Odp: jaki nastrój macie dziś...?
Nic mi nie będzie. Najgorsze jest to że to moje przeziębienie zbiegło się z miesiączką, na którą czekam...
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Strony Poprzednia 1 … 81 82 83 84 85 … 128 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Nic mi nie będzie. Najgorsze jest to że to moje przeziębienie zbiegło się z miesiączką, na którą czekam...
Ja dziś czuję się okropnie Głowa mi pęka, brzuch mnie boli... Dziś zaczęłam stosować Luteinę i zastanawiam się czy to przypadkiem nie skutki uboczne, bo moje złe samopoczucie zaczęło się około 2h po zaaplikowaniu tabletki...
To jak już narzekamy to ja się przyłączę: okaleczyłam sobie wczoraj rękę pękniętym lustrem, było mnóstwo krwi i dziś bardzo boli. Poza tym byłam u dentysty z zębem, który mi dokucza, a pan doktor stwierdził, że tam nie ma dziury, nie ma próchnicy, wszystko jest w porządku i nic nie trzeba robić. Mówię, że pobolewa, on że jest zagłębienie w ktore wchodzi jedzenie i trzeba nitką czyścić i nic tam nie ma. Dźgnął mnie jakimś szpikulcem, podrażnił mi to i nadal twierdzi, że jest ok. Jedzenie sprawia mi ból i nie wierzę, że nic się tam nie dzieje, to nie jest kwestia nadwrażliwości, o nie, na pewno nie.
[quote=Ninek]Ja dziś czuję się okropnie Głowa mi pęka, brzuch mnie boli... Dziś zaczęłam stosować Luteinę i zastanawiam się czy to przypadkiem nie skutki uboczne, bo moje złe samopoczucie zaczęło się około 2h po zaaplikowaniu tabletki... [/quote]
ja też brałam luteinę (taką pod język) i żle się czułam w pierwszych dniach...
A ja nie miałam żadnych skutków ubocznych po luteinie.
Dziwne to... Po kilku godzinach mi przeszło... Czułam się normalnie, a teraz znów zaaplikowałam tabletkę i znów to samo Nie przetrwam 10 dni... Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej...
Mi minęło po dwóch dniach... Ja własnie siedze w pracy i popijam Gripex Max Hot Activ... mam nadzieję, że mi pomoże...
Mi ten w tabletkach pomógł przez jedną noc kiedyś.
Mi zawsze pomaga Theraflu
Ajj... Ale się zdenerwowałam...
Poszłam dziś na miejscowy mecz... Niestety na trybunach usiadłam koło kibiców przeciwnej drużyny, którzy całą pierwszą połowę krzyczeli i wyklinali sędziów i naszych zawodników, teoretycznie między sobą, a praktycznie tak, że całe trybuny słyszały... Na drugą połowę przyszli kibice mojej drużyny z bębnem i zaczęli śpiewać piosenki i coś tam skandować... I owszem, nie wszystko było cenzuralne, ale nagle jeden gość zaczął się strasznie rzucać i wyzywać naszych kibiców od matołów bez kultury etc, więc mu zwróciłam uwagę, że do nich ma pretensje, a zachowanie jego i jego kolegów absolutnie niczym się nie różni, a jednak go nie razi, a przecież tak samo jest w miejscu publicznym... I żeby najpierw popatrzył na siebie, a dopiero potem wyzywał innych... Tak się zdenerwował, że myślałam, że zaraz wstanie i mnie uderzy, ale jego koledzy zaczęli go uspakajać i stopować... Potem jak już się odwróciłam to usłyszałam, że jestem bezczelną małolatą i cwaniarą, która klnie jeszcze gorzej niż oni razem wzięci... No i znów się odezwałam, że nie używam takich słów i ani razu podczas meczu nie przeklnęłam, więc nich mnie nie oczernia i że widać razi go to, że to ja mam rację, a nie on... Kazał mi się zamknąć... Więc mu odpowiedziałam, że nie życzę sobie, żeby tak się do mnie odnosił, bo ja się zwracam do niego kulturalnie per pan, a on nie ma do mnie żadnego szacunku i do tego wykazuje się kompletnym brakiem wychowania i kultury osobistej... A ten nagle wyskoczył, że go obraziłam ( choć za cholerę nie wiem czym) i że on mnie do sądu poda... I nawet mu dane chciałam podać, żeby wiedział, z kim się ma sądzić... Ale odpuścił... Znów go koledzy przystopowali... Na koniec mi powiedział, że jeszcze się spotkamy...
Ale dawno mi już nikt tak ciśnienia nie podniósł... Ehh... Najbardziej nienawidzę takich właśnie hipokrytów....
Ale musiałam to z siebie wyrzucić...
Z dziadostwem nie ma się co procesować. Pójdzie do domu, wyżyje się na biednej dziewczynie albo na matce. Niczego go to nie nauczy, ponieważ niziny społeczne mają to do siebie, że jednostka wydostaje się z marginesu tylko wtedy, kiedy sama dostrzeże, że chciałaby żyć inaczej. A on najprawdopodobniej nie będzie chciał. Dlaczego? Dlatego że ma akceptację sobie podobnych, dlatego że bez nich boi się przejść po osiedlu z klatki do klatki i tylko w asyście kolegów, im więcej tym lepiej, może poudawać człowieka, jakim chciałby być: szanowanego, podziwianego, zauważalnego na ulicy, akceptowanego w kręgu najbliższych, odważnego, podczas gdy w środku prawie każdy z nich jest biednym dzieckiem bitym przez tatusia i zakrzyczanym przez zapracowaną matkę, na której wymusił kupno dresu za 1/4 jej pensji.
Już lepiej się czuję... wkurza mnie to wymyślanie kosztów za przedszkole... 5 godzin jest bezpłatnych i co z tego....
Ninek, ja to w takich sytuacjach wolę jednak milczeć.... nigdy nie wiadomo co takiego strzeli do łba... lepiej żyć a guzik mnie obchodzi co jakiś palant o mnie myśli...
Emilka, mnie to przeraża.... tak właśnie państwo dba o przyrost naturalny strach mieć dzieci
Dokładnie... my chcielibyśmy mieć drugie dziecko ale jak patrzę na te przeszkody dla rodziców to naprawdę mi się odechciewa...
[quote=emilia_s292]Dokładnie... my chcielibyśmy mieć drugie dziecko ale jak patrzę na te przeszkody dla rodziców to naprawdę mi się odechciewa...[/quote]
Niestety tak to już jest w naszym kraju...
Justynko, ja jestem zbyt porywcza i nerwowa, żeby milczeć, nie potrafię po prostu...
A co do tematu dzieci... Mój Narzeczony często mi mówi, że chciałby mieć dziecko i to możliwie najszybciej... I tak kiedyś o tym myślałam, i wszystko fajnie, tylko, że jak nas nie będzie stać na zatrudnienie niani, to z przedszkolem czy żłobkiem będzie pewnie spory problem... Ehh...
Otwórz prywatne to będziesz miała swoje dziecko przy sobie w pracy,a chętnych się znajdzie mnóstwo i klientów i pracowników.
To nie takie proste...
Ale realne. U nas by się przydało i nawet pojawia się powoli możliwość, bo przedszkole integracyjne ma zostać przeniesione do innego, nowego budynku z basenem i innymi bajerami, a dotychczasowy stanie się niepotrzebny. Lokal więc będzie, przystosowany w dodatku, teraz tylko sprawnej bussineswoman potrzeba.
Hehe chyba o tym kiedyś pomyślę
Chcesz u mnie pracować? Jeśli tak, to w jakim charakterze? ;>
Opiekunki, a jak dasz dwie wypłaty to mogę robić za sprzątaczkę jak dzieci już pójdą.
Chciałabyś być opiekunką dzieci?
Będę mieć Cię na uwadze jak już coś wymyślę z tym biznesem
Strony Poprzednia 1 … 81 82 83 84 85 … 128 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź