Majowy konkurs z kosmetycznymi niespodziankami – wyniki
Oto wyniki naszego pierwszego majowego konkursu :)
Do wygrania było Dobre Pudełko o wartości 99 zł, ze świetnymi kosmetykami w sam raz na wiosenny czas!
Aby je wygrać, wystarczyło napisać, co dobrego ostatnio zrobiłyście :)
Dziękujemy za wasze piękne historie, które udowadniają, jak wiele empatii i dobra w Was drzemie… Każda z Was zasłużyła na osobną nagrodę, ale warunki konkursu są nieubłagane, więc po długich naradach zdecydowaliśmy, że nagroda wędruje do Anety Kramer – oto jej wypowiedź, która urzekła nas wyjątkową uważnością wobec osób starszych, które często same nie mają śmiałości, by prosić o pomoc:
„Ależ ja bardzo często robię same dobre rzeczy! Często sama proponuję pomoc gdy widzę, że ktoś jej potrzebuje, a nie zawsze umie o nią poprosić… Ostatnio wracając z zakupów zobaczyłam starszego Pana, na pewno dobrze po 70-tce, który poruszając się z trudem ciągnął za sobą wózek wypełniony zakupami. Po przejściu kilkunastu metrów od sklepu przystanął zmęczony i widać było, że jest to wyzwanie ponad jego siły… I wiecie co? Kiedy zapytałam, jak się czuje i zaproponowałam, że pomogę mu dotrzeć do domu lub przystanku, to bronił się jak mógł – twierdził, że poradzi sobie sam, jak zwykle… Ale widziałam, że oddycha dość ciężko i nie ustępowałam, mówiąc, że może sobie tym poważnie zaszkodzić i w ogóle nie dotrzeć do domu, tylko do szpitala… Wtedy przyznał, że jest po zabiegu wszczepienia 'bajpasów’ i wreszcie dotarło do niego, że jak ktoś chce pomóc, to warto przyjąć ten gest…. Po drodze do przystanku, z którego mógł dostać się do domu, opowiedział mi, że od śmierci żony mieszka sam, nie miał dzieci i na starość musi liczyć sam na siebie. Przyznał też, że takich osób jak ja jest mało, że każdy się gdzieś spieszy i nie zauważa drugiego człowieka…”
Serdecznie gratulujemy!
***
Postanowiłam w końcu zrobić coś dobrego dla siebie i kupiłam mega fajny rower miejski. Teraz będę śmigać na nim niczym młoda boginii, jednocześnie dbając o swoje zdrowie. Warto pomagać innym, ale czasami dobrze jest też zadbać o siebie. Teraz jestem szczęśliwa :)
Rozdałam ponad sto swoich książek. Mam przewlekłą chorobę, nie mam złudzeń… Chciałam, żeby moje kochane książki trafiły w dobre ręce. Z niektórymi jeszcze nie potrafię się rozstać; posłużą mi do końca. Mam cichutką nadzieję, że ktoś mnie wspomni czytając „o tę dostałam od Moniki”. Kocham książki zawsze zachęcałam wszystkich do czytania. Pożyczałam; często nie wracały. Niech ludzie kochają czytanie tak jak ja :)
Co zrobilam dobrego ostatnio- tak sie złożyło, ze znalazlam.na chodniku zegarek( smartwatch) i odszukalam właściciela, ktorym byla 9 letnia dziewczynka , za pare dni bylam na placu zabaw i zmowu znalazlam telefon komorkowy, ktory wypadl chłopcu, a ktory ’ nawet mie wiedzial, ze go zgubił
Wracajac z wnuczka z j.angielskiego spotkalam starsza pania, ktora choruje na demencje i sttacila orientacje, jak wroci c do domu,Z jej telefonu przedzeonilam do jej córki -zeby byc spokojna podprowadzilam.kobiete pod sam dom.
To takie moje dobre uczynki- moze jeszcze pomoc w zakupach starszemu panu, czy przepuszczenie mamy z malym dzieckiem na doraznej pomocy, mimo, ze sama sie zle czułam, a ludzi bylo sporo.
Zlikwidowałam trawnik… W jego miejsce wysiałam mieszankę nasion, z której (mam nadzieję) szybko wyrośnie mi wokół domu kwietna łączka. Dobre dla mnie, bo takiej łączki nie kosi się często, ale przede wszystkim dobre dla szukających pożywienia małych, zwinnych, pracowitych pszczółek. Czyli po prostu uratowałam świat?
Zauważyłam, że znana firma kosmetyczna tworzy podwórka istne cuda w kategorii place zabaw. Zadzwoniłam do dyrekcji naszego lokalnego przedszkola i zainspirowałam ją do wzięcia udziału w tym projekcie. Przygotowania trwają , a ja mam nadzieję, że sie uda .Trzymam mocno kciuki ….
A gdy ujrzy to światło dzienne może wtedy usiądę i otworzę WASZ box /
Co dobrego ostatnio zrobiłam 🤔 hmmm, sporo tego. To co opiszę to był ludzki odruch prosto z serca ❤️ i udało mi się uratować małe istnienie. Mówią, że kot wybiera sobie właściciela, nie wierzyłam w to, do czasu, gdy będąc w kotłowni,za piec szybko uciekł mały kotek i tam się schował. Moim oczom ukazał się cały czarny i chory mały biedak, oczy w ropkach, nos zaklejony, cały się trząsł. Nie wiedziałam co robić, bałam się, ale wiedziałam, że trzeba go ratować. Wzięłam pudełko i zawiozłam go do weterynarza, okazało się, że to „koci katar”. Kotek dostał zastrzyki, leki i było zagrożenie leczenia kroplówką. Dostałam leki do domu i małego pacjenta, którym miałam się opiekować. Na szczęście kotek zaczął jeść i pić i przyjmował leki, więc obeszło się bez kroplówki. I tak nauczyłam się opieki nad kotkiem i codziennie po pracy witał mnie ukochany kiciuś ❤️🐈 Widocznie tak miało być, że na siebie trafiliśmy co zakończyło się miłością i dziś Napoleon jest ukochanym sierściuchem i mam wrażenie, że dziękuje mi za to co dnia 🙂
Jestem optykiem i ostatnio trafiła do mnie starsza klientka z receptą na drogie szkła. No ale co z tego, skoro pani nie miała na nie pieniędzy a potrzebne były naprawdę spore moce? Dobrałam pani jakieś tańsze oprawki i zrobiłam szkła za darmo – ja mimo pandemii jakoś przełknę taki wydatek, a pani przynajmniej może zobaczy jeszcze coś ładnego na świecie w nowych okularach :)
Robię prezenty dla rodziny i przyjaciół.
Uważam, że to bardzo ważna część życia
Jestem na specjalnej diecie zdrowotnej, przygotowanie potraw jest ciężkie i wielokrotnie się poddawałam. Wsparciem dla mnie była moja mama, przygotowała dla mnie domowe zdrowe przetwory, które niejednokrotnie mnie uratowały. W podziękowaniu kupiłam mamie piękny zestaw luksuwsowych kosmetyków do kąpieli i olejek do masażu. Wiem, że mama sama nigdy by nie pozowliła sobie na taki zakup. Bardzo cieszyłam się, gdy widziałam, jej radość z prezentu.
W trudnym czasie pandemii moim celem jest pomaganie innym pod względem emocjonalnym i praktycznym. Pocieszam, jestem obok, przygotowuję paczki z jedzeniem, robię zakupy i przynoszę pod drzwi dla tych którzy muszą być w izolacji, robię dla nich pożywne zupy, piszę kartki.