Wiosenny konkurs Bath&Body Works! WYNIKI! | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Wiosenny konkurs Bath&Body Works! WYNIKI!

17 lutego 2016, dodał: Malwina
Artykuł zewnętrzny

Już niedługo wiosna! Powoli żegnamy się z lodowatym powietrzem i zimowymi kurtkami, a z dna szafy wygrzebujemy letnie sukienki i baletki. Na przyjście pierwszych wiosennych promieni słońca warto również przygotować skórę. Dzięki zestawom Bath&Body Works przywitasz wiosnę piękna i pachnąca!

123

Aby wygrać zestaw kosmetyków Bath&Body Works wystarczy odpowiedzieć na bardzo proste pytanie:

 

W jaki sposób przygotowujesz się na przyjście wiosny?

 

 

Konkurs trwa od 17 lutego br. do 2 marca br. Wyniki podamy 7 marca.

Laureatki 4 najlepszych odpowiedzi zostaną nagrodzone zestawami:

I miejsce (2 laureatki):

1

  • Żel pod prysznic o zapachu be Joyful to radosna mieszanka musującej mandarynki, złocistego mango i jaśminu. 295 ml
  • Balsam do ciała o zapachu be Joyful. 236 ml
  • Głęboko nawilżający krem do ciała z shea (efekt utrzymuje się 24h) o zapachu radosnej mieszanki musującej mandarynki, złocistego mango i jaśminu. 226 g
  • Mgiełka zapachowa Be Joyful. 236 ml
  • Myjka do ciała

Wartość zestawu: 189 zł

II miejsce (2 laureatki):

2

 

  • Żel pod prysznic o zapachu be Joyful to radosna mieszanka musującej mandarynki, złocistego mango i jaśminu. 295 ml
  • Balsam do ciała o zapachu be Joyful. 236 ml
  • Mgiełka zapachowa Be Joyful. 236 ml

Wartość zestawu: 169 zł

Wszystkie nagrody są dostępne na bathandbodyworks.com

Powodzenia!

 

Wyniki!

Bardzo dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, których było bardzo dużo i cieszymy się, że zechciałyście podzielić się z nami tym, jak przygotowujecie się na przyjście wiosny. Gratulujemy laureatkom, którymi zostają:

I miejsce:

lilka89
Wiosna to zdecydowanie moja najukochańsza pora roku – po szarej i burej zimie nadchodzi czas na słońce, błękitne niebo, ciepłe promienie słońca, zieleń drzew czy cudny, kojący śpiew ptaków. Jak przygotowuję się na jej przyjście? Przede wszystkim stawiam na rewizję mojej szafy – pozbywam się ubrań, które nie nadają się do użytku i inwestuję w nowe, zgodne z moimi upodobaniami, jak i najnowszymi trendami. Rewizja szafy to nie tylko kwestia ubrań, ale także i porządku! Czyste, schludne mieszkanie to zawsze mój priorytet, szczególnie w perspektywie zbliżającej się wiosny! Sprzątanie ma jeszcze jeden atut – jak wiadomo dzięki myciu okien czy mebli możemy spalić wiele zbędnych kalorii – czyż to nie to było naszym noworocznym postanowieniem? ;)
Wiosna to czas kiedy biorę sprawy w swoje ręce – nie czekam aż szczęście spadnie mi z nieba – sama panuję nad swoim życiem, które pełne jest porządku, ładu i wewnętrznego uśmiechu :)

SzalonaOna
Na przyjście wiosny przygotowania zaczynam od totalnych porządków: w szafie, w garderobie, w kosmetykach itd. Pozbywam się tego, czego na pewno już nie założę, co się już nie nadaje, kosmetyków, które kupiłam podczas jakiegoś szału wyprzedaży – w dwóch kilku słowach: oczyszczam przestrzeń w okół siebie. Potem bardzo uważnie przyglądam się swojemu ciału, cerze i włosom. Staram się odgadnąć czego im najbardziej potrzeba: złuszczania, nawilżania a może odświeżenia koloru. Wtedy zaczynam kompleksową pielęgnację, skupiając się na najważniejszych problemach. Dokładny peeeling ciała, odpowiednie maseczki do twarzy no i wizyta u ulubionego fryzjera, który ma do mnie tonę cierpliwości i zawsze wybija mi z głowy pomysły, które na pewno nie są dla mnie. Po wyjściu od fryzjera czas zadbać o duszę. Dlatego spotykam się z przyjaciółmi i spędzam z nimi miłe popołudnie, podczas którego planujemy jakiś fajny wypad w wiosenny weekend.

II miejsce:

Damian
Jako mężczyzna staram się dbać o swoje ciało. Od stycznia chodzę regularnie na siłownię. Moje plany są ambitne:) Do wiosny chcę zrzucić 5 kg i dorobić się kaloryfera na brzuchu. Trzeba działać! Chcieć to móc!
PS: Niedługo Dzień Kobiet, moja dziewczyna byłaby w niebo wzięta, gdyby zobaczyła taki zestaw!
Pozdrawiam

Beata Korpecka Gardoń
W jaki sposób przygotowujesz się na przyjście wiosny?
Przede wszystkim zmieniam swoje wnętrze.Moje małe mieszkanku z wersji zimowej zmienia się na wersję wiosenną-zamiast ciemnych poduszek na kanapie mieszkają kolorowe i pełne radości,w oknie wisi limonkowa firanka, w kuchi w doniczce rosną zioła,szczypiorek i rzeżucha-iście wiosennie.W szafie wiszą już kolorowe sukienki,gdy ją otwieram pachnie wiosną,bo włożyłam do niej woreczek zapachowy iście wiosenny.Zamiast cięzkich kremów i maseł do ciała wybieram lekkie kremy i pachnące balsamy do ciała.Ciężkie,słodkie perfumy zamieniam na te owocowo-kwiatowe:) Wiosna to czas zmian-ścięłam włosy,będę witać wiosnę Nową Ja! oczyszczam swój organizm-więcej się ruszam,zdrowo odżywiam.Co jakiś czas kupuję kolorowe tulipany,gdy na nie patrzę jak pięknie prezentują się w wazonie aż cieplej robi się na sercu i myślę o wiośnie:) Również na zakupach przygotowuję się do wiosny,oglądam wiosenne kolekcje,przymierzam z radością ubrańka i również co nieco kupuję.Na stole palą się świece o wiosennym aromacie,a na talerzu robi się coraz bardziej kolorowo. Wiosna,ach to TY! śpiewam sobie pod prysznicem.

Jeszcze raz gratulujemy wszystkim laureatkom i prosimy o podanie danych do wysyłki nagrody na [email protected] 

 

Zobacz również:

 

  1. Konkursy na portalu
  2. Wymyśl nazwę i wygraj – konkurs z Qbox!
  3. Wygraj powieść Gabrieli Garaś „Tylko Ty”
  4. Zegarki Gino Rossi na każdą okazję – konkurs

 



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

130 komentarzy do Wiosenny konkurs Bath&Body Works! WYNIKI!

  1. avatar martus2833 pisze:

    Zapraszam do oglądania moich „przygotowań” :)
    https://youtu.be/f6lRUlYurmM

  2. avatar Dorota pisze:

    Pastelowo i promiennie chcę wyglądać na powitanie wiosny. Wszystko, co odkrywam, gdy przychodzą ciepłe, słoneczne dni można dziś błyskawicznie upiększyć, wygładzić i rozświetlić. Program odnowy skóry zaczynam od peelingu, czyli złuszczenia martwego naskórka. Aby skórę właściwie odżywić i pozwolić jej wchłonąć substancje odżywcze, trzeba najpierw pozbyć się blokady w postaci zrogowaciałego, starego zimowego płaszcza. Poza obowiązkowym na wiosnę peelingiem warto stosować nawilżające i odżywcze kremy z lżejszą formułą na dzień, koniecznie z zawartością wyższych filtrów przeciwsłonecznych, oraz maseczki, które dostarczą zmęczonej cerze solidnej porcji składników odżywczych. Pielęgnacja kremem z odrobiną samoopalacza w ciągu kilku dni nada zdrowy odcień lekkiej opalenizny, która wciąż kojarzy się ze zdrowiem. Wiosnę witam często z podkrążonymi oczami, dlatego błyskawiczne odżywienie spojrzeniu uzyskam metodami starymi jak świat kładąc na powieki schłodzone plasterki ogórka lub zaparzone krótko i schłodzone torebki z czarną herbatą. Koniec ze zgarbioną sylwetką i miną: „Przepraszam, że żyję.” Idę wyprostowana z szerokim uśmiechem na ustach. Wprowadzam też zmiany w swoim jadłospisie. Króluje na moim stole więcej kolorów w postaci owoców i warzyw, które dostarczają zastrzyku witamin, mikroelementów i energii. Stosuję też przez 3 dni głodówkę polegającą na tym, że przez cały dzień jem tylko jabłka. Dzięki temu pozbywam się nagromadzonych toksyn i powoduje, że czuję się lżejsza i pełna wigoru. Staram się jak najwięcej wypoczywać, ale nie oznacza to dla mnie leżenia brzuchem do góry. Dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu. Jazda na rowerze, bieganie, szybki spacer, to to, co lubię najbardziej. Zapominam o oku Kleopatry, więc czarny eyeliner i kredka do oczu idą na dno kosmetyczki, podobnie jak szminki w kolorze jagody i oberżyny. Kolory kosmetyków do makijażu oczu przypominają kwietnik pełen niezapominajek, stokrotek, hiacyntów, fiołków, pierwiosnków i bzów. A szminki pozazdrościły czerwieni tulipanom. W ubiorze też przemycam więcej barw. Czerwień, pomarańcz i żółć ożywią, gdy zmęczenie odbiera resztki energii. Niebieski, zieleń i fiolet uspokoją, gdy dojdę do wniosku, że w moim życiu dzieje się zbyt wiele rzeczy jednocześnie. Pastelowo i promiennie chcę wyglądać na powitanie wiosny. Wszystko, co odkrywam, gdy przychodzą ciepłe, słoneczne dni można dziś błyskawicznie upiększyć, wygładzić i rozświetlić. Program odnowy skóry zaczynam od peelingu, czyli złuszczenia martwego naskórka. Aby skórę właściwie odżywić i pozwolić jej wchłonąć substancje odżywcze, trzeba najpierw pozbyć się blokady w postaci zrogowaciałego, starego zimowego płaszcza. Poza obowiązkowym na wiosnę peelingiem warto stosować nawilżające i odżywcze kremy z lżejszą formułą na dzień, koniecznie z zawartością wyższych filtrów przeciwsłonecznych, oraz maseczki, które dostarczą zmęczonej cerze solidnej porcji składników odżywczych. Pielęgnacja kremem z odrobiną samoopalacza w ciągu kilku dni nada zdrowy odcień lekkiej opalenizny, która wciąż kojarzy się ze zdrowiem. Wiosnę witam często z podkrążonymi oczami, dlatego błyskawiczne odżywienie spojrzeniu uzyskam metodami starymi jak świat kładąc na powieki schłodzone plasterki ogórka lub zaparzone krótko i schłodzone torebki z czarną herbatą. Koniec ze zgarbioną sylwetką i miną: „Przepraszam, że żyję.” Idę wyprostowana z szerokim uśmiechem na ustach. Wprowadzam też zmiany w swoim jadłospisie. Króluje na moim stole więcej kolorów w postaci owoców i warzyw, które dostarczają zastrzyku witamin, mikroelementów i energii. Stosuję też przez 3 dni głodówkę polegającą na tym, że przez cały dzień jem tylko jabłka. Dzięki temu pozbywam się nagromadzonych toksyn i powoduje, że czuję się lżejsza i pełna wigoru. Staram się jak najwięcej wypoczywać, ale nie oznacza to dla mnie leżenia brzuchem do góry. Dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu. Jazda na rowerze, bieganie, szybki spacer, to to, co lubię najbardziej. Zapominam o oku Kleopatry, więc czarny eyeliner i kredka do oczu idą na dno kosmetyczki, podobnie jak szminki w kolorze jagody i oberżyny. Kolory kosmetyków do makijażu oczu przypominają kwietnik pełen niezapominajek, stokrotek, hiacyntów, fiołków, pierwiosnków i bzów. A szminki pozazdrościły czerwieni tulipanom. W ubiorze też przemycam więcej barw. Czerwień, pomarańcz i żółć ożywią, gdy zmęczenie odbiera resztki energii. Niebieski, zieleń i fiolet uspokoją, gdy dojdę do wniosku, że w moim życiu dzieje się zbyt wiele rzeczy jednocześnie.

  3. avatar chmurka pisze:

    Szale, rękawiczki, ciepłe kurtki i kozaki chowam głęboko do szafy. Wiosna to czas na lekkie i przewiewne ubrania. Jak prawdziwa kobieta oczywiście jadę na zakupy – w sklepach jest tyle kolorowych ubrań, że grzechem byłoby czegoś nie kupić. Zmieniam też swój jadłospis – wcinam ogórki, rzodkiewki, pomidory, szczypiorek, rzeżuchę, twarożki, marchewki i dużo owoców, by czuć się lekko niczym motyl. Zamiast kawy wybieram owocową herbatkę i wodę niegazowaną. Z piwnicy wyciągam zakurzony rower i rolki – pierwsze promienie słońca zachęcają do aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Pokonuję do 20 km, po czym odczuwam zmęczenie, ale takie pozytywne, dodające dużo energii.

    Z kosmetyczki wyciągam ciężkie podkłady i zamieniam je na te lżejsze lub w ogóle z nich rezygnuję. Paznokcie maluję na jasne, wiosenne kolory – do szuflady odkładam kolory czarne, bordowe i granatowe. Na usta wraca bezbarwny błyszczyk, a do kąpieli używam żeli o zapachu np. zielonego ogórka, który daje poczucie odświeżenia. Ciężkie perfumy również zamieniam na te kwiatowe, lekko słodkie i delikatniejsze.

    A co najważniejsze – co dzień budzę się z uśmiechem na twarzy, bo wraz z nadejściem wiosny już o 6.00 słońce wprasza się do mojego pokoju! :)

  4. avatar Vingag pisze:

    „PRZYGOTOWANIE SIĘ DO WIOSNY”
    -DWA MIESIĄCE DO WIOSNY:
    Własnym oczom nie wierzę – wiosenne rybaczki nie dopinają się w pasie, kolorowe legginsy piją w kroku, spod pach bluzki wylewają się „boczki”. Co jest?
    Ano, zima jest. Biegać się nie chce, ćwiczyć też nie, a apetyt na gorącą czekoladę rośnie. Koniec z tym! Od dziś na mój talerz wędruje więcej zieleniny, rowerek wraca do łask, a wieczór kończę aeorobikiem zamiast pudełka lodów.
    -PÓŁTORA MIESIĄCA DO WIOSNY:
    W lusterku widzę inną twarz. Pryszcze, blada cera, podkrążone oczy, włosy bez blasku zwisające smętnie wokół twarzy! Czas wziąć się i za to – do łask powracają peelingi, maseczki, które poszły w odstawkę w okresie zimowego snu. Niech 21 marca światu pokaże się piękna „panna wiosenna”, a nie zaniedbany cień kobiety.
    -MIESIĄC DO WIOSNY:
    Co z tego, że stare ubrania pasują? Przecież trendy zmieniają się co rok! Pora na ubranie wdzianka do joggingu i przebiegnięcie maratonu… po sklepach. Przecież nowe, kwiatowe wzory, idealnie wpasowują się w wiosenny czas.
    -DWA TYGODNIE DO WIOSNY:
    Pora wczuć się w wiosenny nastrój. Do ręki lekka książka, wieczorem jakaś rozrywkowa muzyka i bukiet żonkili na kuchenny stół. Co z tego, że kwiaty kupione w sklepie? Przecież niedługo będę zrywać je w ogrodzie!
    -GODZINA ZERO – 21 MARCA:
    Ubrana w lekki sweterek, piękną sukienkę w kwiaty, wymalowana, z świeżo obciętymi włosami, znowu szczupła, wstaję z łóżka i biegnę lekko w stronę okna.
    Co… u licha?! ŚNIEG?!
    Ja się przygotowałam na jej nadejście, ale wiosna w tym roku się nie popisała…

  5. avatar Niśka pisze:

    Na przyjście wiosny przygotowuję nie tylko swoje ciało, ale i umysł. Po pierwsze na ścianie w kuchni mam duży, wydrukowany kalendarz zawierający tyle dni, ile pozostało do wiosny. Codziennie rano skreślam jedno okienko grubym czarnym mazakiem i cieszę się tym, że tych dni do końca zimy jest coraz mniej. To mój namacalny dowód, że wiosna tuż tuż. Na moim stole i parapecie zawsze stoją hiacynty, w towarzystwie których jem śniadanie. Patrząc jak kwitną, napawam się ich cudownym zapachem. Kolejny etap to odpowiednie przygotowanie ciała. Oprócz codziennych ćwiczeń, stosuję częste kąpiele w płynie o zapachu wiosny. Dla mnie takim zapachem kojarzącym się z tą porą roku są konwalie, dlatego też to właśnie taki zapach towarzyszy mi w wannie. Ostatni punkt mojego „wiosennego programu” to przegląd szafy i uzupełnienie garderoby o nową, zdecydowanie wiosenną odzież. Tym zajęłam się już na początku roku, odwiedzając parę ulubionych sklepów i zakupując parę fajnych, kolorowych ubrań. Wiosno przybywaj – ja już jestem gotowa na twoją wizytę i nie mogę się na nią doczekać!!!

  6. avatar AgaWojtk pisze:

    Moja babcia zawsze mi powtarzała: – „wnusiu natura stworzyła najlepsze kosmetyki. Wystarczy, że właściwie je wykorzystasz, a będziesz miała piękną i gładką cerę”. No i miała absolutną rację, dlatego ja trzymam się babcinych sposobów i funduję mojej skórze maseczki, odżywki, peelingi, czy mikstury do kąpieli wykonane samodzielnie z kuchennych zapasów, a których to wykonania nauczyłam się podpatrując babcię. Zwłaszcza teraz chcąc przywrócić skórze „stłumiony” w zimie blask i dobrze przygotować ją do wiosny, wspomagam się dobrami natury…,i :
    -bladą i odwodnioną skórę twarzy odżywiam maseczką z selera- (oto receptura: Łyżkę startego na tarce selera zmieszać z żółtkiem jajka. Można dodać pół łyżeczki miodu. Nałożyć na twarz i szyję, pozostawić na 15 minut. Po zmyciu skóra jest delikatna i odświeżona);
    -suchą jak pieprz;-) skórę ciała nawilżam kąpielami w mleku (Kleopatra sobie chwaliła-ja też;-));
    -skórę głowy zmaltretowaną przez czapkę pielęgnuję odżywką z jajka i cytryny!
    Do tego dodaję odpowiednią dawkę snu, 1,5 litra wody mineralnej dziennie, porcję optymizmu i uśmiechu, co razem sprawia, że moja skóra staje się zdrowa i pięknie wygląda każdego wiosennego dnia!
    Poza tym wiem, że muszę zadbać o „przygniecioną” przez śnieg kondycję, więc mobilizuję się i chodzę dwa razy dziennie na długie spacery z moimi psiakami! Ma to korzystny wpływ nie tylko na moją sylwetkę, ale także na sferę duchową,bo taki marsz w budzącej się do życia parkowej roślinności działa na mnie kojąco, pozwala pobyć ze sobą i przemyśleć,to co mi chodzi po głowie!
    Skrupulatnie wypełniany „wiosenno-naprawczy” plan sprawia, że w pełni cieszę się urokami tej cudownej pory roku!

  7. avatar alamirka pisze:

    Nadchodząca wiosna to znak, że trzeba się wziąć za siebie po zimie. Odświeżam fryzurę, kolor i cięcie. Zapisuję się na basen i zumbę, żeby ożywić trochę ciało. Inwestuję w pielęgnację, więc w ruch idą peelingi aby pozbyć się tej zmarnowanej zimą wierzchniej warstwy naskórka. Następnie odżywcze masła do ciała i olejki, aby te ciało nawilżyć i zregenerować. Zaczynam się masować, aby odkrywane na wiosnę nogi były smukłe i jędrne. Trzymam się diety: dużo świeżych warzyw i owoców, zbilansowane posiłki 5 razy dziennie. I przyczepiam uśmiech do twarzy, bo wiosna i budząca się do życia przyroda aż napawają mnie dużą dawką optymizmu :)

  8. avatar donpedro9 pisze:

    Od strony technicznej , czyli zamiany wyglądu to tradycyjnie zmieniam fryzurę. Na taką która mnie odmłodzi, zrobi bardziej dziewczęca i radośniejszą. Przejdę się też kilkakrotnie na solarium, żeby przyzwyczaić skórę do „ slońca” . Jeżeli chodzi o wygląd skóry to priorytetem jest nawilżenia. Balsamy, odzywki, kremy na dzień i na noc idą w ruch. Idą zawsze, ale przed wiosna idą w przemyślany i usystematyzowany sposób. Przecież niedługo będzie można pochwalić się nogami, dekoltem i odsłonić ręce. To wszystką musi wyglądać jak „dobra luksusowe”. Tak więc wszystko co ujędrnia, podkreśla i uwydatnia jest mile widziane w mojej kosmetyczce. Odwiedzam też psychologa, z którym pracujemy nad przesileniem wiosennym i poprawą samooceny by móc cieszyć się w życiu tym co szalone i piękne.

  9. avatar mika19 pisze:

    Omlet fitness

    Składniki:
    – 4-3 łyżki musli zbożowego z suszonymi owocami (rodzynki papaja ananas)
    – 1 łyżki posiekanych migdałów
    – 1 żółtko
    – 4 białka z jajek
    – 3 łyżki mleka
    – oliwa z oliwek
    – serek Danio waniliowy
    – banan

    Musli wsypać w miseczkę, zalać gorącą wodą, zakryć talerzykiem i odstawić na 15-20 minut, żeby zmiękło. Wlać białka i żółtko do miseczki, dolać mleko i roztrzepać.

    Wsypać musli i zamieszać. Wylać na rozgrzaną oliwę na patelni, przykryć okrywą i smażyć, aż się zetnie wierzchnia warstwa. Nie odwracać na patelni.
    Usmażony omlet przełożyć na talerz, posmarować serkiem waniliowym i pokroić na wierzch banana.

    Zamiast banana można użyć malin czy brzoskwiń (również z puszki).

  10. avatar Kiniacz pisze:

    W jak witaminy! Po zimie naszej skórze brakuje składników odżywczych, dlatego często brak jej blasku, jest też szorstka i nieprzyjemna w dotyku. Moje przygotowania zaczynam zwykle od zdrowego odżywiania, bo żeby mieć piękną skórę na zewnątrz, trzeba żywić ją też od wewnątrz. Na pierwszym miejscu stoją u mnie świeże owoce i warzywa, które kojarzą mi się z zielenią i wiosną!

    I jak igiełki? Zimą włoski to nie problem. Ukrywamy je pod długimi ubraniami. Kiedy jednak zaczyna robić się cieplej sam depilator nie wystarczy, bo na drugi dzień pojawiają się igiełki.. W sezonie wiosenno-letnim stawiam, więc na plastry z woskiem, dzięki którym mogę cieszyć się gładką skórą na dłużej!

    O jak ochronne, tłuste kremy, które odstawiam w kąt na rzecz bardziej delikatnych i lekkich „nawilżaczy”.

    S jak systematyczność! Doskonale wiem, że nie uda mi się przygotować do wiosny w tydzień, zaczynam, więc co najmniej miesiąc wcześniej.

    N jak niezapominanie o maseczkach i peelingach. Martwy naskórek nie jest mi do niczego potrzebny, wolę zamienić go na nowy i świeży, niczym wiosenna trawa, która po zimie budzi się jak nowo narodzona.

    A jak aktywność fizyczna, która jest podstawą! Zima to dla mnie czas błogiego lenistwa i podjadania. Dodatkowe kilogramy same niestety nie znikną.. Dlatego trzeba zadbać o ich redukcję jeszcze przed wiosną, by przywitać ją w dobrej i jędrnej formie!

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Tabletka "po" od 15 roku życia
Dla mnie seks 15 latki jest czymś niepojętym, przeraża mnie to! ale teraz...
Błędy w komunikacji - 12 zdań, któr…
Będąc w związku trzeba wręcz należy rozmawiać. Nie tylko o problemach, bo te bardzo...
Podwyżka renty socjalnej
Uważam, że skutki podniesienia renty socjalnej będą korzystne społecznie. Grupa osób najbardziej w...
Złomowanie auta
Też tak myślę, że dzisiaj każdy patrzy gdzie kupić coś taniej tym bardziej...