Remigiusz Mróz:
Głosy z zaświatów – recenzja
Książka trudna, mądra i znacząca…
Głos, który krzyczy i ma moc docierania do ludzkich dusz…
Seweryn Zaorski, patomorfolog, samotny ojciec, obecnie bezrobotny tępiciel kretów zostaje zmanipulowany i wciągnięty w śledztwo dotyczące nietypowej śmierci małych dziewczynek. Piętrzy się stos podejrzeń, a pliki wysyłane na telefon prowadzą do przeszłości i wydarzeń, o których współczesność, stara się nie pamiętać.
Manipulacja, zdrada i tragedia. Małe diablice. Trudna, niemoralna miłość. Małe dziewczynki w białych sukienkach. Echa przeszłości. Whisky w garażu. Wyrzuty sumienia. Tematy piętnowane, ale wstydliwe, znane, a zbyt ciche. Ważne. Okaleczone zaufanie. Non fiction, nadający książce wybitnie głębokiego przekazu.
Remigiusz Mróz obnaża tabu, szarpie duszę, przeraża prawdą. Dotyka. Zmusza do dojrzałości. Wysadza zaporę milczenia. Szept zamienia w krzyk. A jednocześnie łączy w spójną całość fikcyjne śledztwo, hitlerowskie dzieciobójstwo, skutki wybuchu w Czarnobylu, pedofilię, współczesną opiekę społeczną, miłość do dzieci i zakazaną miłość oraz mało znaną powszechnie nie jedynie lokalnie tragiczną poniemiecką historię.
I jak zawsze dostajemy dzieło fenomenalne.
I historie dzieci…
Książka, która wywiera wrażenie. Boli.
Kłaniam się autorowi nisko, za kopniaka emocjonalnego, który wyraźnie odbił swoje piętno, i z którego ciężko mi się otrząsnąć.
Mistrzostwo.
Wydawnictwo FILIA
Bardzo wciągająca historyjka, ale mało wiarygodna, niektóre reakcje i zachowania bohaterów mało prawdopodobne, raczej nie zdarzyłyby się w rzeczywistości, a wymyślając postać głównego szefa mafii, pedofila, który (nie będę zdradzał) wykorzystuje, tak jak przedstawił Autor, małą dziewczynkę, oddaną mu na krótki czas pod opiekę, wspiął się Autor na szczyty nieprawdopodobieństwa i podłączył się do głupiej kampanii oczerniania tej profesji, jaką miał ten osobnik. Ten wątek nieprzemyślany i po prostu głupi. Ale napisane z werwą, wciągające.
Widzicie, ile on ma książek? W takim wieku? Śmieją się, że niektóre są kiepskie, że nie wciągają, ale fakty są takie, że każda książka Mroza, czytanie każdej kolejnej jest po prostu przyjemnością.