Jak głosi legenda, wszystko zaczęło się pewnego pięknego dnia w 2737 roku p.n.e. w Chinach. Tego dnia legendarny cesarz chiński – Szen Nung, zielarz i uczony, który ze względów higienicznych pił przegotowaną wodę, wypoczywał pod drzewem dzikiej herbaty. Wiał lekki wiatr i jego podmuch spowodował, że kilka listków wpadło do dzbana z wodą. Oczywiście cesarz zapatrzony w piękno natury nie zauważył tego, dopiero pijąc swój napój poznał smak, który go oczarował.
Opowieść z Indii przypisuje początki picia herbaty mnichowi o imieniu Bodhidharma, który postanowił przez 7 lat medytować nie mrużąc oka. Gdy do końca kontemplacji został mu jeden dzień powieki zaczęły mu się zamykać, zerwał więc kilka liści z drzewa, pod którym się znajdował i zaczął je żuć. Od razu opuściło go zmęczenie.
Japończycy mają inne zakończenie historii tego mnicha. Zmęczenie, które go opanowało przypisał powiekom, wyciął je więc i rzucił na ziemię. W tym miejscu natychmiast wyrósł krzew herbaty. Mnich zerwał kilka listków i zaczął je żuć. Jak się można domyślić, zmęczenie zniknęło.
Takie są legendy, które w piękny sposób opisują odkrycie herbaty. A jak było naprawdę? Trudno powiedzieć. Wiadomo, że już od bardzo dawna napój ten znany jest w Chinach. Pierwsze pisemne wzmianki o tej roślinie pochodzą dopiero z VIII wieku p.n.e, z księgi Chou Huna (770 rok). Przez długie lata herbata była ceniona jako podstawowy napój, lek i środek wzmacniający, który wytwarzano z liści dzikiego drzewa herbacianego. Dopiero w III wieku n.e. rolnicy zaczęli sadzić krzaki herbaciane i z czasem rozwinęło się suszenie liści i przetwórstwo.
W VIII wieku chiński poeta Lu You napisał Świętą księgę herbaty, zawierającą opis krzewu herbacianego, narzędzi do zbioru i selekcji liści, przyborów do ceremonii przyrządzania i picia herbaty. Zawierała również spis plantacji i wielbicieli tego napoju.
Droga herbaty
Chińczycy strzegli swojej tajemnicy dosyć długo. Dopiero ok. 803 roku n.e. mnich Dengyo Daishi przywiózł z Chin pierwsze nasiona krzewu herbacianego do Japonii. Cesarz Saga tak zachwycił się przygotowanym napojem, że rozkazał uprawiać herbatę w kilku prowincjach.
Jednak na dobre w Japonii herbata pojawiła się ok. XII wieku, kiedy po okresie napiętych stosunków między Japonią a Chinami i okresie niełaski, w jakim znalazła się herbata (uważana za chiński wynalazek), nasiona tej rośliny wróciły za sprawą japońskiego mnicha Eisai na dwór cesarski.
Kultura związana z piciem herbaty przyjęła w obu krajach zupełnie odmienne postaci.Różnice wynikają głównie z odmiennego podejścia filozoficznego. W Japonii narodziła się ceremonia parzenia herbaty związana z ascetyczną filozofią i estetyką buddyzmu zen, zwana Cha-no-yu, Droga Herbaty, która do dzisiaj kultywowana jest w tym kraju. Jest to sztuka, która odznacza się umiłowaniem piękna. Okakura Kakuzo, autor monografii „Księga herbaty”, określa tę ceremonię jako „kult oparty na adoracji piękna istniejącego pośród przyziemnych realiów codziennej egzystencji”. Obrzędy chińskie natomiast, dużo starsze od japońskich, związane z taoizmem i konfucjanizmem oraz wierzeniami i praktykami różnych ludów zamieszkujących kontynentalne Chiny ulegały na przestrzeni wieków silnej regionalizacji. Dziś w całych Chinach można napotkać rozliczne ceremonie picia herbaty charakterystyczne np. dla różnych mniejszości narodowych. Herbata w Chinach darzona jest tak dużą estymą że stanowi nawet kluczowy element tradycyjnych chińskich zaślubin.
Tybet i Mongolia
Herbata pojawiła się w Mongolii pod koniec V wieku n.e., a w Tybecie w 620 n.e., w Tybecie bardzo szybko stała się podstawowym (obok kumysu) napojem, a w Mongolii upowszechniła się w XII wieku. Jednakże, w odróżnieniu od Chin i Japonii nie wykształcono tam tak rozbudowanych ceremonii picia herbaty, zaś sam proces przyrządzania i smak herbaty znacząco się różnił od chińskiego wzoru.
Podróż do Europy
Po raz pierwszy z herbatą zetknęli się, w pierwszej połowie XVI wieku, Rosjanie, w czasie podboju Syberii i kontaktów dyplomatycznych z Chinami. Pierwsze w Zachodniej Europie informacje o herbacie pochodzą z końca XVI wieku (Marco Polo o niej nie wspomina). Podał je jezuita J.P. Maffei (1589) w dziele Historia Indii. Po nim o herbacie pisali Mikołaj Trigault (1615) i Alvaro Samedo (1643).
Po nich, znacznie większy zakres informacji podał polski misjonarz, podróżnik i przyrodnik Michał Boym, zauważając dwa rodzaje herbaty: zieloną i żółtą (tzw. kwiatową), oraz że liście suszy się również na ogniu, nie tylko na słońcu. W rękopisie Rerum Sinensium Compendiosa Descriptio, napisanym przed rokiem 1656, opisał herbatę w sposób następujący:
Krzew, z którego liści przygotowany jest słynny w całych Chinach napój, nazywany jest Cia. Zbierają liście na wzgórzach, suszą je na małym ogniu na żelaznych siatkach i zalewają wrzącą wodą, przez co jest zielony lub żółty. Zwykle rozkoszują się pijąc go w stanie gorzkim. Dodając do niego słodyczy, często częstują nim gości. Japończycy mieszają proszek z liści z wodą i piją. Jednostka wagi najlepszej herbaty kosztuje często bardzo drogo. Orzeźwia przy upałach, zapobiega tworzeniu się kamieni i senności.
(Źródło: Edward Kajdański, Michał Boym – ostatni wysłannik dynastii Ming, Wydawnictwo POLONIA, Warszawa 1988)
Wydawać by się mogło, że liście herbaty do Europy trafiły przez Wielką Brytanię. Tymczasem liście herbaty na Stary Kontynent przywieźli na swoich statkach Holendrzy na początku XVII wieku. Towar rozprowadzali dalej do Włoch, Francji, Niemiec i Portugalii. Do Anglii herbata trafia w 1658 za sprawą Thomasa Garrawaya – kupca i właściciela sklepu w Londynie, ale dopiero gdy król Karol II ożenił się z portugalską księżniczką Katarzyną Braganzą, która była miłośniczką herbaty i przywiozła skrzynię chińskiej herbaty w posagu, napój ten zadomowił się na dobre na dworze królewskim. Ze względu na swoją wysoką cenę był jednak napojem ludzi z wyższych sfer, w przeciwieństwie do Holandii, gdzie herbata używana była we wszystkich klasach społecznych. W Anglii istniały specjalne skrzyneczki na herbatę – czasem spore, na wysokiej nóżce, stanowiąc umeblowanie kuchni (lub nawet salonu) lub zwykłe, nieduże skrzyneczki do postawienia na stole. W skrzyneczce – w zależności od wielkości znajdowały się dwie-trzy przegródki – jedna na herbatę czarną, druga na zieloną, a opcjonalna trzecia na mieszankę. Skrzyneczki zamykane były na kluczyk, gdyż herbata była tak droga, iż obawiano się, by nie dobrała się do niej służba.
We Francji i Niemczech w tych czasach herbata przegrała z kawą.
W 1618 herbata pojawiła się w Rosji jako dar cesarza Chin dla cara Michała I Romanowa, a w 1698 rozpoczął się regularny handel między tymi państwami. Ruszyły karawany. 200 – 300 wielbłądów wiozło do Chin futra, by w drodze powrotnej zabierać skrzynie zawierające duże ilości drogocennych liści. Transport zajmował ok. 16 do 18 miesięcy, herbata ta była więc bardzo droga. Z tej to przyczyny stanowiła napój arystokracji. Dopiero otwarcie kolei transsyberyjskiej w 1903 zakończyło zajmujący dużo czasu sposób transportu. W dzisiejszych czasach próbuje się odtworzyć smak tej herbaty, która znana jest pod nazwą Rosyjska Karawana.
Polska
Pierwsze znane wzmianki o herbacie pojawiają się w liście króla Jana II Kazimierza do żony Ludwiki Marii (XVII wiek). Początkowo była traktowana jako ziele lecznicze i zwyczaj picia herbaty rozpowszechnił się dopiero w drugiej połowie XVII wieku, pomogły w tym również dobre stosunki handlowe pomiędzy Polską i Anglią. Ze względu na wysoką cenę napój ten pity był jedynie na dworze królewskim, dworach magnackich oraz bogatej szlachty i mieszczan. W XIX wieku nastąpiło dalsze upowszechnienie dzięki samowarom sprowadzonych przez wojska rosyjskie.
www.najlepszeherbaty.pl