Ostatnio doświadczyłam próby gwałtu. Na szczęście udało mi się wyrwać oprawcy. Całą sprawę zgłosiłam policji, która ograniczyła się do komentarza, iż wezwie patrol (policjant odebrał telefon po 5 sygnale, ciekawa jestem czy chociaż ktokolwiek tam przyjechał).
W życiu nie spodziewałam się, że w środku dnia (około godziny 14.00) , bądź co bądź, w miejscu publicznym (ścieżki rowerowe w miejskim lesie) może mi się coś takiego przytrafić.
Czuję się zobowiązana nakreślić problem kobiet doświadczających podobnych sytuacji.
Gdzie się zgłosić? Jak sobie z tym radzić?
Przede wszystkim nie bójmy się o tym mówić. Sprawę należy zgłosić, tylko wtedy są jakieś szanse, że dojdzie do śledztwa w którego toku uda się zidentyfikować napastnika. Jest to istotne zarówno dla osoby poszkodowanej ( komfort psychiczny, że już nie zagraża jej już dana osoba), jak i dla potencjalnych przyszłych ofiar.
Kwestia komfortu psychicznego kobiety, która doświadczyła próby gwałtu, decyduje o jej przyszłym życiu nie tyle seksualnym, co nawet towarzyskim, w codziennych kontaktach z osobami odmiennej płci. Osoba pokrzywdzona traci ufność, wiarę w ludzi, staje się podejrzliwa i nerwowa, boi się zawiązywać nowe znajomości. Wiadomo, każdy ma inna psychikę i reaguje inaczej, niektórym wystarczy pomoc ze strony rodziny i przyjaciół. Osoby bardziej wrażliwe powinny skorzystać z pomocy psychologa, seksuologa. Ważne jest, by nie zamykać się w sobie.
Jeśli znasz osobę, która doświadczyła takiej sytuacji nie wahaj się z nią porozmawiać. Problem nie może zostać przemilczany. Jednak nic na siłę, możesz zacząć od spędzenia z nią chwili czasu. Jeżeli czujesz, że nie jesteś osobą, która mogłaby jej pomóc spróbuj zaproponować jej wizytę u specjalisty, uczestnictwo w stosownej terapii. Czasami lepiej jest otworzyć się przed kimś obcym, spoza najbliższego otoczenia.
Jeżeli jesteś taką osobą nie udawaj, że nic się nie stało! Nie wymazuj z pamięci danej sytuacji, potraktuj ją jako doświadczenia życiowe kształtujące twoją osobę. Będąc świadoma swojej kobiecości, starajmy się nawiązywać zdrowe relacje z wartościowymi ludźmi. Samej trudno mi to pisać, ale staram się wierzyć, że nie wszyscy mężczyźni to dranie i gwałciciele.