Gorąco dziękujemy Wam za liczne wakacyjne wspomnienia oraz plany spontanicznych wojaży po kurortach, lasach, nadmorskich plażach i wielu innych ciekawych miejscach! Jesteście dla nas prawdziwą inspiracją, dzięki Wam odkryliśmy kilka niezwykle urokliwych miejsc, do których być może udamy się w wolnym czasie. Czas jednak wybrać 3 osoby, które podzielimy się z nami swoimi wspomnieniami w naszym konkursie pod patronatem marki Kneipp®
Po burzliwych naradach wspólnie ze sponsorem nagród postanowiliśmy nagrodzić autorki następujących komentarzy:
Angelika
W ciągu ostatnich miesięcy podjęłam wiele trudnych, wiążących decyzji. Rozstałam się z partnerem, którego złe traktowanie zmieniało mnie z uśmiechniętej, radosnej kobiety we wrak człowieka. Zdecydowałam się na samotne macierzyństwo, zacisnęłam zęby i postanowiłam się nie poddawać. Dzięki temu cieszę się z najprostszych detalów codzienności. Ze wschodu słońca, które tak pięknie rozpromienia niebiańskie przestworza o świcie. Z letniego wietrzyka, który otula i koi zmęczone lice w największe upały. Z wieczornej burzy, po której zawsze pojawia się barwna tęcza i radosne słońce. I z wielu innych powodów, a jest ich tysiące. Te wakacje są dla Nas wyjątkowe, bo to pierwsze wakacje w życiu mojej, maleńkiej córeczki. Wkrótce wyjeżdżamy nad polskie morze, gdzie będziemy rozkoszować się długimi spacerami po nadmorskiej plaży. Poszukiwać oznak lata w leśnym zakątku, rozpoznawać odgłosy leśnych zwierząt i korzystać z uroków, jakie oferuje Nam przyroda. Będzie to wspaniała przygoda dla mojej Leonii, zarówno w aspekcie edukacyjnym, jak i podróżniczym. Nie zabraknie zabaw i lepienia zamków na piasku, dzięki czemu poczujemy się jak prawdziwe księżniczki na urlopie. Do tego kąpiele w morzu oraz wodne zabawy, albowiem moja mała pociecha kocha wodę nade wszystko. Rozkoszne śniadania i kolacje, pyszne, nadmorskie ryby i owocowe, świeżo wyciskane koktajle. Takie będą nasze tegoroczne wakacje, wolne i swobodne, radosne i dziewczęce, aktywne i relaksujące. Dlatego też celem im przyświecającym będzie CARPE DIEM 
Każdą chwilę będę chwytać za nogi, cieszyć się z najprostszych detali codzienności i rozkoszować czasem spędzonym z moją największą miłością życia, Córeczką.
Another
Dziś, jako że pogoda jest w (nie-) nagannym stanie (huragany, tajfuny, tsunami etc.) skorzystam z opcji „czarnego” humoru. Siła oddziaływania pogody mnie zdecydowanie przewyższyła.
Moje wakacje marzeń spędziłam dosłownie całe życie na Pruskich Termopilach. Co jak co, ale one potrafią rozgrzać i tym samym przemówić do rozsądku: „Nie odchodź, patrz ile czerni kryje się w tych wszystkich kolorowych kurortach! A ile grabieży… Ja oferuję Ci siebie, swoje oddanie i Ziemię. Zostań i patrz (w domyśle: pracuj) na mnie!”.
Jako że wtedy byłam jeszcze mała i naiwna, to zgodziłam się. Nie przewidziałam jednak skutków obocznych swoich słów, które okazały się być bardzo wiążące. A jak bardzo… Zobaczcie sami.
Marlena
W moim przypadku wakacje marzeń mają chyba inne znaczenie niż dla większości osób. W moim przypadku nie może być…normalnie. Im bardziej nietypowe lub niespodziewane miejsce, tym lepiej. Tak jak wtedy, gdy będąc w Moskwie, próbowałam naprawiać zepsuty automat z jedzeniem, ku ogólne uciesze reszty gości. To, że znam rosyjski na bardzo podstawowym poziomie, w ogóle mi nie przeszkadzało – automat był „niesprawnoj”, więc trzeba go było zreperować. Albo wtedy, gdy w Wilnie szukałam hostelu, który dziwnym trafem okazał się być zupełnie nieoznaczonym fragmentem akademika, z wydzielonymi pokojami, gdzie wejście było mocno ukryte, a na korytarzu unosił się zapach ogórków kiszonych i starej klatki schodowej. Moja mina po wejściu do hostelu, gdy zatrzasnęły się za mną drzwi w ciemnym korytarzu – bezcenna. Ale teraz najbardziej chciałabym wyjechać w wakacyjny, przynajmniej tygodniowy rejs promem – do Szwecji lub Norwegii. Mam już na koncie 24-godzinny rejs do szwedzkiej Karlskrony. Na zdjęci, które załączam, bardziej podobna jestem do zagubionej Arabki, ale wiatr na pokładzie był tak niemiłosierny, że nawet pewna pani z grupy atrakcyjnych 60-latek podróżujących razem ze mną, instruowała swoją koleżankę: „Nie wychodź tam lepiej, bo cię przytrzaśnie”. A miły pan kasjer w sklepie wolnocłowym zachęcał mnie do zostania z nim na dłużej, słowami: „Nigdzie pani nie pójdzie”. No tak, leżenie na plaży to zdecydowanie nie jest mój wymarzony wakacyjny plan.
serdeczne gratulacje! Nagrody wysyła redakcja.
Nagrody dla laureatów to 3 zestawy kosmetyków:
1) Kneipp®Pielęgnujący żel pod prysznic Nawilżająca świeżość
2) Kneipp® Ujędrniający olejek do ciała – Piękne ciało
O nagrodach:
Kneipp® Pielęgnujący żel pod prysznic – Nawilżająca świeżość
Zawiera intensywnie pielęgnujące substancje z dobroczynnego aloesu (Aloe Vera) – magii zielonego uzdrowiciela, którego właściwości lecznicze znane są od tysięcy lat. Dzięki nawilżającemu działaniu, aloes pomaga skórze zachować naturalną równowagę, a bogate w składniki masło shea chroni skórę przed wysuszeniem oraz daje uczucie aksamitnej gładkości. Żel pod prysznic Nawilżająca świeżość, o delikatnym zapachu aloesu i cytrusów (m.in. grejpfruta i słodkich pomarańczy) jest przeznaczony dla skóry suchej i wrażliwej. Nie zawiera mydeł alkalicznych, pH neutralne dla skóry.
Kneipp® Ujędrniający olejek do ciała – Piękne ciało
Kneipp® Ujędrniający olejek do ciała – Piękne ciało na poprawę kondycji skóry, szczególnie partii problematycznych. Efekt już po 2 tygodniach regularnego stosowania*. Olejek Piękne ciało pomaga w zachowaniu jędrnej, gładkiej skóry za sprawą unikalnego (chronionego patentem) połączenia składników aktywnych z owoców drzewa sandałowego z czystym, wygładzającym olejem z pestek winogron i wysoką zawartością wit. E.
Szczegóły: www.kneipp.pl
Facebook i instagram: Kneipp Polska
Blog: http://swiatkneippa.com/
** Badania eksperymentalne: pomiar ujędrnienia, wygładzenia i nawilżenia prowadzony przez okres 4 tygodni.
zobacz również:
- Wybieramy kocią miss – konkurs IAMS
- Konkurs z marką Decathlon – wygraj maskę do nurkowania Easybreath!
- Najlepsze Promocje Lata 2017 – akcja z nagrodami!
- Konkurs pełen uśmiechu z Perli Smile Spa!
Wakacje moich marzeń
powinny być pełne wrażeń.
W odległej i słonecznej krainie,
gdzie każdy dzień w radości upłynie.
Może być to Kuba gorąca
rumbę i salsę tańcząca.
Może to również być Meksyk pełen pasji i kolorowy
nad którym czuwa Majów historia w sposób jak najbardziej wyjątkowy.
Karaibskie klimaty, karaibskie dźwięki,
aż chciałoby się powiedzieć jaki świat jest piękny.
Urokliwe plaże, nuta pirackiej tajemnicy,
gdzie przy szklaneczce rumu nie jedną historię się usłyszy.
Odkrywanie nowych smaków, kultury i zwyczaju.
Tak, na takich wakacjach czułabym się jak w raju.
Wakacje marzeń? Myślę że ciągle jeszcze przede mną. W tym sformułowaniu „wakacje marzeń” zawiera się wszystko, co najpiękniejsze, mianowicie: cudowna pogoda, moc przygód, interesujący ludzie i nutka tajemniczości. I tak rozbierając wszystko na „czynniki pierwsze” jeśli chodzi o aurę to życzyłabym sobie aby oscylowała w granicach 25-30 na plusie bowiem powyżej magicznej trzydziestki zaczynam przypominać raczej brzydkie kaczątko niż piękną panią łabędzice. Drugi element czyli przygody, gdzie liczę na dreszczyk niezwykłych emocji ale nie z gatunku tych kojarzonych z thrillerem i nie daj Boże zgubieniem portfela tylko coś, co znamy np. z „Przygód Indiany Jonesa” oczywiście w wersji soft. Nie ukrywam że na wakacjach uwielbiam zawierać nowe znajomości, które niejednokrotnie przerodziły się w długotrwałą przyjaźń i tu wypada zaznajomić się chociażby z podstawowymi zwrotami językowymi kraju, do którego zmierzamy. Ja mam pewne wspomnienia z Chorwacji gdzie na skutek pewnego krótkiego słowa, które u nas znaczy diametralnie coś innego, wywołałam małą konsternację(proszę co bardziej ciekawych o doinformowanie się w necie, łatwo znaleźć). No i to co tygryski(a zwłaszcza my tygrysice, kobiety)kochają najbardziej, czyli aura TAJEMNICZOŚCI, która od czasu do czasu powinna pojawiać się na mega wakacjach. Oczyma wyobraźni widzę siebie siedzącą gdzieś w Marakeszu (no ostatecznie może być Sopot), popijającą lokalną napój, a nieopodal mnie siedzi pewien przystojny pan o śniadej cerze i hipnotyzujących oczach. Wiadomo że ta historia nie będzie miała bajkowego finału ale za marzenia(czy raczej fantazje) się nie płaci więc:chwilo trwaj! A tak kończąc swój wywód chcę podkreślić, że nie ważne gdzie spędzamy wakacje, istotniejsze bowiem z kim i z jakim nastawieniem się na nie udajemy. Dobry humor i otwartość to podstawa, wszystko inne nie zależy już do końca od nas, życie jest pełne niespodzianek…i może to dobrze gdyż to sprawia, że jak pisała W.Szymborska „żaden dzień się nie powtórzy”.
Widzę siebie wszędzie tam, gdzie rosną palmy, jest gorąco i słońce. Już sama nazwa Zanzibar wzbudza wielkie emocje, godne przeżycia tam wakacji swoich marzeń. Gdy u nas raz pada deszcz, raz świeci słońce, na tej tropikalnej wyspie panuje już jego pełnia. Białe piaszczyste plaże, gigantyczne palmy kokosowe, turkusowe laguny i jedne z najbarwniejszych raf koralowych na świecie zachęca do spędzania tam wolnego czasu. Gdyby już znudziło się mi wodne szaleństwo, choć podejrzewam, że nie ma takiej opcji, poznawałabym ciekawą kulturę i historię, wspomnienie wielkich sułtanów, odkrywałabym bogactwo smaków i zapachów, a wieczorem oddawałabym się radosnym tańcom w rytm afrykańskiej muzyki. Rajska sceneria korzennej wyspy sprzyja oderwaniu się od szarej, nudnej codzienności i wprowadzenia się w całkowity relaks.
wycieczka nad polskie morze
dużo humoru trochę wigoru
towarzystwo odlotowe
i hasło ortograficzne:
Morze na wszystko pomoże!
Moje wymarzone wakacje… ja, mąż i nasze dzieci spędzamy na wsi, w małym, starym domku blisko lasu. Rano budzi nas pianie koguta i delikatne promienie słońca wpadające przez okno. Po domu unosi się zapach parzonej zbożowej kawy i smażonych naleśników. Po wspólnie zjedzonym śniadaniu, razem z córką udajemy się do pobliskiej gospodyni, u której kupujemy świeże mleko i jajka, a potem odwiedzamy przyjaznego rolnika, by nabyć ziemniaki, pomidory, ogórki, cebulę i inne świeże warzywa. W tym samym czasie mąż z synem idą łowić ryby w pobliskim stawie. Po powrocie do domu razem z córką zabieram się za przygotowanie obiadu i pieczenie ciasta. Dużo rozmawiamy i uczę ją nowych rzeczy. Wraca mąż z synem. Nic nie udało się im dzisiaj złowić, ale mówią, że spróbują jutro. Jemy wspólnie obiad, delektując się smakiem zdrowych, wiejskich warzyw. Po obiedzie odpoczywamy w ogrodzie, czytamy książki, gramy w gry planszowe albo karty. Wieczorem rozpalamy ognisko, pieczemy kiełbaski i ziemniaki, opowiadamy różne historie, śmiejemy się i śpiewamy.
Dla mnie wymarzone wakacje to czas spędzony z najważniejszymi osobami w moim życiu: mężem i dziećmi. To czas spędzony na łonie natury, z dala od miasta, ciągłych korków i życia w wiecznym pośpiechu. To czas bez spoglądania na zegarek, bez telewizji, bez dzwoniącego telefonu, bez internetu, bez samochodu. Wymarzone wakacje to czas, w którego każdej sekundzie dnia i nocy skoncentrowana jestem na rodzinie i okazywaniu im tego, jak bardzo ich kocham.
Wakacje moich marzeń to takie które trwają pełne dwa tygodnie, albo chociaż dziesięć dni (nigdy jeszcze nie udało mi się wyjechać na tak długo). Miejsce niej est aż tak ważne, mogłoby to być np. polskie morze o ile pogoda byłaby przyzwoita. Ładny, przestrzenny domek z tarasem na jakimś zacisznym osiedlu, obok plac zabaw dla córki i…… i właściwie nic więcej nie byłoby mi trzeba. Mąż, córcia i ja, razem przez dwa tygodnie, spędzone na odpoczynku i nie przejmowaniu się! Ach… to właśnie moje marzenie.
Wakacje moich marzeń … i już gdy myślałam o egzotycznych krajach, o wyruszeniu w ekscytującą podróż tylko z moim mężem, daleko od ludzi, w miejsce gdzie rozpieszczalibyśmy zmysły swoją obecnością spojrzałam na ścianę. Na ścianie wielkie zdjęcie nasze i naszych dzieci. Na zdjęciu każdy z wielkim uśmiechem i śmieszną miną to wróciłam na ziemię. Wiecie jakie ale tak z całego serca są moje upragnione wakacje? Po prostu wspólne :) Nie ważne gdzie, nie ważna jaka pogoda ale ważne abyśmy spędzili je razem i tak naprawdę nic więcej do wakacji marzeń nie jest mi potrzebne jak urlop w tym samym czasie co mąż :) Pozdrawiam
Wakacje moich marzeń są stale przede mną. O krok, o chwilę a może o milę lat świetlnych. Chciałabym w kosmos polecieć, aby tam piękne chwile spędzić. Być wysoko, daleko od spraw przyziemnych, zachwycić się gwiazdami i być tam gdzie mało kto był. Wtedy może doceniłabym to co mam , tu gdzie jestem, czyli naszą piękną planetę ziemię.
Wakacje moich marzeń już były. I chciałabym je powtórzyć. Kiedyś trochę pod wpływem chwili pojechaliśmy jeszcze wtedy z Narzeczonym na Dominikanę. i od tamtej pory marzę, żeby tam wrócić i wyglądać lepiej niż 2 lata temu. Teraz jako młoda żona, staram się nie tylko dla siebie, ale także dla niego i podczas podróży poślubnej, która nie jest jeszcze ustalona chcę być Żoną Idealną. Liczę, że tak będzie. Czekam na to i uśmiecham się na samą myśl o moich wymarzonych wakacjach.
Wakacje moich marzeń to lato w malowniczej Japonii.