Pikantny konkurs: do wygrania hity od Platon24 — wyniki | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Pikantny konkurs: do wygrania hity od Platon24 — wyniki

13 marca 2015, dodał: sylmos
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

Powieści erotyczne to w ostatnim czasie niezbędnik każdej wyzwolonej i pewnej siebie kobiety. Książki — opisujące silne namiętności, miłosne uniesienia i zmysłowe doznania — pomagają oderwać się od codzienności, od rutyny życia, a tym samym pozwalają bezkarnie zanurzyć się w świecie najskrytszych fantazji i marzeń. Powieści mogą być także źródłem inspiracji dla różnych inicjatyw oraz seksualnych eksperymentów.

50

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom naszych Czytelniczek, a także wszystkich kobiet, przygotowaliśmy wspólnie z księgarnią Platon24 wyjątkowy konkurs erotyczny!

Wystarczyło dokończyć i rozwinąć zdanie:

Najpiękniejsza scena miłosna w historii filmu lub literatury to…

Dziękujemy za zaangażowanie się w naszą zabawę oraz za wszystkie ciekawe i nierzadko pełne pasji komentarze.

Z przyjemnością prezentujemy zwycięskie wpisy:

MyPaperParadise:

Wielu pisarzy i reżyserów starało się uchwycić miłość i przedstawić ją publiczności. Jedni robili to w sposób subtelny, bawiąc się licznymi metaforami czy karmiąc odbiorcę licznymi niedopowiedzeniami, pozwalając, by najciekawsze elementy historii dopowiedział sobie sam. Ucięte w połowie sceny, reżyserzy kierujący kamerę na sufit, pisarze kończący na „żyli długo i szczęśliwie”. Ostatnimi czasy, artystów przestały ograniczać takie zasady i prześcigają się w coraz to bardziej śmiałych opisach czy ujęciach. Ma to swoje zalety, wypełnia lukę na rynku czytelniczym. W filmach ten trend jeszcze nie przyjął się w takim stopniu, głównie ze względu na problemy z ograniczeniem wiekowym, eliminującym sporą grupę widzów.

Chociaż sięgam po erotyki, i to wcale nierzadko, magia subtelności przekonuje mnie dużo bardziej niż negliż i ostre słowa. Jest coś jakby niewinnego, a zarazem mocno dosłownego w scenach, które pozostawiają odbiorcy pole do popisu i dają upust wyobraźni. W tej kategorii rozkochały mnie w sobie klasyczne „Wichrowe Wzgórza”, gdzie miłość bohaterów była przedstawiona pięknie, aż do bólu. To ponadczasowa książka, rozbijająca serca czytelników od wielu lat. W pamięci utkwiła mi scena z filmu, w której Heathcliff (Ralph Fiennes) rozbija okno sypialni Cathy (Juliette Binoche) i przytula martwą ukochaną, każąc jej opętać go i nawiedzać po śmierci.

Na pierwszy rzut oka bohaterowie to dwie zupełnie różne osoby, których nie ma prawa łączyć nic. Z czasem ich znajomość przeradza się w uczucie – tak silne i porywcze, że jego siła i gwałtowność przekreślają szanse na długi, satysfakcjonujący obie strony związek. Nawet jeśli historia postaci nie kończy się hollywoodzkim happy endem, momenty uniesień i szczerej, całkowitej miłości rekompensują ich złe chwile i kłótnie. Owszem, toksyczność relacji Heathcliffa i Katy, aż biła z każdej kolejnej strony. Mieli jednak coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, nie musząc bać się o stałość uczuć, lokując je w najgorszej możliwej osobie. Ich historia urzekła mnie dlatego, że wykracza poza ramy standardowego romansu, autorka przedstawiała bowiem bardzo dokładne portrety psychologiczne tej osobliwej dwójki. Owszem, mają swoje wady, mają ich całkiem sporo, a epitet „dysfunkcyjna” to jeden z łagodniejszych na określenie relacji Heathcliffa i Katy. Jednak czym byłaby miłość bez odrobiny szaleństwa?

Wspomniana wcześniej scena idealnie ukazuje toksyczność i intensywność ich relacji. Uczucie jest tak silne, że Heathcliff woli, by jego miłość nie zaznała spokoju po śmierci, ale nawiedzała go. Pocałunek martwej już Cathy nastąpił nieco za późno, ale bohaterowie byli zagubieni w swoim uczuciu do samego końca. Za każdym razem płaczę widząc bezradność bohatera, który na twarzy wypisane ma wiele różnych uczuć – smutek, pożądanie, strach, rozpacz – po prostu miłość.

 

myszulka:

Myśląc o filmach o nieco erotycznym zabarwieniu od razu przychodzi mi na myśl „300 – Początek Imperium” – a w rolach głównych Eva Green i Sullivan Stapleton…
Uwielbiam ten, i podobne tego typu filmy – bo pokazują drogę do raju, gdzie panuje… diabeł! I jak tu właściwie powstrzymać nas – kobiety, byśmy nie przestąpiły tego kuszącego Edenu? Subtelny, erotyczny film wciąga i pociąga. Zawsze zastanawiam się, z którego drzewa można zerwać zakazane jabłko? I zawsze dochodzę do wniosku, że te najbardziej dojrzałe, czerwone! Czerwień, działa jak płachta na byka, w dodatku nie tylko na mężczyznę… Prowokuje i rozbudza wywołując łańcuch grzesznych myśli. Mężczyźni są wzrokowcami, a w tych filmach właśnie mamy do czynienia z syntezą „odkryto-zakrytego”. I ta niewymowna prowokacja: spójrz, dotknij i odpłyń razem ze mną… Piersi kobiet to ukazany symbol kobiecości i życia. Pod delikatnością tkaniny wyrzeźbione z materialnej naturalności, zamarłe w oczekiwaniu na dotyk… Koronka? Nic tak nie upiększa nas jak ona. Podkreśla czar ciała jako instrumentu w rękach mężczyzny. Głęboko czerwona działa na wyobraźnię, budząc narastającą ochotę na akt spełnienia…

 

Joanna Natalia:

Najpiękniejsza miłość to ta zakazana. Najpiękniejsze sceny miłosne to takie sceny, gdzie jeśli nawet jest minimum erotyzmu mamy wypieki na policzkach i bez znaczenia czy oglądamy film czy czytamy książkę. Taką pozycją bez wątpienia jest dla mnie powieść „Ptaki ciernistych krzewów” jak i serial pod tym samym tytułem powstały na podstawie powieści.
Powieść jest rewelacyjna. To imponująca saga rodzinna, oparta o wątek miłości zakazanej przez zasady społeczne. Meggie tuż po przybyciu do Australii poznaje księdza Ralpha. Z czasem między dorastającą dziewczyną a kapłanem rodzi się miłość, która trwać będzie aż po grób. Miłość trudna, zakazana, ale prawdziwa, jedna na całe życie. Każdy opis przedstawiający relacje między księdzem Ralphem a Meggie przyprawia o szybsze bicie serca, każda bliskość między nimi opisana na stronach książki wywołuje mnóstwo emocji i dreszczy. Ostatnia rozmowa Ralpha i Meggie była bardzo poruszająca! Tyle uczuć, tyle tragedii, moment rozliczenia z przeszłością. Jeśli ktoś lubi raz po raz zagłębić się w lekturę o ponadczasowej miłości, w coś kontrowersyjnego i zakazanego, polecam sięgnąć po „Ptaki ciernistych krzewów”.

 

carla410:

W obrazach filmowych jest wiele zachwycających i zapadających w pamięć scen miłosnych. Myślę jednak, że w tej kategorii zdecydowanie wygrywa melodramat Moulin Rouge z Ewanem McGregorem oraz Nicole Kidman w rolach głównych. Film ten kipi od emocji – zauroczenie, siła, zdrada, miłość, pożądanie. Wskazanie jednej najpiękniejszej sceny miłosnej w tym musicalu jest niemożliwe – cały film jest jedną wielką dwugodzinną sceną miłosną! Uczucie, które łączy piękną i zmysłową kurtyzanę – Satine, oraz biednego poetę, Christiana, jest z jednej strony zakazane, a z drugiej nakazane! Oni nie mogą żyć bez siebie! Są skazani na łącząca ich miłość. Dowód tego mamy w finałowej scenie filmu – brawurowo oraz emocjonalnie wykonana piosenka Come what may jest zgodą bohaterów na ich miłość oraz wszystkie związane z tym konsekwencje, nawet śmierć.

 

wentula:

Kiedy po raz pierwszy oglądałam Perl Harbour byłam wtedy młodą dziewczyną, która mało jeszcze wiedziała o świecie. Wątek straszliwej wojny przeplatający się historią ogromnej miłości, gdzie nic nie jest tak jak powinno być, zrobił na mnie ogromne wrażenie i wyrył się w mojej pamięci do dzisiaj. Za każdym razem kiedy oglądam ten film odkrywam go nowo i poszukuję nowych znaczeń. Jest jednak jedna scena która zawsze wzbudza w mnie wiele emocji, tak jak wtedy, gdy miałam 13 lat. Za każdym razem z wypiekami na policzkach przeżywam ją na nowo. To scena miłosna Evelyn i Dann’ego. Ich cienie gonią się pomiędzy szamocącymi spadochronami zawieszonymi w hangarze, czuć między nimi ogromne napięcie i kiedy w końcu ich usta się spotykają wydaje się jak gdyby na świecie byli sami… jak gdyby wojna i śmierć ich nie dotyczyły. To piękna, subtelna scena miłosna z poruszającą muzyką w tle, gdzie każdy oddech kochanków jest niemalże namacalny a każde uderzenie serca powoduje trzęsienie ziemi.

 

Patrycja Kuchta:

Najpiękniejsza scena miłosna, o której nie jestem w stanie zapomnieć, to finałowa scena filmu „Pompeje”, kiedy to śledzimy dramatyczną ucieczkę pary kochanków, z tonącego w lawie miasta. Kiedy jednak staje się pewne, że zmęczony koń nie poniesie dalej ich obojga, podejmują dramatyczną decyzję, że nie spędzą swoich ostatnich chwil uciekając. Kiedy ich spojrzenia krzyżują się po raz ostatni można z nich wyczytać całe morze emocji i niewypowiedzianych słów. Strach przed nieuniknionym, choć nie jest to strach przed śmiercią, a raczej przed utratą drugiej osoby. Miłość, bo choć trwała krótko okazała się czystsza niż diament i głębsza niż cokolwiek co dotychczas znali. Namiętność, gdy ich usta spotykają się w pełnym niewypowiedzianego pożądania, desperackim pocałunku. Delikatnym, choć zachłannym, bo drugi nie będzie im już dany. I wreszcie nadzieja, że choć to życie właśnie się kończy, to może gdzieś w innym świecie będą mogli zacząć jeszcze raz. Gdzieś gdzie on nie będzie niewolnikiem, a ona nie będzie przeznaczona innemu. W miejscu gdzie oboje będą wolni i gdzie ich miłość wreszcie będzie mogła rozkwitnąć. Kiedy ściana dymu wreszcie dociera do splecionych ciał i pokrywa je wulkanicznym pyłem, para kochanków staje się niczym więcej jak wspomnieniem o cudownej miłości, która trwała do samego końca.
Ta scena za każdym razem wywołuje moje wzruszenie. Nie tylko dlatego, że jest smutna i dramatyczna, ale też dlatego, że przepełnia mnie tęsknotą za głębokim, czystym i bezgranicznym uczuciem, które nie boi się nawet śmierci.

 

nikolsosna:

Najpiękniejsza scena miłosna w historii filmu – „Uwierz w ducha” tzw. scena z gliną. Rozpoczyna się w momencie kiedy główna bohaterka lepi z gliny, dołącza do niej Patrick Swayze i rozpoczyna się zmysłowy, erotyczny taniec ich rąk w rytm koła garncarskiego i jednaj z najpiękniejszych piosenek o miłości wszechczasów. Para porzuca niedokończone gliniane dzieło by przenieść się do salonu gdzie obdarzają się nawzajem namiętnymi pocałunkami i pieszczotami. Nagość ukazana w tej scenie nie jest ani przesadna ani wulgarna, wręcz przeciwnie wszystko jest erotyczne, namiętne i smaczne. Ich dłonie tak jak przed chwilą w glinie tak teraz błądzą po rozpalonych ciałach, usta nie mogą nasycić się sobą nawzajem. Scena jest piękna gdyż jest wspomnieniem niezapomnianych chwil spędzonych z ukochanym który nie żyje a którego bardzo brak, a wspomnienia są próba radzenia sobie z tęsknotą. Scena dlatego jest najpiękniejsza w historii bo prócz pięknie ukazanej zmysłowości i erotyzmu obrazuje wielką, ogromną miłość między bohaterami , miłość która trwa mimo śmierci.

 

Queen B:

Najpiękniejsza scena miłosna w historii filmu lub książki to… scena opisana przez W. Whartona w powieści „Spóźnienie kochankowie”. Choć nie pamiętam imion głównych bohaterów, bo książkę czytałam dawno, dawno temu, a własnego egzemplarza niestety nie posiadam, to ciągle żywe jest we mnie wspomnienie i magia tej wyjątkowej chwili. Pamiętam, że śledząc losy bohaterów nie mogłam doczekać się tego kulminacyjnego momentu, w którym liczy się już tylko bliskość i pasja. Literatura po raz kolejny udowodniła, że dla miłości duchowej i fizycznej nie ma żadnych granic, nie liczy się różnica wieku, choroba, czy aktualny status finansowy. Mam nadzieję, że będzie mi dane, przeżyć kiedyś w życiu tą namiętność, którą mistrz Wharton obdarzył spóźnionych kochanków. Pełna pasji i ognistych opisów książka, na pewno umili mi czekanie.

 

Angelika Nowak:

Duchy ze Sleath – James Herbert – scena seksu Grace i Asha opisana ze szczegółami zapadła mi w pamięci z kilku powodów. Gdybym miała kiedykolwiek opisać scenę seksu pomiędzy kobietą i mężczyzną opisałabym ją właśnie tak jak autor, że czytelnik ma wrażenie, że siedzi na fotelu w pokoju, gdzie cała scena się dzieje, a po przeczytaniu każdy chciałby porwać swojego partnera/partnerkę i przeżyć wszystko to co autor opisał. To wszystko jest takie namacalne, uczuciowe, a całość nie sprowadza się do mechanicznego „numerku”, tylko prawdziwego poczucia chwili. Seks jest fajny, wiadomo, ale przeżywanie go z osobą, która sprawia, że nasze motyle w brzuchu zachowują się jak po wsadzeniu do pralki z funkcją wirowania jest marzeniem większości kobiet i myślę, że mężczyzn. Pamiętacie pewnie jak to jest na początku związku. Seks smakuje wyjątkowo, można to robić wszędzie, o każdej porze. Z czasem temperament się zmniejsza, człowiek do człowieka się przyzwyczaja i pewne rzeczy odczuwa się inaczej. Podświadomie tęsknimy za tym uczuciem co było na początku, za czymś nieprzewidywalnym. Marzy nam się taka miłość jak z Titanica, gdzie Rose zakochuje się w dwa dni, a scena miłości w samochodzie, która trwa pięć minut daje tyle emocji, że nie jedno kino mogłoby wylecieć w powietrze. A co pamiętam najbardziej? Tę odbitą rękę na szybie, która zaparowana stała się świadkiem czegoś niesamowitego, co na zawsze zmieniło życie dwojga ludzi. W tamtych czasach seks na drugiej randce to prawie jak kara śmierci a jednak dla uczucia Rose odrzuciła konwenanse i dała się porwać chwili….rozmarzyłam się

Serdecznie gratulujemy!

Księgarnia Platon24 przygotowała dla zwycięzców aż 9 wspaniałych nagród książkowych w postaci najbardziej atrakcyjnych tytułów (w tym całych serii) tego sezonu od wydawnictw: Amber, Wielka Litera, Sonia Draga, Mira oraz Burda.

1) Jodi Malpas: seria „Ta noc”

Wydawnictwo Amber 

ta-nocta-noc2-obietnica

ta-noc3-zdrada ta-noc4-odmowa ta-noc5

2) Sylvia Day „Wybór Crossa”: dwa egzemplarze 

Wydawnictwo Wielka Litera

wybor-crossa-390

3) E. L. James: kolekcja „50 twarzy Greya” 

Wydawnictwo Sonia Draga

50 twarzy 50 twarzy2 50 3

4) Jay Crownover: komplet „ROWDY”

Wydawnictwo Amber

naznaczeni-mezczyzni-tom-1-rowdy-b-iext28136165100289853

5) Kerrelyn Sparks „JA CIĘ KOCHAM A TY ŚPISZ WAMPIRZE”

Wydawnictwo Amber

Ja_ci___kocham__ty___pisz__wampirze_mini_ostateczna

6) Vina Jackson „JESIEŃ KWARTET PRZYJEMNOŚCI”

Wydawnictwo Amber

jesien

7) Sylvia Day „EKSTAZA EUFORIA”

Wydawnictwo Mira

ekstaza-euforia

8) Samantha Young: seria „Ostatnia szansa”

Wydawnictwo Burda Książki

ostatnia-szansa-b-iext28133519 wszystkie-odcienie-pozadania-b-iext24426859 sztuka-uwodzenia-b-iext25174273

Komentarze można było zamieszczać także na Facebooku!

Dziękujemy za wspólną zabawę!

platon24-księgarnia internetowa

 

zobacz również:

 

  1. Wybór Czytelników – Plebiscyt Kulinarny z nagrodami!
  2. Imprezowy konkurs z firmą ROLNIK – do wygrania atrakcyjne nagrody!
  3. Kącik poetycki – konkurs (II edycja)
  4. Najlepszy prezent dla kobiety – akcja z nagrodami od AXAMI!

 

 

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

26 komentarzy do Pikantny konkurs: do wygrania hity od Platon24 — wyniki

  1. avatar Angelika Nowak pisze:

    dziękuję pięknie :)

  2. Bardzo dziękuję za docenienie pracy, już nie mogę doczekać się lektury :)

  3. avatar Joanna Natalia pisze:

    Najpiękniejsza miłość to ta zakazana. Najpiękniejsze sceny miłosne to takie sceny, gdzie jeśli nawet jest minimum erotyzmu mamy wypieki na policzkach i bez znaczenia czy oglądamy film czy czytamy książkę. Taką pozycją bez wątpienia jest dla mnie powieść „Ptaki ciernistych krzewów” jak i serial pod tym samym tytułem powstały na podstawie powieści.
    Powieść jest rewelacyjna. To imponująca saga rodzinna, oparta o wątek miłości zakazanej przez zasady społeczne. Meggie tuż po przybyciu do Australii poznaje księdza Ralpha. Z czasem między dorastającą dziewczyną a kapłanem rodzi się miłość, która trwać będzie aż po grób. Miłość trudna, zakazana, ale prawdziwa, jedna na całe życie. Każdy opis przedstawiający relacje między księdzem Ralphem a Meggie przyprawia o szybsze bicie serca, każda bliskość między nimi opisana na stronach książki wywołuje mnóstwo emocji i dreszczy. Ostatnia rozmowa Ralpha i Meggie była bardzo poruszająca! Tyle uczuć, tyle tragedii, moment rozliczenia z przeszłością. Jeśli ktoś lubi raz po raz zagłębić się w lekturę o ponadczasowej miłości, w coś kontrowersyjnego i zakazanego, polecam sięgnąć po „Ptaki ciernistych krzewów”.

  4. Wielu pisarzy i reżyserów starało się uchwycić miłość i przedstawić ją publiczności. Jedni robili to w sposób subtelny, bawiąc się licznymi metaforami czy karmiąc odbiorcę licznymi niedopowiedzeniami, pozwalając, by najciekawsze elementy historii dopowiedział sobie sam. Ucięte w połowie sceny, reżyserzy kierujący kamerę na sufit, pisarze kończący na „żyli długo i szczęśliwie”. Ostatnimi czasy, artystów przestały ograniczać takie zasady i prześcigają się w coraz to bardziej śmiałych opisach czy ujęciach. Ma to swoje zalety, wypełnia lukę na rynku czytelniczym. W filmach ten trend jeszcze nie przyjął się w takim stopniu, głównie ze względu na problemy z ograniczeniem wiekowym, eliminującym sporą grupę widzów.

    Chociaż sięgam po erotyki, i to wcale nierzadko, magia subtelności przekonuje mnie dużo bardziej niż negliż i ostre słowa. Jest coś jakby niewinnego, a zarazem mocno dosłownego w scenach, które pozostawiają odbiorcy pole do popisu i dają upust wyobraźni. W tej kategorii rozkochały mnie w sobie klasyczne „Wichrowe Wzgórza”, gdzie miłość bohaterów była przedstawiona pięknie, aż do bólu. To ponadczasowa książka, rozbijająca serca czytelników od wielu lat. W pamięci utkwiła mi scena z filmu, w której Heathcliff (Ralph Fiennes) rozbija okno sypialni Cathy (Juliette Binoche) i przytula martwą ukochaną, każąc jej opętać go i nawiedzać po śmierci.

    Na pierwszy rzut oka bohaterowie to dwie zupełnie różne osoby, których nie ma prawa łączyć nic. Z czasem ich znajomość przeradza się w uczucie – tak silne i porywcze, że jego siła i gwałtowność przekreślają szanse na długi, satysfakcjonujący obie strony związek. Nawet jeśli historia postaci nie kończy się hollywoodzkim happy endem, momenty uniesień i szczerej, całkowitej miłości rekompensują ich złe chwile i kłótnie. Owszem, toksyczność relacji Heathcliffa i Katy, aż biła z każdej kolejnej strony. Mieli jednak coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, nie musząc bać się o stałość uczuć, lokując je w najgorszej możliwej osobie. Ich historia urzekła mnie dlatego, że wykracza poza ramy standardowego romansu, autorka przedstawiała bowiem bardzo dokładne portrety psychologiczne tej osobliwej dwójki. Owszem, mają swoje wady, mają ich całkiem sporo, a epitet „dysfunkcyjna” to jeden z łagodniejszych na określenie relacji Heathcliffa i Katy. Jednak czym byłaby miłość bez odrobiny szaleństwa?

    Wspomniana wcześniej scena idealnie ukazuje toksyczność i intensywność ich relacji. Uczucie jest tak silne, że Heathcliff woli, by jego miłość nie zaznała spokoju po śmierci, ale nawiedzała go. Pocałunek martwej już Cathy nastąpił nieco za późno, ale bohaterowie byli zagubieni w swoim uczuciu do samego końca. Za każdym razem płaczę widząc bezradność bohatera, który na twarzy wypisane ma wiele różnych uczuć – smutek, pożądanie, strach, rozpacz – po prostu miłość.

  5. avatar anikirax pisze:

    Najpiękniejsza scena miłosna w historii literatury to oczywiście scena z „ROMEA I JULII”, nawet niejedna, ale każda, w której dwoje głównych bohaterów spotykało się. Każdy wie, że najpiękniejsze, najbardziej romantyczne, wyjątkowe i zapamiętane to uczucie miłości doświadczane po raz pierwszy. Tak niewinne, skryte, pozostające z nami na zawsze. Zawsze czytając ten dramat czy oglądając film przypominam sobie jak to kiedyś było… Ten pierwszy dotyk, pierwszy pocałunek, taniec i On, który powodował te wszystkie szybkie uderzenia mego serca i całą tą chemię związaną z każdym wspólnym spotkaniem…

Dodaj komentarz