Komentarze do: Indeks glikemiczny – na czym polega? https://urodaizdrowie.pl/menu-na-indeksie-glikemicznym/ Lisfestylowa witryna dla każdego: najsmaczniejsze przepisy, trendy modowe i porady urodowe, sport i fitness, zdrowie dla każdego, turystyczne nowinki, konkursy Mon, 09 Oct 2017 13:15:01 +0000 hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.2.2 Autor: Madamegreen https://urodaizdrowie.pl/menu-na-indeksie-glikemicznym/comment-page-1/#comment-62613 Sun, 23 Jun 2013 00:02:41 +0000 https://urodaizdrowie.pl/?p=26579#comment-62613 Bardzo ciekawy post, muszę przyznać, że kilku rzeczy na ten temat nie wiedziałam! :)

]]>
Autor: Gabriela EGER, Lyon https://urodaizdrowie.pl/menu-na-indeksie-glikemicznym/comment-page-1/#comment-5855 Fri, 09 Jul 2010 11:24:23 +0000 https://urodaizdrowie.pl/?p=26579#comment-5855 M. MONTIGNAC. To otyły francuski POLITOLOG !!
BH.505.
Zobacz też:
Wpisz sobie w Google ____: wprost.pl/ar/?O=90310

]]>
Autor: Marian https://urodaizdrowie.pl/menu-na-indeksie-glikemicznym/comment-page-1/#comment-5491 Thu, 17 Jun 2010 20:46:29 +0000 https://urodaizdrowie.pl/?p=26579#comment-5491 Spadaj spamerko.
„Autorka PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku – Magdalena lorenc z Krakowa musi przeprosić za pośrednictwem portali internetowych Państwowe Wydawnictwo Naukowe za to, że na okładce swojej publikacji umieściła trzyliterowy skrót „PWN”. Wyrok krakowskiego Sądu Apelacyjnego jest prawomocny.

Sprawa dotyczy publikacji „Poradnik żywieniowy człowieka XXI wieku”, która została wydane przez Instytut Badawczo-Naukowy w Krakowie. Szkopuł w tym, że do niedawna oficyna nosiła nazwę Prywatne Wydawnictwo Naukowe, stąd skrót PWN na poradniku.

To według Państwowego Wydawnictwa Naukowego było naruszeniem renomowanego znaku towarowego. Sąd I instancji podzielił opinię PWN i nakazał zaprzestanie działań nieuczciwej konkurencji oraz orzekł, że Magdalena L. musi przeprosić za swoje zachowanie na portalach internetowych oraz dwukrotnie na łamach „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej”.

Pozwana odwołała się jednak od wyroku. Jej pełnomocnik tłumaczył, że nie doszło do złamania prawa, bo na publikacji oprócz skrótu pojawiła się również pełna nazwa wydawcy. Ponadto zaznaczył, że wysokość kary nie jest adekwatna do czynu, ponieważ – zgodnie z jego wyliczeniami – książka została sprzedana w nakładzie 105 egzemplarzy, co daje przychód około 3.000 zł, natomiast za przeprosiny w mediach oskarżona musiałaby zapłacić blisko 50 tys. zł.

Krakowski Sąd Apelacyjny podtrzymał jednak wyrok I instancji, zmieniając jedynie wysokość kary poprzez zobowiązanie oskarżonej do umieszczenia przeprosin tylko na portalach internetowych. Wyrok jest prawomocny. [kk][źródło: Gazeta Krakowska 03.06.2010r.]

To kiedy przeprosisz?
Bez pozdrowień

czytałem twoj „poradnik”. I wpisy o Chińczykach i ich prokreacji także. Należy udać się do psychiatry. Ma na taką twoją przypadłość stosowne leki

]]>