Z jednej strony zróżnicowanie w grupie AA pewnie pozwala bardziej poczuć, że to problem powszechny. Może łatwiej przełamać wstyd, gdy kobiety i mężczyźni otrzymują od siebie nawzajem wsparcie, bo pewnie historia alkoholowa to dla wielu z nich temat-blokada w relacjach damsko-męskich. Wiedząc, widząc i czując, że alkoholizm dotyka obie płcie, uczą się rozmawiać o tym z płcią przeciwną bez przeszkód jakimi są niezrozumienie, wzajemny żal, pretensje.
Z drugiej strony, gdybym była osobą potrzebującą pomocy AA, chciałabym należeć do grupy samych kobiet (a najlepiej do obu grup), bo wydaje mi się, że przynajmniej na początku potrzebowałabym wydobyć z siebie rzeczy bardzo wstydliwe i z takich obszarów, które zrozumie tylko druga kobieta. Takie, które można, albo które chce się odsłonić tylko przed kobietami.