Lombard. Życie pod zastaw
„Lombard. Życie pod zastaw” to hitowy serial Telewizji Puls.
Dzięki grze planszowej będziesz mógł przenieść się w świat serialu i wcielić w jednego z bohaterów (Andżelikę, Benię, Mariusza, Maćka, Lolka lub Adka) i sprawdzić,czy masz w sobie żyłkę przedsiębiorczości, a przy okazji doskonale się bawić w gronie znajomych i rodziny!
Celem gry jest zarobić jak najwięcej pieniędzy a przy tym zdobyć uznanie szefa – pana Kazimierza. Sprzedajemy i kupujemy zastawiane produkty tak, by zarobić jak najwięcej. Trzeba podejmować dobre decyzje, gdyż niektóre z przedmiotów mają ukryte wady lub zalety, które odpowiednio obniżają lub podwyższają ich wartość. Naszymi przeciwnikami w grze są pozostali pracownicy, którym także zależy na uznaniu szefa. Wygrywa ten, kto okaże się najlepszym strategiem i sprzedawcą roku!
Gra dostarcza mnóstwo rozrywki, dzięki niebanalnym zwrotom akcji, przezabawnym kartom licytowanych przedmiotów, sporej dawce humoru sytuacyjnego wprowadzanego przez karty klienta. Rozgrywka zmusza do interakcji pomiędzy graczami, dzięki czemu jest emocjonująca i porwie do zabawy każdego. Gra planszowa „Lombard. Życie pod zastaw” uczy podejmowania ryzyka inwestycyjnego i sprytu w codziennych decyzjach zakupowych. W przeciwieństwie do innych gier finansowych, gracze sami w łatwy sposób sterują długością rozgrywki, dlatego zabawa nigdy się nie nudzi.
Zawartość opakowania: tekturowe pionki z postaciami (6 szt.), podstawki pod pionki (6 szt.), plastikowy pionek (1 szt.), plansza (1 szt.), karty (165 szt.), Czerwona kostka Sprzedaży (1 szt.), Zielona Kostka Kupna (1 szt.), Biała Kostka Ruchu (1 szt.), banknoty (250 szt.; po 50 szt. każdego rodzaju), czeki (63 szt.), notes (1 szt.), instrukcja
Szkoda, że mój komentarz z odpowiedzią konkursową wysłany w ostatnim dniu jego trwania nie pojawił się pod artykułem. Moderator go przegapił?
Odpowiedzi przesłane na adres mailowy redakcji nie są wstawiane do komentarzy pod artykułem.
Wstawiłam komentarz, nie wysyłałam maila.
Sprawdziliśmy – w spamie nie ma żadnego komentarza do tego konkursu, więc powinien być pod artykułem… A skoro go nie ma, to czy na pewno nie było żadnych problemów technicznych podczas jego wysyłania? I czy widziała go Pani później pod artykułem?
Jesteśmy tradycjonalistami i dużo czasu spędzamy z babcia i dziadkiem, dla których nowe gry stanowią nie lada wyzwanie. A zwłaszcza ich nowe reguły i zasady. Dlatego też naszą najbardziej ulubiona i najczęstszą grą jest gra w statki. Drugie miejsce zajmuje gra w Memory czy jak kto woli w Piotrusia. A na ostatnim miejscu jest gra Państwa/ Miasta tylko jeszcze bez państw i miast bo córeczka jest zbyt mała. Na razie gramy na wybór zwierzątka, roślinki, itd. Kocham gry, a zwłaszcza w dużym gronie, z dziadkami, wtedy wszyscy przypominamy sobie młodzieńcze lata.
double – w każdych warunkach, w każdym wieku, nie do ogrania,
uno – rewelacyjna gra karciana, świetnie nadaje się do odwrócenia uwagi dzieci zmuszonych do dłuższego oczekiwania np. w kolejce, w restauracji na posiłek, w pociągu,
5 sekund junior – generuje dużo pisków i okrzyków, zdecydowanie nie należy grać w nią przed snem:) junior zawsze wygrywa.
1. Music Show lub Talent Show (dziecko śpiewa, tańczy itp. a my razem z tatą oceniamy wszystko na 10 i świetnie się przy tym bawimy)! Oczywiście my też później występujemy, więc jest dużo śmiechu i radości!
2. Domowe laboratorium – tu jest dużo zabawy, ale też sporo bałaganu. Przykłady: kolorowy deszcz – efektownie to wygląda i zachwyca też dorosłych, wystarczy naczynie z wodą, a na jej powierzchni pianka do golenia, następnie na piankę wylewamy kolorowe barwniki spożywcze, które 'przenikają’ przez piankę tworząc piękne, kolorowe krople spadające z chmury. Bajka!
Słynne kolorowe wulkany (w skrócie: do słoika wsypujemy kwasek cytrynowy wymieszany z sodą oczyszcz, zalewamy wodą zabarwioną barwnikiem i Voila!). Jest mnóstwo fantastycznych eksperymentów, które można wykonać w domu i tu z pomocą przychodzi internet! Warto jednak wiedzieć, na czym polega dane zjawisko, żeby później opowiedzieć dociekliwemu małemu naukowcowi o co w tym chodzi. Nauka i zabawa w jednym!
3. Stary, dobry Twister! Nie ma to jak się trochę powyginać przed snem :) uwielbiamy!
Witam, mam mała trzylatkę i zaczyna dopiero rozumieć zasady gier planszowych, w których zawsze wygrywa bo to są jej zasady, Mamam jest druga a tata trzeci… ale uwielbiamy zabawe 'stary niedzwiedz mocno spi’ biegania jest pozniej wiecej niz spiewania. druga gra to drewniane klocki i budowanie wiezy i komu sie pierwszemu popsuje. a trzecia to puzzle 20 pudeł dziennie, tak zaraziłam dziecie swoje puzzlami na wychowawczym ze jak miała juz 1,5 roku to układała ze mna elze ze 100czesci. a jak zobaczyla puzzle bo dostała na prezent takie do 5 elementow to nie chciala ukladac bo za malo:)