na miesiąc zaszaleć, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE w babskim gronie. Ostatnio przysiadł się taki pacanek, ale że postawił to łaskawie pozwoliłyśmy mu posiedzieć przy naszym stoliku, choć obie z koleżanką jesteśmy nastawione do mężczyzn niezbyt przychylnie. Nie zawsze tak było, ale cóż... panowie sami są temu winni.
powoli wracam do żywych... jeszcze tylko jutro prowadzę szkolenie i .... mam nadzieję w przyszłym tygodniu nieco odsapnąć (dobre określenie tuż przed świętami...)
może nawet uda mi się nadrobić forum i trochę się poudzielać z Wami
Ostatnio edytowany przez justyna (2011-12-16 13:17:34)
Moja mała ma zapalenie płuc... a ja wczoraj byłam w kinie na "Listy do M." Podobał mi się film....
Padnięta jestem po zajęciach... A tak w ogóle potrzebuję informacji o tym co i jak załatwić w związku z różnego rodzaju formalnościami już po ślubie? Co, gdzie, kiedy i ile trwa? Możecie mi coś podpowiedzieć?
Po ślubie? Dziewczyno! Po ślubie pierwsze co powinnaś zrobić to iść do adwokata i pisać pozew rozwodowy. Ja właśnie podjęłam decyzję o zakończeniu związku i znajomości także.
Nie przesadzaj Nie po to chcę wziąć ślub, żeby się od razu rozwodzić
Założyłam bloga na U&Z. Chętnych zapraszam serdecznie
[quote=niechcemisie]Założyłam bloga na U&Z. Chętnych zapraszam serdecznie [/quote]
Znajdę Cię
[quote=Ninek][quote=niechcemisie]Założyłam bloga na U&Z. Chętnych zapraszam serdecznie [/quote]
Znajdę Cię [/quote]
Czekam na Ciebie. Masz specjalne zaproszenie
a gdzie się szuka tego bloga? Masz ten sam nick??
Kochane WESOŁYCH I SPOKOJNYCH
O właśnie... wczoraj wchodzę, a tam nagle pojawiło się mnóstwo nowych blogów, z dnia na dzień. Na portalu używam swojego imienia - Iwona.
Blogi są w zakładce w pasku na górze i tam to już po imieniu trzeba szukać.
Wesołych Świąt moje drogie
już szukam
piję sobie grzańca i czekam na wizytę Siostry
jest dobrze... wreszcie odpoczywam
nooo ... powoli dochodzę do siebie, ale końcówkę roku miałam MASAKRYCZNĄ
praca praca praca i nieubłagalnei zbliżające się deadlin'y...
a dziś w nocy W GÓRY!!!!!!!!!!!!!! co prawda tylko do 1.01 ale ... zawsze to coś
ale się cieszę
[quote=Ninek]Nie przesadzaj Nie po to chcę wziąć ślub, żeby się od razu rozwodzić [/quote]
a masz jakiś inny powód????
[quote=justyna][quote=Ninek]Nie przesadzaj Nie po to chcę wziąć ślub, żeby się od razu rozwodzić [/quote]
a masz jakiś inny powód???? [/quote]
hehe A Ty jako mężatka powinnaś mnie popierać a nie przeciwnie
Strony Poprzednia 1 … 87 88 89 90 91 … 128 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź