Słoneczny konkurs z marką Sesderma – wyniki! | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Słoneczny konkurs z marką Sesderma – wyniki!

30 czerwca 2015, dodał: sylmos
Artykuł zewnętrzny

Wakacje już rozpoczęte, a przed nami czas letnich wyjazdów, odpoczynku i korzystania z dobroczynnego działania słońca, które wpływa pozytywnie na nasze zdrowie, odporność oraz nastrój.

o-SUNBATHING-facebook

Często jednak zbyt długie opalanie i przebywanie na słońcu skutkuje poparzeniami i bolesnymi uszkodzeniami ciała. Warto wówczas mieć ze sobą preparaty łagodzące oraz nawilżające, które ukoją ból i szybko zregenerują skórę.

Z myślą o wakacyjnej pielęgnacji skóry wspólnie z marka Sesderma zorganizowaliśmy konkurs, w którym nagrodą były 3 żele posłoneczne marki Repaskin, każdy o wartości 110 zł.

Wystarczyło polubić fanpage Sesderma Polska na Facebooku (TUTAJ) oraz odpowiedzieć na pytanie konkursowe:

Jakimi domowymi sposobami leczycie poparzenia słoneczne?

Dziękujemy za wszystkie szczere, inspirujące i — przede wszystkim — skuteczne propozycje leczenia oparzeń! Mimo wszystko mamy nadzieję, że lato upłynie bez poparzeń słonecznych, a Wasze rady nie będą stosowane zbyt często w te wakacje:)

Z przyjemnością prezentujemy zwycięskie komentarze!

 

Monika:

Oparzenia słoneczne obecnie zdarzają mi się rzadko, bo zawsze pamiętam o filtrach, ale…. czasem wystarczy kawałek odsłoniętej i nieposmarowanej skóry np. łydki podczas wspinaczki po górskich szlakach i nieszczęście gotowe! Mam jednak na to sprawdzony sposób – to siemię lniane, którego ziarenka zawsze mam w pogotowiu, nawet na wyjeździe wakacyjnym. Nie dość, że koi żołądek, jest wspaniałą odżywką na włosy, a nawet lekkim żelem do ich stylistyki na dyskotekę, to jeszcze – wracając do sedna – leczy poparzoną skórę. A jak? Po prostu gotuję ziarenka w wodzie, po wystudzeniu a czasem ochłodzeniu w lodówce co dodatkowo oziębi rozpaloną skórę nakładam gęsty „glutek” na feralne pocałunki słońca bezpośrednio, poprawiając mokry efekt regularnie, bądź też rozcieńczam „glutka” wodą, moczę w tym czystą ściereczkę i robię okład. Pomaga i to jak – zmniejsza zaognione miejsca, obniża temperaturę i stanowi balsam – taką powłoczkę leczącą (len ma zbawienne właściwości lecznicze), okrywającą i osłaniającą przed dalszym podrażnieniem. Lżejsze zmiany pokrywam też czasem warstewką mąki ziemniaczanej…Wiem to dzięki mojej świętej pamięci Babci, teraz przekazuję i Wam!

 

Justyna Potomska:

Moją tajną bronią na poparzenia słoneczne jest wyjątkowa roślina o nazwie stewia, którą hoduję w kuchni na parapecie.

Kupiłam ją jakiś czas temu ze względu na jej walory smakowe. Jej słodkawych liści używałam do przyrządzania sałatek, przetworów owocowych oraz soków.
Gdy w tamtym roku za bardzo spiekłam się na słońcu i szukałam w internecie sposobów na to jak złagodzić ból, odkryłam, że liście mojej stewii idealnie nadają się jako lekarstwo na poparzenia słoneczne!
Jak się okazało, jej liście mają działanie dezynfekujące oraz bakteriobójcze i okłady z nich wspomagają gojenie wszystkich uszkodzeń skóry, w tym także oparzeń słonecznych.
Od tamtej pory zawsze w razie potrzeby robię sobie okłady z liści stewii, co momentalnie przynosi niesamowitą ulgę i ukojenie oraz przyspiesza gojenie poparzonej skóry.
Stewię można kupić w sklepie ogrodniczym, sklepie internetowym lub w sklepie ze zdrową żywnością.

Innymi domowymi sposobami, które polecam na poparzenia słoneczne są:
– wywar z liści zielonej sałaty – sałatę gotuje się w wodzie, a wywar z niej studzi się w lodówce i nasączonymi wacikami oklepuje poparzoną skórę, wywar taki działa bakteriobójczo i łagodzi podrażnienia (w tym przypadku poparzoną skórę),
– kąpiel w chłodnej wodzie z dodatkiem filiżanki białego octu lub garści sody oczyszczonej – kuracja taka łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przyspiesza gojenie ran, pomaga zmniejszyć ból po oparzeniu, swędzenie i stan zapalny,
– spożywanie dużej ilości płynów, gdyż organizm musi bronić się przed bezpośrednim skutkiem oparzenia, czyli wysuszeniem.

Ps. fanpage Sesderma Polska na Facebooku lubię jako Czarna Perła.

 

karola92:

Poparzenia słoneczne są bardzo bolesne… wielokrotnie doświadczyłam ich na swojej skórze – teraz jestem już bardziej doświadczona w tym temacie i staram się dbać o moją jasną cerę zdecydowanie uważniej niż kiedyś. Przede wszystkim wychodzę z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego stawiam na intensywną ochronę już przed wyjściem na słońce – wysoki filtr, nakrycie głowy i najczęściej zakryte plecy (muszę chować moje pieprzyki :( ). Jednak, jak wiadomo, bywa różnie i poparzenie tak czy siak może nas spotkać… W takiej sytuacji stawiam przede wszystkim na kojący, chłodny prysznic, który przynosi ulgę poparzonej skórze, tak samo jak zimne kompresy. W przypadku jakichkolwiek podrażnień skóry, w tym także słonecznych, często zamiast myć ciało żelem pod prysznic, stawiam na bezpieczny, neutralny i łagodny płyn do higieny intymnej! Może to dziwne, ale tego typu płyny są bardzo delikatne (w związku ze swoim przeznaczeniem), nie podrażniają skóry i działają zdecydowanie łagodząco. Często również sięgam po sprawdzony sposób naszych babć – smarowanie skóry chłodną maślanką.

Poparzenia słoneczne są niezwykle niebezpieczne, dlatego trzeba być świadomym wynikających z nich problemów. Warto zatem myśleć o swojej skórze zanim wystawimy ją na słońce.

Serdecznie gratulujemy!

 

O nagrodzie:
Repaskin Żel post-solar 200 ml

image001

Liposomowy żel po opalaniu z serii Repaskin łagodzi i głęboko nawilża skórę oraz regeneruje uszkodzenia powstałe na skutek ekspozycji na słonce.

Zawarte w żelu enzymy endonukleazy skutecznie naprawiają DNA i odbudowują je w nocy.

Składniki produktu, dzięki zamknięciu w liposomach, docierają do najgłębszych warstw skóry, zapewniając bardzo silne i widoczne efekty regeneracji skóry.

Cena rekomendowana: 110 zł

 

Zobacz również:

  1. Wakacyjne stylizacje – inspirujący konkurs z marką MOODO!
  2. Letni konkurs z Alfasan. Wygraj bon na zakupy!
  3. Adrenaline Rush – letni konkurs Orly!
  4. Konkursowa akcja testowania z MARION – kosze nagród i nagroda specjalna!



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

19 komentarzy do Słoneczny konkurs z marką Sesderma – wyniki!

  1. avatar Justyna Potomska pisze:

    Moją tajną bronią na poparzenia słoneczne jest wyjątkowa roślina o nazwie stewia, którą hoduję w kuchni na parapecie.
    Kupiłam ją jakiś czas temu ze względu na jej walory smakowe. Jej słodkawych liści używałam do przyrządzania sałatek, przetworów owocowych oraz soków.
    Gdy w tamtym roku za bardzo spiekłam się na słońcu i szukałam w internecie sposobów na to jak złagodzić ból, odkryłam, że liście mojej stewii idealnie nadają się jako lekarstwo na poparzenia słoneczne!
    Jak się okazało, jej liście mają działanie dezynfekujące oraz bakteriobójcze i okłady z nich wspomagają gojenie wszystkich uszkodzeń skóry, w tym także oparzeń słonecznych.
    Od tamtej pory zawsze w razie potrzeby robię sobie okłady z liści stewii, co momentalnie przynosi niesamowitą ulgę i ukojenie oraz przyspiesza gojenie poparzonej skóry.
    Stewię można kupić w sklepie ogrodniczym, sklepie internetowym lub w sklepie ze zdrową żywnością.
    Innymi domowymi sposobami, które polecam na poparzenia słoneczne są:
    – wywar z liści zielonej sałaty – sałatę gotuje się w wodzie, a wywar z niej studzi się w lodówce i nasączonymi wacikami oklepuje poparzoną skórę, wywar taki działa bakteriobójczo i łagodzi podrażnienia (w tym przypadku poparzoną skórę),
    – kąpiel w chłodnej wodzie z dodatkiem filiżanki białego octu lub garści sody oczyszczonej – kuracja taka łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, przyspiesza gojenie ran, pomaga zmniejszyć ból po oparzeniu, swędzenie i stan zapalny,
    – spożywanie dużej ilości płynów, gdyż organizm musi bronić się przed bezpośrednim skutkiem oparzenia, czyli wysuszeniem.

    Ps. fanpage Sesderma Polska na Facebooku lubię jako Czarna Perła.

  2. avatar BeataBr pisze:

    w dawnych czasach stosowano pianki przeciwoparzeniowe i maślankę…niekiedy stosowano i zsiadłe mleko… Dziś osobiście dla rodziny kupuję kozie mleko ,jest bardzo tłuste i zawsze skuteczne.. Jego okłady chłodne na ciało niwelują wszelkie podrażnienia i poparzenia…Zabawnie to i dziwnie zabrzmi ale kiedy bywało ,że na biwaku skończył się balsam stosowałam i smalec na ręce i twarz… o dziwo ? nie było nic złego ,zniwelowało uczucie pieczenia ,zaczerwienienia a poparzony chłodził się w cieniu na wygodnym materacyku…do tego wypiłam 2 tabletki musujące wapna z witaminą c … na poparzenia od razu polecam wapno z witaminą b i witaminą c .naturalną oliwę z oliwek ,dziecięce oliwki bez zapachów,olej z pestek winogron..możemy i zastosować połączenie oliwy i oleju z pestek winogron z wazeliną schłodzoną ..kompozycja ta w wodzie czy lodóweczkach turystycznych także idealnie nawilży podsmażone ciałko…. co jeszcze dodam-witaminy b dodatkowo nie trawią i komary więc nawet jak coś zaboli z przedawkowania opalania to komar chociaż spokój da :) W czasie poparzeń na biwakach dodatkowo poza mlekiem kozim jak nie dostaniemy polecam nakładać bardzo tłusty balsam bez zapachów … nie rozcieramy ani nie masujemy skóry ,chłodny balsam trzymany w wodzie w siatce chociaż by ze starych rajstop bardzo fajnie złagodzi wszelkie poparzenia …Najważniejsze to chłód ,dużo pić chłodnego ale nie zimnego i koniecznie wapno z witaminami… i wtedy nic nie jest straszne a urlop trwa długo :)

  3. avatar Skarb pisze:

    Gdy poparzenie słoneczne mi się zdarzy,
    To najpierw chłodny prysznic mi się marzy.
    On ulgę przyniesie i ból mój złagodzi,
    Do tego na poparzone miejsca kefir nie zaszkodzi.
    Jednak lepsze jest chyba zsiadłe mleko schłodzone,
    Które na te wrażliwe i poparzone miejsca jest nałożone.
    Zawsze można apteczne kremy na poparzenia zastosować,
    Lepiej się wcześniej do wszystkiego przygotować.
    Jeśli nie ma akurat w domu kremu żadnego,
    To dobrze jest posmarować miejsca poparzone sokiem z aloesa domowego.
    Z mąki ziemniaczanej i wody maskę robię
    I na ciało nakładam sobie.
    Ona pieczenie i swędzenie łagodzi doskonale.
    Zawsze pomaga, warto stosować ją stale.
    Ulgę okłady z octu przynoszą,
    Choć nie wszyscy jego zapach znoszą.
    Okłady zmoczonym w lodowatej wodzie ręcznikiem pomagają,
    To domowe rozwiązanie, ludzie je znają.
    W ostateczności szukam pomocy fachowej u lekarza,
    Tak też nieraz się zdarza.
    Wybieram się do dermatologa i na pomoc jego liczę,
    Cieszę się, gdy kilka dobrych porad usłyszę.
    Najlepiej jednak jest unikać poparzenia słonecznego,
    I stosowanie kremu z filtrami ochronnego.
    Zalecam więc stopniowe opalanie
    I niezbyt długie na słońcu przebywanie.

  4. avatar justi0510 pisze:

    Kefir, maślanka i zsiadłe mleko – toż to błogosławieństwo dla mojej jasnej słowiańskiej cery letnią porą. Mimo używania kremów z wysokimi filtrami zdarza się, że: ramiona, plecy, twarz, uszy, i tak mi się przypieczą na słońcu. Swędzenie i pieczenie łagodzi mi natychmiast maseczka wykonana z mąki ziemniaczanej i wody, którą należy nanieść na bolące miejsca i zmyć, kiedy zaczyna twardnieć. Sposobem na poparzenia sprawdzonym na mnie samej jest również przykładanie gazy zwilżonej octem. Lodu bym osobiście nie polecała, bo dla zaognionej skóry może to być swego rodzaju szok termiczny.

  5. avatar xkasia pisze:

    Jako, że jestem osobą bardzo bladą i zazwyczaj opalam się od razu na raczka, mam spore doświadczenia w leczeniu poparzeń słonecznych. Najczęściej sięgam po maślankę lub kefir, która przynosi skórze ukojenie i uczucie chłodu. Często robię sobie również okłady z zimnej wody, które sprawiają, że temperatura mojego ciała się zmniejsza. Sięgam również po żel aloesowy, który łagodzi poparzenie i sprawia, że czerwona skóra, nabiera normalnego, zdrowego wyglądu, a opalenizna szybciej robi się brązowa :)

  6. avatar Kasia pisze:

    Przy oparzeniu słoneczkiem smaruję się mleczkiem, nie z apteki ale koniecznie bardzo zsiadłym mleczkiem. Ulga jest natychmiastowa i bardzo zdrowa. Drugi sposób mój to białko od jajeczka, jeśli ktoś nie lubi mleczka;) Ubijam mocno pianę i smaruję ranę. Och jak przyjemnie, gdy wiem, że ulga zaraz nadejdzie!

  7. avatar Julitta pisze:

    Witam. Ja stosuje babcine sposoby, które naprawdę działają i przynoszą ulgę.
    Po pierwsze to kwaśne mleko, kefir bądź jogurt .
    Po drugie okład z ogórka który działa kojąco
    Po trzecie papka z mąki ziemniaczanej nakładana na bolace miejca
    Po czwarte można również zrobić kompres z herbaty, zaparzyć mocną herbate i przykładać na rumieniec
    Po piąte gdy pojawia się opuchlizna bądź bąble zmniejszy ją papka z płatków owsianych, i oczywiście aloes, kiedyś za starych czasów gdy nie było tylu specyfików w wielu domach hodowano aloes w doniczkach który działał na wiele chorób oraz przypadków. Pozdrawiam

  8. avatar Moniiaa pisze:

    W moim domu oparzenia słoneczne leczyło się zawsze kefirem lub zsiadłym mlekiem. Ja przejęłam tą tradycję ;) Muszę przyznać, że ta metoda nie ma sobie równych, testowałam ją nie raz – ulga gwarantowana. Drugi sposób to sok z aloesu. Dobrze mieć w doniczce aloes, żeby w razie potrzeby móc skorzystać z dobroczynnych właściwości jego soku ;) Słyszałam też, że na oparzenia dobry jest ogórek, jednak wolę spradzone sposoby.

  9. Na oparzenia słoneczne najlepszy jest zimny prysznic oraz okłady z wody,mleka lub jogurtu.Łagodzą one podrażnienia i poparzenia.Proteiny zawarte w tych mlecznych produktach pomagają odbudować naskórek,a kwaśne pomagają przywrócić skórze właściwe Ph.
    Ja osobiście polecam papkę z mąki ziemniaczanej i wody(może też być ziemniaczane puree),która nawilża poparzoną skórę.Podobnie działa ocet,który działa przeciwbakteriobójczo i przeciwbólowo.
    Ale najważniejszą rzeczą którą trzeba pamiętać przy oparzeniu,to to,aby pić duże ilości wody!Skóra musi być nawilżona żeby się odbudowała.Trzeba o nią dbać także od wewnątrz!Wodę nie ograniczać i ratować poparzoną skórę. A najlepiej zamiast leczyć,to….ZAPOBIEGAĆ ! ;)

  10. Babcia na poparzenia słoneczne zawsze mówiła „zrób sobie okład ze śmietany” oczywiście nie do mnie bo ja nigdy nie poparzyłam skóry;) najczęściej spotykało to mężczyzn w naczej rodzinie ponieważ nie stosowali filtrów;)

    pozdrawiam

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Tabletka "po" od 15 roku życia
Dla mnie seks 15 latki jest czymś niepojętym, przeraża mnie to! ale teraz...
Błędy w komunikacji - 12 zdań, któr…
Będąc w związku trzeba wręcz należy rozmawiać. Nie tylko o problemach, bo te bardzo...
Podwyżka renty socjalnej
Uważam, że skutki podniesienia renty socjalnej będą korzystne społecznie. Grupa osób najbardziej w...
Złomowanie auta
Też tak myślę, że dzisiaj każdy patrzy gdzie kupić coś taniej tym bardziej...