Skąd się wzięły dowcipy o blondynkach – czy blondynki naprawdę są głupie? | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Skąd się wzięły dowcipy o blondynkach – czy blondynki naprawdę są głupie?

15 kwietnia 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares
Zaintrygowana pytaniami dlaczego blondynki są tematem niewybrednych dowcipów, które pojawiły się po publikacji ostatniej „porcji humoru” na Facebooku, postanowiłam zgłębić psychologię tego zagadnienia. I oto co udało mi się wynaleźć na ten temat w sieci…

Skąd taki pogląd? I co to są stereotypy?

Wpisujemy w google hasło: blondynka i wyskakuje nam tysiące wyników, 90% z nich to „dowcipy o blondynkach”, „filmiki o blondynkach”… itp. Słowo „blondynka„powoli przestaje znaczyć „dziewczynę o blond włosach„, a zaczyna być utożsamiane z grupą tzw. „słomek” (dziewczyn plastikowych z zewnątrz i pustych w środku). Ale czy blondynki naprawdę są głupie? Skąd się wzięła taka hipoteza? Dlaczego akurat blondwłose są posądzane o niewielki iloraz inteligencji, prawie zerowy? Sama znam inteligentne osoby z włosami w tym jasnym kolorze jak i nieprzeciętnie pustogłowe brunetki czy szatynki (nie urażając tych wyposażonych w bystre umysły). Skąd więc taki pogląd?
Jeśli spotkasz rudego, to na pewno będzie fałszywy, a ruda – ognista. Murzyn to brudas, a każdy Szkot – skąpiec. Policjant zwykle jest ćwierć-inteligentny, polityk to oczywiście oszust, a w Wąchocku wszystko zdarzyć się może. Życie w świecie nadmiaru informacji skazuje nas na kontakt z drugim człowiekiem za pośrednictwem stereotypu, stężałego schematu. Popularne od dawna jest stwierdzenie, że Polacy to naród, który w sposób szczególny upodobał sobie stereotypy i lubi się nimi posługiwać.
Stereotyp to pewien uproszczony obraz rzeczywistości zabarwiony emocjonalnie – wyjaśnia socjolog Mirosław Rewera z WZNoS Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Stalowej Woli. Ten ładunek emocjonalny może być zarówno pozytywny, jak i negatywny. Najczęściej jednak stereotyp kojarzy się nam pejoratywnie, np. „wszyscy Cyganie to złodzieje i trzeba na nich uważać”; „blondynki są głupie, ale kobiece” itd. – dodaje. Podkreśla też, że występują pozytywne stereotypy, takie jak np. „Polacy to gościnny naród”, „polskie święta Bożego Narodzenia są tradycyjne i mają lepszą oprawę niż takie same święta w krajach zachodnioeuropejskich”, „polska kiełbasa jest lepsza niż na Zachodzie”, „Polak potrafi”, „najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny”, „Polki są najpiękniejsze na świecie”. Stereotyp może więc pełnić funkcję pozytywną i integrującą. Mimo to powszechnie uważa się, że stereotyp jest czymś złym, co blokuje działanie ludzi w różnych sferach życia. Często oceniamy grupę społeczną o podobnych cechach zewnętrznych lub konkretnym zawodzie przez pryzmat osoby, która postrzegana jest w społeczeństwie negatywnie.
Na podstawie istniejących już w języku stereotypów funkcjonują też niestety serie dowcipów: o Polakach, Żydach, górnikach czy kobietach. Im prostsze i bardziej schematyczne, tym śmieszniejsze. Często tworzono je wykorzystując znane sytuacje komiczne. Wystarczyło zmienić głównego bohatera, na przykład policjanta na blond-kobietę. Nawet niektóre czasopisma („Pani Domu„, „Twój Styl„, „Dziennik Zachodni„) poświęcają sporo miejsca tej manii. Przywędrowała ona do Polski najprawdopodobniej z Niemiec, choć jak wieść niesie Włosi i Amerykanie również nie zostawiają suchej nitki na blondynkach.
Źródeł stereotypu jasnowłosej kobiety należy szukać w kinowych kreacjach Marylin Monroe, Brigitte Bardot… Nie bez znaczenia jest także symbolika związana z włosami blond. Kojarzą się ze światłem, łagodnym usposobieniem, energią. Już w bajkach zachodzi zjawisko stereotypizacji – dobre wróżki, aniołki, księżniczki są z reguły blondynkami. Nie zmienia to jednak faktu, że na podstawie stereotypów chętnie oceniamy ludzi, ich zawody, funkcje, a także tworzymy nowe dowcipy. Często wykorzystuje się w nich właśnie blondynkę – bo gdyby to brunetka zapomniała przepisu na lód w kostkach albo lizała zegarek, dlatego, że „Tic Tac ma tylko dwie kalorie” to kawał nie byłby już taki śmieszny.
Do każdego stereotypu powinniśmy podchodzić z pewną dozą krytycyzmu, włączyć krytyczne myślenie lub, mówiąc kolokwialnie, postrzegać różne stereotypy „z przymrużeniem oka” – zaznacza dr socjologii. Stereotypy to „półprawdy”, które są bardzo odporne na czas, zmieniają się powoli, mają tendencję do trwania w świadomości społecznej – dodaje.

Stereotyp blondynki…

Obraz kobiety ukształtowany przez dowcipy, to obraz karykaturalny, zbudowanyz kilku cech. Żarty to jednak szczególny rodzaj przekazu – bardzo rzadko pojawiają się w nich explicite wyrażone cechy głównej ich bohaterki. Najczęściej sytuacja komiczna je zakłada lub w sposób zawoalowany o nich informuje. Niemożliwe jest więc poszukiwanie elementów tego obrazu na poziomie gramatycznym, słowotwórczym czy etymologicznym. By scharakteryzować blondynkę, odtworzyć jej językowy obraz, trzeba nazwać to, co przemilczane, choć jasno wynikające z zaaranżowanych sytuacji. Pełna charakterystyka powinna obejmować cechy zewnętrzne i wewnętrzne bohaterki. Ponieważ jednak krótki dowcip operuje schematami, otrzymamy stereotyp zbudowany z kilku cech.
Po przeczytaniu około 150 dowcipów za najważniejsze elementy obrazu blondynki można uznać: kolor włosów – bycie blond, urodę (bardzo szeroko rozumianą), brak inteligencji, seksapil, stan cywilny, życiową zaradność.

1. Kolor włosów

Najistotniejszą cechą zewnętrzną bohaterki dowcipów są jasne włosy (stąd nazwa żartów – dowcipy o blondynkach). Żadna inna cecha nie jest tak silnie akcentowana. Każdy żart przynosi informacje o barwie włosów – to ich kolor determinuje zachowanie kobiety. Choć jak chce Waldemar Łysiak, „kolor włosów jest bez znaczenia„, a „brunetka może być czarną blondynką„. Dla niego najistotniejszy jest zespół cech psychicznych przypisywanych jasnowłosym paniom. Do końca nie wiadomo, czy kolor powinien być naturalny, czy może być sztucznie uzyskany. Z jednej bowiem strony zjawisko farbowania włosów blond na ciemny kolor nosi nazwę sztucznej inteligencji, z drugiej – za cechę rasowej blondynki uznano odrosty.

2. Uroda

Może jednak źródło koloru nie jest istotne, ważny jest efekt. Jasna czupryna nie wystarczy – blondynka z dowcipów jest zwykle urodziwa, często piękna:
„- Czym jest piękna blondynka?
– Rajem dla oczu, piekłem dla duszy i czyśćcem dla kieszeni
„.
*****
„- Co ma wspólnego blondynka z przekładem literackim?
– Tak jak przekład, im piękniejsza, tym mniej wierna
„.
*****
„- Dlaczego Bóg uczynił blondynki pięknymi i głupimi?
– Piękne, żeby mężczyźni mogli je kochać, a głupie, żeby one mogły ich kochać
„.
*****
„- Jaka powinna być inteligentna blondynka?
– Bardzo ładna, bo inaczej żaden mężczyzna nie wybaczy jej inteligencji
„.
Uroda jest ważnym atutem blondynki. To ona umożliwia jej przewagę nad mężczyzną. Jest przeciwwagą dla głupoty. Prowadzi równocześnie do niewierności wobec partnera.

3. Brak inteligencji

Po kolorze włosów, głupota, to cecha najbardziej eksploatowana. Jest niemal aksjomatem w przypadku blondynki. Jej komórki mózgowe umierają samotnie, jej mózg puchnąc w nocy osiąga nad ranem wielkość grochu. Blondynka z dwoma komórkami mózgowymi to blondynka w ciąży. Blondynka nie potrafi funkcjonować w świecie wszechobecnej techniki, dosłownie interpretuje rzeczywistość (a szczególnie słowo pisane), a mądra blondynka nie istnieje.
Oto dosadne przykłady:
„- Jak nazwać blondynkę w szkole wyższej?
– Gość
„.
*****
„- W pokoju, gdzie popełniono morderstwo, były trzy osoby: blondynka mądra, blondynka głupia i krasnoludek.
– Kto zabił?
– Blondynka głupia, bo przecież mądre blondynki ani krasnoludki nie istnieją
…”
*****
„- Dlaczego blondynka myjąc głowę chodzi po łazience?
– Bo na opakowaniu szamponu jest napis „wash and go
„.
*****
„- Dlaczego blondynka zmienia dziecku pampersa raz w miesiącu?
– Ponieważ na opakowaniu napisano „do 20 kg
„.
*****
– „Czemu blondynka cieszy się, że ułożyła puzzle w 4 miesiące?
– Bo na pudełku napisano – „Od 2 do 5 lat
.”
*****
– „Po czym poznać, że faks został wysłany przez blondynkę?
– Jest na nim znaczek pocztowy
„.
*****
Blondynka dostała komórkowy telefon. Zabrała go idąc na zakupy. Stała akurat w warzywniaku, gdy zadzwonił. Odebrała…
– Och, cześć Zosiu!- ucieszyła się – Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie
?”.

4. Seksapil

O ile głupotę trudno uznać za zaletę, o tyle seksualna ponętność szczególnie w męskich oczach zyska uznanie. Życie erotyczne blondynki zajmuje wiele miejsca w dowcipach. Jej nadaktywość na tym polu sprawia, że zyskuje niemal cechy prostytutki. Mówiąc mało oględnie – może z każdym i wszędzie. Jest „prosta, łatwa i dobrze smakuje” – dlatego zestawiono ją z jajecznicą. Bywa porównywana z automatem telefonicznym i toaletą. By skorzystać z telefonu, trzeba mieć monetę – blondynka nawet tego nie wymaga. A toaleta nie chodzi za człowiekiem po użyciu… Jak łatwo się domyślić prawdopodobieństwo spotkania cnotliwej blondynki zmierza do zera, a w alkowie stanowią groźną konkurencję dla kobiet o innym kolorze włosów. Oto przykłady:
– „Wiesz, niedawno w Warszawie miał się odbyć zjazd cnotliwych blondynek.
– I co?
– No i nie odbył się! Jedna nie przyszła, bo padał deszcz, a druga, bo nie miała czasu
„…
*****
– „Kto wymyślił kawały o blondynkach?
– Inteligentne szatynki samotnie przewracające się w nocy w łóżku
„.
*****
– „Jaki jest zew godowy brunetki?
– Czy ta blondynka już sobie poszła
?”

5. Tryb życia


Głupie, ale seksowne blondynki z dowcipów z reguły funkcjonują poza małżeństwem, rodziną. Jeśli jednak już staną się żonami (co w świecie dowcipów rzadko się zdarza), nagle nabierają życiowej zaradności. Z blond-idiotek przeradzają się w blond-hetery. Potrafią „zrobić z mężczyzny zupełnego barana i jeszcze mu wmówić, że jest lwem” . Od kandydatów na męża wymagają „pięknych dużych oczu po mamie i pięknego nowego mercedesa po tacie” . Z miliardera potrafią szybko zrobić milionera. Mają też ulubione zwierzęta: „norki – w szafie, jaguar – w garażu i osioł, który na to wszystko zapracuje„.

I po micie…

Była sobie blondynka – głupia, piękna, seksowna i rozrzutna. Nie miała zbyt dużych wymagań, nie wprawiała w kompleksy, była dostępna – tylko szkoda, że nie istniała. Miała status papierowej postaci, lalki Barbie, mitu. Nie można mieć jednak pretensji do dowcipów, które muszą być proste, muszą „grać” schematami. Można jedynie pomyśleć o świecie, w którym takie schematy mają wzięcie. W tym świecie kobiety (niekoniecznie blondynki) są coraz lepiej wykształcone, coraz zaradniejsze. Często muszą łączyć rolę matki i żony z pracą zawodową. Nie zawsze są może blond-pięknościami, ale nie grozi im chyba trywialna papierowość dowcipów. Bo żarty o blondynkach są tak naprawdę diagnozą współczesnej wyobraźni – trochę chyba płaskiej i chorobliwie monotematycznej.

I na koniec, tak aby poprawić humor paniom o pięknych blond czuprynach:


Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie?
– Aby brunetki mogły je zapamiętać„…
*****
W pewnym mieście wynaleziono maszynę do wykrywania kłamstw.
Siada ruda: – Myślę że jestem mądra … Zabiło ją.
Siada blondynka: – Myślę że jestem zgrabna … Zabiło ją.
Siada brunetka: – Myślę… Zabiło ją…”

Za: www.eioba.pl, www.twojregion24.pl,

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

4 komentarzy do Skąd się wzięły dowcipy o blondynkach – czy blondynki naprawdę są głupie?

  1. avatar Biskup pisze:

    Mimo wszystko jestem szalenie ciekaw, skąd wziął się stereotyp, że to akurat blondynki są głupsze. Przypuszczam, że chodzi jednak o blondynki tlenione i farbowane, bo nie jest możliwe, żeby genetycznie kolor włosów miał tak wiele wspólnego z inteligencją.

  2. avatar ruda pisze:

    blond to rasa, ktora najlepiej byloby zagazowac

  3. avatar Radosław pisze:

    Witam wszystkich. Byłem kiedyś z kobietą o blond włosach, co prawda nic do nich nie mam ale ten kolor włosów pasował bo niej :-)

Dodaj komentarz do Biskup


FORUM - bieżące dyskusje

Buty fioletowe czy niebieskie?
Zdecydowanie niebieskie!
szampon przeciwłupieżowy
Vichy Dercos DS to dermokosmetyk stworzony specjalnie do włosów suchych z tendencją do powstawania...
Polecani lekarze różnych dziedzin -…
Ja polecam Panią ginekolog dr, Bilińska -Szacon z Rzeszowa. Bardzo miła i konkretna...
Depresja a miejsce pracy
Depresja jest chorobą, którą można skutecznie wyleczyć. Oznacza to, że znakomita większość chorych może...