Pamiętnik nimfomanki | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Pamiętnik nimfomanki

20 maja 2010, dodał: Barbie1290
Artykuł zewnętrzny

Przełamałam się wreszcie, żeby opisać swoją historię i nie jest to temat do żartów czy przyjemny artykuł, albowiem problem seksoholizmu istniejący w dzisiejszym społeczeństwie to koszmarna choroba rujnująca życie. Doświadczyłam tego i wiem, że muszę być cały czas pod opieką psychoterapeuty – jeszcze przez wiele lat. To choroba duszy i psychiki, która spowodowała, że od momentu kiedy otworzyłam oczy myślałam tylko o jednym: z kim dzisiaj się przespać i kogo uwieść. Moje problemy zaczęły się w momencie kiedy porzucił mnie chłopak z którym byłam 3 lata, była to miłość od pierwszego wejrzenia i naprawdę wielkie uczucie. Jednak okazał się totalnym gnojkiem, który zaliczał całe tabuny panienek za moimi plecami. Zabolało mnie to strasznie, to był cios w samo serce – ukochana osoba zdradziła nie tylko mnie ale i moje ideały, straciłam poczucie własnej wartości. Długo podźwigałam się z tego problemu, aż nadeszła impreza u Iwony… Iwona to jedyna moja przyjaciółka, która bardzo podniosła mnie na duchu, nie tylko postarała się mnie rozweselać, ale też spędzałyśmy mnóstwo czasu i organizowaniu i uprzyjemnianiu sobie życia. Kiedy weszłam na imprezę w mieszkaniu było juz ponad 10 osób, znałam tylko Iwonę i jej kuzynkę. Nawet ucieszył mnie fakt, że na imprezie było kilku młodych i napalonych chłopaków, którzy na mój widok od razu zaczęli się wyprężać. Chłopcy byli w wieku kuzynki Iwony a więc ponad 10 lat ode mnie młodsi, jednak mi to nie przeszkadzało, wpadłam w ramiona Andrzeja już po kilku minutowej rozmowie. Zaczęło się od namiętnego tańca, zupełnie byłam rozluźniona, poczułam adrenalinę i chęć zdobycia go tu i teraz. Po kilku drinkach czułam się jeszcze bardziej ośmielona. Andrzej zaciągnął mnie najpierw do łazienki, ale zbyt ostre światło troszkę mi przeszkadzało więc wpadliśmy do małego pokoju – tutaj opętał mnie demon: zaczęłam giąć się, wyginać, zrywać z niego ciuchy, był strasznie podkręcony… Znałam faceta godzinę i byłam gotowa zrobić to z nim na imprezie! Może pomyślicie, że to nic takiego, że mnóstwo dziewczyn tak robi na dyskotekach itp, ale to co się działo z moim umysłem potem nie było normalne. Po rozstaniu z Andrzejem analizowałam każdy gest, ruch, każde westchnienie. Zaczęłam non stop myśleć o seksie, a kiedy na imprezie czy w klubie wpadł mi w oko jakiś chłopak był totalnie biedny: musiałam go mieć tego dnia, musiał mnie posiąść, przelecieć, pieścić. Najciekawsze jest to, że nigdy nie miałam orgazmu, liczyła sie tylko ilość i długość stosunku. Liczyła się przede wszystkim ilość facetów, nie ważny był specjalnie wiek, wygląd – musiał mieć to coś i w oczach seks. Jak tylko zobaczyłam czy spotkałam faceta (były to nawet sytuacje w sklepie, na poczcie czy w banku) myślałam jak go zagadać, jak sprowokować do randki. Moje myśli krążyły tylko w okół jednego: seks, seks, seks. To było chore i męczące, w pracy bezustannie marzyłam i wyobrażałam sobie jak to robię na różne sposoby z kolegami z pracy. Miałam czarnego, dwóch Arabów, niezliczoną rzeszę obcokrajowców, Polaków: grubych, chudych, niskich, wysokich, z dużym przyrodzeniem i malutkim, biznesmenów, prawników i hydraulików. Z czasem przyplątały się choroby skórne, takie jak brodawczak, grzybica…
Iwona zaczęła ostrzegać i błagać, żebym uważała, popadałam w coraz większą seksualną paranoję i było to widać. Nie chciałam się stoczyć na samo dno, więc musiałam skorzystać z pomocy psychologa, na szczęście dowiedziałam się, że nie byłam jedyna. Ciekawa jestem jak inne kobiety uporały się z tym problemem, naprawdę: to nie jest śmieszne, seksoholizm niszczy i jak się dowiedziałam to poważne zaburzenie. Dzisiaj nie mam partnera, muszę się leczyć, głównie swoje emocje. Nie chciałabym już wracać do poprzedniego życia, zresztą jak policzyłam „zaliczyłam” około 450 facetów! Mogę więc przejść na seksualną emeryturę…Myślałam tez żeby napisać książkę o moich przeżyciach, ale boję się nawet myślami wracać do tamtego okresu.

opowiadanie nadesłane do konkursu



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Jeden komentarz do Pamiętnik nimfomanki

  1. avatar Kacha pisze:

    niezła jesteś

Dodaj komentarz