do wyboru miałam historię - pan od historii przez trzy lata omówił z nami cztery tematy na krzyż, jak przychodził na lekcje był albo nawalony albo skacowany... albo nie przychodził, matematykę też mieliśmy przez trzy lata, bo przez rok pani była na zwolnieniu lekarskim i nikt nie wiedział jak długi będzie, wiec nie załatwiali nam zastępstwa - "bo może jutro już wróci", języka się bałam, bo nie jestem w te klocki najlepsza, WOS mieliśmy z tym gościem co i historie, no a stwierdziłam, że wzorów się nauczę, wzięłam korki i dałam rade...