Witajcie kochane :)
Chcę podzielić się z Wami recenzją perfum Balenciaga PARIS, które otrzymałam do testowania od portalu uroda i zdrowie a dokładniej to od sklepu internetowego i stacjonarnego My Beauty.
Zacznijmy od kwestii wizualnych, moja miniaturka (7.5ml) jest w podobnym opakowaniu jak pełnowartościowy produkt – różnią się jedynie korkami :)
Buteleczka jest prosta ale elegancka, chanelowska prostota z witrażową zakretką czyli wisienką na torcie. Właśnie ta zakrętka dodaje zwykłemu flakonikowi uroku i elegancji. Jest jak brylant w pierścionku ,flakonik jest dla niej jedynie tłem :)
Ceneo mówi mi że 50ml tych perfum kosztuje od 220zł :)
To przejdźmy do zapachu :
Jest niezwykle kwiatowy, ciepły i przez to wiosenny ale przy pierwszym wąchnięciu jest strasznie ciężki,mdły i przytłaczający. Trzeba dać im chwilę żeby z słodkich kwiatów stały się odrobinę cytrusowe. Z czym mi się kojarzy ten zapach? Bez wątpienia z lemoniadą pitą w plastikowym kubeczku siedząc na kocyku na łące pełnej kwiatów w środku wiosny :)
Ten zapach nie jest seksowny ani intymny, jest delikatny i kobiecy. Nie ma w sobie tzw. ”pazura”.
Pierwsza zmiana zachodzi po upływie dosłownie paru minut ale właściwy zapach pojawia się po minimum 10 minutach i jest zdecydowanie fiołkowo-pudrowy… coś w stylu zapachu meteorytów Guerlaina. Stają się też lżejsze i nie ma w nich już ani grama cytrusów, pozostają jedynie pudrowe fiołki.
Nie mogę nigdzie znaleźć nazwy ale kiedyś zdażyło mi się jeść fiołkowe cukierki :) i pachniały identycznie jak perfumy Balenciaga Paris.
Taki zapach kojarzy mi się bez wątpienia z elegancką kobietą w małej czarnej siedzącą przy toaletce wieczorem, nakładającą wielkim puchatym pędzlem meteoryty na twarz, poprawiając usta pomadką i przeglądającą się ostatni raz w lusterku przed którym w wazonie znajduje się bukiecik fiołków z dołączonym do niego liścikiem od ukochanego.
Dodatkowo zapach ma w sobie coś w stylu retro… odrobinę przypomina perfumy dostępne wiele lat temu, na które mało która kobieta mogła sobie pozwolić i stanowiły symbol luksusu i elegancji.
Zapach nie jest płaski i wraz z upływem czasu zmienia się ale niestety również wraz z upływem czasu jest coraz mniej wyczuwalny.
Trwałość jak na wodę perfumowaną jest kiepska :/ Amor Amor, które są wodą toaletową wytrzymują dużo dłużej. Balenciaga przestaje być wyczuwalna po upływie około 7 godzin a po 5 czuć ją na prawdę delikatnie – nie jest to kwestia mojego nosa bo ja przestaje je czuć już po 2 godzinach więc ta opinia pochodzi od mojej siostry i chłopaka.
Te perfumy są wyrafinowane i eleganckie na każdą okazję. Dzięki swojej prostocie nadają się zarówno na dzień jaki na wieczór, przypadną do gustu każdej kobiecie lubiącej kwiatowe zapachy, prostotę i fiołki. Pomogą każdej dojrzełej kobiecie nabrać odrobiny dziecięcej niewinności i otulić się fiołkową mgiełką.
Kamila – – lat 18. Kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne to moja pasja. Uwielbiam testować wszelakie nowości i dzielić się z moimi czytelniczkami opinią na ich temat. Swojego bloga założyłam by dzielić się z innymi moimi odkryciami kosmetycznymi i opiniami bo udało mi się znaleźć sporo perełek :) Bloggerką jestem już dość długo i nie zamierzam przestawać, wybieram się na kosmetologię żeby pogłębiać swoją wiedzę dotyczącą pielęgnacji i składów kosmetyków a także żeby pracować w tym zawodzie i robić to co lubię.
Prowadzi bloga: http://www.xoiknowyoulovemexo.blogspot.com/
Peeling cukrowy Miraculum ,
Zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie
O mój Boże,i co ja znowu zrobiłem.Jak zwykle,zakup w ciemno okazał się pudłem.Stada zachwyconych internautek przekonywały o wspaniałości tego pachnidła.Poszukując od dawna fiołka doskonałego,dałem się zwieść opiniom o cudownych fiołkach,skąpanych w chłodnej porannej rosie.Zaledwie jedna wspominała o duszącej chmurze pudrowej przykrywającej wszystkie pozostałe nuty.I trzeba było przyjąć ją jako ostrzeżenie.Co prawda ów puder jest taki z klasą,z lepszej półki, dodatkowo ,coś jakby dobry damski krem.Ponadto ma świetną trwałość i projekcję,ale gdzie te fiołki,chyba piszące o nich w życiu nie wąchały prawdziwego fiołka.PUDER,PUDER i jeszcze raz Puder aż głowa mnie rozbolała.
Perfumy są cudne!!! moja ostatnia miłość :) -ja osobiście na żadnym etapie nie czuję cytrusów..od razu sam przepiękny puder. Trwałość perfum chyba zależy od samej skóry-od ph, bo na mnie się trzymają caluśki dzień, koleżanka się psiknęła, to tez była w szoku że takie trwałe-zwłaszcza na włosach!:) dla mnie jedne z bardziej twałych-a mam ich całe stadko na półce :)) od rodriqueza, po estee lauder… pozdrówka :)
Wąchałam je w drogerii i pachną cudownie :)