Zbiór faktów i mitów o małżeństwie | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Zbiór faktów i mitów o małżeństwie

2 grudnia 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Każdy z nas marzy o idealnym związku. Wszystkie bajki i romanse są doskonałym przykładem tego, że bohaterowie, którzy się pokochali żyli długo i szczęśliwie. Niestety życie to nie bajka i życie we dwoje nie jest takie kolorowe jak w książkach. Nie ma dobrej rady na to, by małżeństwo było udane, ale nie należy wierzyć w stereotypy, które niszczą związek.
1. Małżeństwa rzadziej uprawiają seks
FAŁSZ. Nie obawiaj się, że zaraz po ślubie twoja namiętna i pomysłowa w łóżku partnerka zacznie się zachowywać jak żona z kawałów, którą ciągle boli głowa. Badania nad zachowaniami seksualnymi małżeństw i wolnych związków, opublikowane w „Scandinavian Journal of Economics„, wykazały, że małżonkowie mają o wiele więcej seksu niż ich niezaobrączkowani rówieśnicy. Co trzecia ślubna para deklarowała, że uprawia seks trzy razy w tygodniu. Nieźle, prawda? I nie jest to, bynajmniej, ponury obowiązek małżeński. Jakość seksu ślubnego została oceniona wyżej. Seks w małżeństwie traci urok nowości – mówi psychoterapeutka Lucy Beresford – ale lepiej zaspokaja naszą potrzebę czułości, bliskości i bezpieczeństwa. Z drugiej strony, strój francuskiej pokojówki od czasu do czasu nie zaszkodzi.
2. Wspólne życie przed ślubem to gwarancja dobrego małżeństwa
FAŁSZ. Fakt, że ona zdążyła poznać zapach twoich skarpetek, nie sprawi, że dalsza wspólna podróż upłynie bez żadnych niemiłych niespodzianek. Naukowcy z Yale University odkryli, że małżeństwa, które poprzedzało wspólne mieszkanie, były dwa razy bardziej narażone na rozpad w ciągu pierwszych 10 lat niż te, które załatwiły temat po bożemu. Dlaczego? Naukowcy wciąż się spierają. Być może chodzi o to, że pary, które żyły bez ślubu w poczuciu względnej wolności, po ślubie cierpią na syndrom lisa w pułapce i zamiast pracować nad związkiem, kombinują, jak tu się wyrwać. A może chodzi o naturalne zużycie materiału i pary, które żyły razem wcześniej, mają po prostu dłuższy staż. Do końca nie wiadomo.
3. Kłótnie są znakiem, że nie pasujecie do siebie
FAŁSZ. Wręcz przeciwnie: to znak, że między wami jest wciąż OK – tak mówią badania. Problemy niewyrażone, zmiecione pod kanapę zachowują się jak ziarnka trawy pod chodnikiem. Trzeba je rozwiązywać na bieżąco. To nie znaczy, że masz wolną rękę, aby wydzierać się za każdym razem, gdy ona poprosi cię o pozmywanie naczyń. Chodzi tutaj o spory, w których wam obojgu zależy na rozwiązaniu problemu, a nie na dokopaniu drugiej stronie. Trzymaj się zalecanej przez dr. Johna Gottmana – specjalisty od konfliktów – zasady 5:1, czyli za każdym razem, kiedy krytykujesz partnerkę, spraw jej pięć razy przyjemność. Gdy proporcje te wynoszą 3:1, będziesz miał problemy.
4. Małżeństwo jest wbrew naturze
PRAWDA. To jest właśnie ta informacja, na którą czeka każdy młody, zdrowy, niezależny facet. Tam, gdzie jakaś nasza aktywność jest ubrana w wymyślne rytuały, najprawdopodobniej mamy do czynienia z działaniem wbrew biologii. Rytuały mają na celu wywarcie pewnej presji psychologicznej, abyśmy w tym wytrwali – mówi Allan Pease, antropolog. Zawarcie małżeństwa zrodziło się w dawnych wiekach jako rytuał religijny, dzięki któremu Kościół miał większą kontrolę nad tym, że dzieci, które urodzą się z tego związku, zostaną członkami danej wspólnoty i wychowane zostaną w tej samej wierze. Oprócz tego, oczywiście, małżeństwo zabezpieczało interesy ekonomiczne partnerów i dzieci. Z biologicznego punktu widzenia jednak w interesie mężczyzny leży rozsianie swojego materiału genetycznego tak szeroko, jak tylko się da. Fakt, że instytucja małżeństwa wciąż się utrzymuje, świadczy o tym, że dla człowieka współczesnego liczy się nie ilość dzieci, tylko ich jakość. Poza tym, publiczne podjęcie pewnego zobowiązania sprawia, że staramy się być bardziej konsekwentni.
5. Kobiety bardziej potrzebują małżeństwa
PRAWDA. I to nie tylko dlatego, że każda kobieta chciałaby być w głębi duszy gwiazdą, a ślub, podczas którego występuje w roli głównej w pięknej sukni, daje jej taką szansę. Badania przeprowadzone na University of London wykazały, że kobiety zamężne w rzeczy samej czują się szczęśliwsze niż te żyjące w wolnych związkach. Dla dobrego zdrowia psychicznego mężczyzn ważne jest samo bycie w związku z kobietą.
6. Romantyczne gesty to klucz do udanego małżeństwa
FAŁSZ. Może w serialach, ale badania naukowe pokazują nam prawdę bardziej przyziemną. Kluczem do naprawdę szczęśliwego małżeństwa jest przywiązanie i przyjaźń. Prof. Charles Hill z kalifornijskiego Whittier College, analizując przez 25 lat rozmaite związki, sformułował złote zasady szczęśliwego małżeństwa. Po pierwsze – nie zakochuj się w kimś dużo bardziej (albo dużo mniej) atrakcyjnym niż ty sam. Po drugie – wybierz osobę w podobnym wieku i o podobnym poziomie inteligencji. Po trzecie – uprawiajcie dużo seksu.
7. Małżeństwo jest dobre dla zdrowia
PRAWDA. Węzeł małżeński najprawdopodobniej ograniczy twój limit czasu spędzanego na oglądaniu meczów i piciu piwa, ale plusy zdrowotne są znacznie większe. Według badań opublikowanych w „Journal Epidemiology and Health”, przedwczesna śmierć między 40-tym a 50-tym rokiem życia dwa razy częściej spotyka kawalerów niż małżonków. Badania wskazują też, że bóle pleców i migreny rzadziej dotykają żonatych facetów. Są oni też odporniejsi na choroby. Aby naprawdę dobrze się ubezpieczyć, szukaj żony w klubie Mensy. Badania naukowców z uniwersytetu w Oslo wskazują, że inteligentna żona zmniejszy twoje ryzyko zapadnięcia na choroby serca.
8. Rozwód oznacza, że zepsułeś sprawę
FAŁSZ. Żyjemy coraz dłużej i mamy więcej czasu na rozwój, naukę i doświadczenia. To oznacza, że zmieniamy się przez całe życie. Zdarza się, że z partnerką, która fantastycznie pasowała do nas w pewnej fazie życia, rozmijamy się z biegiem czasu. Ona potrzebuje kogoś, z kim może dzielić swoje zainteresowanie jogą i feng shui, a ty raczej szukasz osoby, która dobrze wygląda w lateksowym gorsecie. Zdarza się.
9. Małżeństwo to przeżytek
FAŁSZ. Oczywiście, że część małżeństw kończy się rozwodem (w Polsce 33 na 100 – wg GUS). Wciąż jednak małżeństwo między kobietą a mężczyzną pozostaje uniwersalną instytucją społeczną i podstawą rodziny. Pomimo wad, małżeństwo zaspokaja mnóstwo ważnych ludzkich potrzeb.
10. Należy się dobierać na zasadzie charakterów
FAŁSZ. Stereotyp opiera się na stwierdzeniu, że lepiej dobierać się na zasadzie przeciwieństw i znanym powiedzeniu: „przeciwieństwa się przyciągają”. Jak jest naprawdę? Przyjęło się, że pary, które bardzo się różnią charakterem mają szansę na przeżycie swojego związku w sposób wyjątkowy, pełen wrażeń. Bywa również, że związki budowane na zasadzie przeciwieństwa są znacznie lepsze od tych, w których partnerzy zgadzają się ze sobą w każdej kwestii. Trzeba jednak zdać sobie sprawę z tego, że gdy różnic jest więcej niż podobieństw to związek taki może okazać się namiętny i pełen przeżyć, ale… krótki! Co może doprowadzić do nieporozumień w związku?: niedopasowanie względem temperamentu, w tym także seksualnego, rozmijanie w sferze najważniejszych zasad życiowych, sposób spędzania czasu: jedno z Was może być domatorem, a drugie nie wyobraża sobie siedzenia w jednym miejscu lub inne zapatrywania na sprawy związane ze związkiem i życiem. Gdy różnic jest znacznie więcej niż podobieństw nawet miłość nie uchroni takiego związku od rozpadu lub problemów. Osoby z różnymi charakterami może ‘przyciągają się’ jakoś tajemnie, ale ich zmniejszona zdolność do kompromisów (spowodowana różnicą zdania itp.) powoduje coraz to częstsze kłótnie i konflikty, z których coraz trudniej znaleźć rozwiązanie.
11.  W małżeństwie nie ma tajemnic
FAŁSZ. Stereotyp dotyczący stwierdzenia: żadnych tajemnic między partnerami, zna chyba każdy. Nie od dzisiaj wiadomo, że zatajanie prawdy jest niczym korzystnym, a „kłamstwo ma krótkie nogi”. Czy jednak całkowite granice otwartości są takie korzystne dla związku? Wydaje mi się, że zbytnia otwartość bywa tak samo niebezpieczna, jak przesadna skrytość. Czasem bywa bowiem tak, że niektóre sprawy trzeba przemilczeć dla dobra związku. Nie chodzi tutaj o kłamanie partnera, ale o nie mówieniu o sprawach małoważnych, które mogłyby niepotrzebnie denerwować drugą osobę, a nie są złe w skutkach, które miałyby wpływ na przyszłość. O czym zatem można przemilczeć?: o licznych podbojach miłosnych, a szczególnie seksualnych, gdy było wielu partnerów, o wszystkich sposobach wydawania pieniędzy (warto czasem bez wiedzy drugiej połówki odkładać coś od czasu do czasu na ‘czarną godzinę’ nawet, kiedy druga osoba o tym nie wie), o przypadkowych spotkaniach z byłymi partnerami/narzeczonymi. Choć przeszłość jest dawno za Wami, wspominanie o tamtych czasach może być dla partnera rzeczą nieprzyjemną. Można też milczeć o własnym zdaniu na temat jego rodziny, krytyka matki, ojca, czy rodzeństwa na pewno nie zostanie przyjęta ze stoickim spokojem, bo nikt nie lubi, jak się mówi coś niemiłego o jego bliskich.
12. Po ślubie należy zmieniać partnera
FAŁSZ. Niestety żaden człowiek nie jest cyborgiem i od nikogo nie można żądać ani wymagać, by zmienił się wedle naszego widzimisię. Od początku tworzenia zawiązku, a zwłaszcza podczas wspólnego zamieszkania wychodzi wiele wad partnera. Nie jest rzeczą łatwą patrzeć codziennie na rzeczy wykonywane źle lub bezmyślne. Jednak nic nie upoważnia drugiej osoby do tego, by wymagała od swojej ukochanej drugiej połówki, by ta się zmieniła. Nikt z choleryka nie zrobi flegmatyka a ekscentryk nie zostanie introwertykiem tylko dlatego, że ktoś mu każe ‘bo coś tam’. Warto jednak nie pozostawać głuchym na sygnały, że coś jest nie dobrego w zachowaniu. Człowiek posiada różne nawyki: te złe i dobre, które można zmienić. Wyrzucanie skarpetek na lewej stronie, składowanie naczyń w zlewie aż powstanie spora górka, kupowanie niepotrzebnych rzeczy ‘na zapas’- to zwyczaje, których można się oduczyć i nie będzie to nic bolesnego. Nie można natomiast wymagać, by osoba towarzyska i lubiąca spotkania z kolegami/przyjaciółkami ciągle siedziała w domu, bo partnerowi nie chce się nigdzie ruszać. Warto wyznaczyć takie granice, w których oboje z partnerów może się zmienić.
13. Tylko mieszkanie „na swoim” jest dobre
FAŁSZ. W dzisiejszych dość trudnych czasach stereotyp mówiący o tym, że tylko mieszkanie na swoim scala związek jest błędem. Mieszkanie z teściami czy rodzicami wcale nie musi wpływać negatywnie na młode małżeństwa. Wszelkie stereotypy o złych teściowych i męczących teściach dawno powinny odejść do lamusa. Wiadomo, że idąc mieszkać do rodziców trzeba liczyć się z tym, że nie wszystko będzie tak, jak Wy to sobie wyobrażacie. Trzeba będzie przyzwyczaić się do reguł panujących w domu. Jednak mimo to młodzi małżonkowie nadal mają swoją prywatną przestrzeń, w którą ani teść ani teściowa nie mają prawa integrować. Co zatem zrobić, by mieszkanie z teściami nie było męką i by nie ucierpiał na tym związek? Przede wszystkim ustalić zasady, których będą przestrzegać obie strony. Dzięki temu uniknie się kłótni i przepychanek a przede wszystkim ingerowania w czyjąś prywatność.
Jak widać stereotypów, które mogą niekorzystnie wpływać na związek jest wiele. Oczywiście te opisanie przeze mnie to zaledwie kilka najważniejszych, które mają największy wpływ na relacje między partnerami. Trzeba pamiętać, że jeśli w związku zaczyna dziać się coś niedobrego należy przede wszystkim porozmawiać o tym, a nie tłumić w sobie problemy i emocje, bo to może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego…
Źródła:
http://www.eioba.pl/a111687/mity_kt_re_niszcz_ma_e_stwo
http://facet.interia.pl/seks/news/9-faktow-i-mitow-o-malzenstwie,1247529,,3
Dodała: Marta

Przeczytaj również:

  1. Ślub z kuzynem – nieetyczne i niezdrowe?
  2. Ślubne wierzenia i przesądy
  3. Czym kierują się Polki  się przy wyborze partnera?
  4. Gdzie Anka najbardziej lubi uprawiać seks – gorące tematy na forum…


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

6 komentarzy do Zbiór faktów i mitów o małżeństwie

  1. avatar s3mr pisze:

    Uważam, że wszystko zależy od tego jacy są rodzice lub teściowie. Fakt, wielu moich znajomych już po zaręczynach przeprowadziło się gdzieś na stancję, gdyż nie mogli wytrzymać ani minuty dłużej :) Niektórzy, aby uwolnić się od teściów, wyjechali nawet do innego miasta. Zdarzali się jednak tacy, którzy zostawali w rodzinnym domu z własnego wyboru. Po prostu relacje między domownikami były w porządku- nikt nikomu nie wchodził w drogę, a jak było trzeba to każdy wspierał się nawzajem.
    Podsumowując, zgadzam się z autorką tego artykułu- punkt numer 13 to mit.

  2. avatar RedHead-Girl pisze:

    Ja nie chciałabym mieszkać z teściami :P Teraz są takie czasy, że ciężko młodym choćby na początku o własne mieszkanie czy dom. Ale wolę mieszkać z moimi rodzicami :P

  3. avatar andzia6668 pisze:

    zgadzam sie mieszkanie z tesciami to chyba jeden z wiekszych błedów młodego małżenstwa wiele psuje w zwiazku wiem to sama po sobie

  4. avatar kruszynkakasia pisze:

    nie wiem czemu , ale zgadzam się w 100% z komentarzami dodanymi przede mną. Może i są jakieś plusy mieszkania razem, ale to chyba tylko mniejsze rachunki. Ja nie widzę innych zalet mieszkania z teściami, a wad niestety wiele.
    Co do spełniania obowiązku małżeńskiego, to czasami pytam w ciągu dnia męża co będzie robił, on zawsze pyta a co ? więc ja z uśmieszkiem pytam, czy by nie zaczął spełniać swoich małżeńskich obowiązków:))

  5. avatar boginami pisze:

    Zgadzam się z summerlove. Mieszkanie z teściami, szczególnie dla kobiety jest niezwykle nieprzyjemne i jest w stanie oziębić stosunki między małżonkami. To jednak jest zupełnie inna rodzina, o innych przyzwyczajeniach. Teściowie nie przemilczą Twoich wad i przewinień, bo to nie ta sama krew.

  6. avatar summerlove pisze:

    Nikomu nie radzę mieszkać z teściami, dla własnego zdrowia psychicznego :) Ale rozumiem, że autorka tego artykułu z radością dzieli mieszkanie z teściową ;)

Dodaj komentarz