Ja właśnie się boję, że zrobią mi zabieg albo operację, bo coś takiego lekarz wspominał i wyląduję w gipsie na 8 tygodni. Co wtedy ze szkołą? Gips sięga od krocza do stopy, więc nie za bardzo jest się w co ubrać oprócz spódniczki i jednej pończochy, która od razu się rozedrze. Tak więc musiałabym zrobić sobie wolne w szkole, a nie mogę, bo w czerwcu trzeba się stawić na egzaminy, a poza tym boję się bardzo zaległości. Nie miałby mi kto wytłumaczyć lekcji, bo oni sami nie ogarniają, w zeszytach piszą bzdury, więc nie ma od kogo przepisać. Właśnie przepisywałam chemię - niepełny wzór ogólny, niepełny sumaryczny, źle zapisane reakcje, a ty się człowieku głów nad czymś co widzisz po raz pierwszy.
Mi myśl, że inni mają gorzej nigdy nie pomogła. Muszę jakoś inaczej do tego podejść. Rzeczywiście na Twoim miejscu też bym się denerwowała, może co prawda nie tym, że nie mogę się aklimatyzować w klasie w tym samym czasie co inni, bo to zawsze mi wychodziło, ale zaległościami makabrycznie. Tyle przepisywania, tyle tematów, których nauczyciel nie wytłumaczy, do tego jeśli jeszcze język inny niż w poprzedniej szkole to już całkiem...
Oby do wakacji, wtedy pomyślę.