Konkurs piknikowy z Warką Radler 0% – wyniki! | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Konkurs piknikowy z Warką Radler 0% – wyniki!

5 czerwca 2017, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Serdecznie dziękujemy za ogrom wspaniałych wakacyjnych komentarzy oraz ciekawe fotki, które urzekły całą redakcję! W tym piknikowym konkursie dla dorosłych odbiorców musieliśmy skupić się na nagrodzeniu tych, którym znak towarowy WARKA kojarzy się nie tylko z pysznym jedzeniem, ale też piciem…Tym samym po redakcyjnej naradzie i uzgodnieniu wyników ze sponsorem wyłoniliśmy 5 zwycięzców, do których trafią plecaczki z napojem:

Stefan Czapi
 
Zabawa z cieniem. Pamiętacie tą zabawę z dzieciństwa? Jedno dziecko stoi, a drugie odrysowuje cień. Podzielcie się swoim doświadczeniem z dziećmi. Ta zabawa sprawdzi się także, gdy na podwórku nie ma dzieci. Odrysuj cień malucha, później możecie go wspólnie ozdobić lub pokolorować. Poza tym, z cieniem można się ścigać, obserwować jego wielkość pod różnym kątem padania promieni słonecznych. Spróbujcie, lato to idealna pora na takie eksperymenty. Wyścigi, siłowanki czy gra w piłkę – dzieci kochają zabawy na powietrzu z rówieśnikami. To najlepsza kuracja na wzmocnienie tężyzny i odporności. bańki kochają dzieci bez względu na wiek. Zwłaszcza te w wydaniu XXL. Możecie spróbować stworzyć takie ogromne bańki samodzielnie. Wystarczy hula hop i duża miska lub basenik. Możecie sprawić, że dziecko znajdzie się w środku bańki. Prosty pomysł, który dzieciom sprawi mnóstwo radości. Piknikowe przepisy- Zupka instant. Nawet na pikniku możesz zjeść zdrową i pożywną zupy. Oczywiście możesz przygotować jej tradycyjna wersję, najlepiej w postaci kremu i zabrać w termosie, rozlewając później wszystkim zainteresowanym do kubków. Możesz także przygotować wariant instant, gotowy do dalszej obróbki, już na pikniku. Wystarczy, że użyjesz słoików i do każdego wsypiesz po 3-4 łyżki kaszy kuskus, ulubione przyprawy i dodatki, np. suszone pomidory, kapary, ugotowane warzywa. Na miejscu zalejesz gorącą wodą z termosa i poczekasz 2-3 minuty, aż kasza napęcznieje i całość się połączy. Po zamieszaniu twoja ciepła przekąska będzie gotowa.

 

Mirosława Wawrzyniak

Biegać, skakać, latać, pływać – w plenerze każda zabawa
wspaniale wpływa na zdrowie i nawet wypita kawa
smakuje lepiej, inaczej… A to mój sposób na plener:
pluskanie się w balii z wodą (albo zabawa z basenem
nadmuchiwanym), przejażdżki na rowerze w okolicy,
leżakowanie z książkami, kradzionymi w tajemnicy
córkom i mężowi albo przebieranki, grillowanie –
na świeżym powietrzu każda aktywność większe ma branie!
Nawet drzemka daje więcej energii, bo się dotlenia
organizm lepiej i głębiej – to rzecz nie do przecenienia! :D

Dlatego właśnie zalecam sobie i wszystkim mym bliskim,
by wiosną na dworze chłonąć świeże powietrze i błyski
słońca, grając w gry rodzinne, w badmintona albo w kosza,
odpoczywając i jedząc, myśląc o wszelkich rozkoszach… :D

Avenea

Z racji tego, że sezon na komary uważam już za otwarty (dowodem jest kilka wczorajszych ukąszeń, które pracowicie rozdrapałam już przez sen), najbardziej przewidywalną aktywnością na tegorocznych piknikach będzie polowanie na te uciążliwe owady. Niech w ruch pójdą ścierki i gazety, nie żałujmy też klapsów gdy tylko komar usiądzie by zażyć „pikniku” na plecach naszych współtowarzyszy. Spełnijmy swój obywatelski obowiązek zabijając przynajmniej 20 komarów dziennie, a wszystkim Polakom będzie żyło się lepiej. Odgłosy polowania na komary niech rozlegają się w plenerze jak kraj długi i szeroki:)

aducha6662@…

Mój pomysł na wiosenną aktywność w plenerze? Mam ich kilka, jednak mój ulubiony to czas spędzony wraz z moją rodzinką w naszym ulubionym miejscu, jakim jest Pszczółkowo, położone kilka kilometrów od mojej miejscowości. Wyprawę rozpoczynamy z samego rana. Pakujemy do samochodu leżaki, koc, piłkę do siatkówki, kosz piknikowy, karty do gry i … naszego psa. Gdy dojeżdżamy na miejsce, naszym oczom ukazuje się arcydzieło stworzone przez naturę (nie da się opisać słowami uroku tego miejsca, położonego przy jeziorze). Nasze aktywności polegają na wspólnej zabawie, szaleństwie, grze w podchody, piłkę czy karty. Uwielbiamy też grać w badmintona i spacerować po pobliskim lesie. Gdy zgłodniejemy, siadamy na kocu i rozpoczynamy piknik. W domu zawsze przygotowuje lemoniadę z arbuza i mięty, którą przelewam potem do butelek – wspaniale nas orzeźwia! Z kosza piknikowego wyciągam do przegryzienia mini tortillki (naleśniki posmarowane ziołowym, białym serkiem, z szynką i żółtym serem). Polecam też dzień wcześniej przygotować croissanty z ciasta francuskiego, które napełniam usmażoną piersią z kurczaka, pokrojoną w kostkę, całość). Takie rogaliki zapiekam w piekarniku przez 15 minut. Można też maczać je w zrobionym własnoręcznie sosie czosnkowym lub słodko kwaśnym. Jednak moje dziecko najbardziej lubi coś słodkiego (mogą to być zrobione batoniki owsiane z miodem). Po takiej uczcie, można wrócić do zabaw, gier i spacerów. Po całym dniu, gdy wracamy do domu jesteśmy naładowani pozytywną energią, świeżym powietrzem i szczęściem, które przepełnia nas, bo nie ma nic wspanialszego niż spędzenie czasu w rodzinnym gronie.

Kukułka

Przyszło lato, wakacje, piękna słoneczna pogoda, a dzieci się nudzą. Pokolenie wychowane przed telewizorem i komputerem, z nieodłącznym telefonem zawsze w kieszeni, nie potrafią się bawić. Moją propozycją aktywności w plenerze jest wehikuł czasu, przeniesienie naszych dzieci w czasy dzieciństwa ich rodziców. Chociaż wiele osób powie, że czasy PRL-u nie były ciekawe, nasze zabawy były jednak cudowne. Zróbmy naszym dzieciom piknik z zabawami: „dwa ognie”, „baba-jaga patrzy”, „bumerang”, „kto przejdzie niżej”, a w razie możliwości „gra w klasy” czy „gra w kapsle”. Tutaj nie potrzeba drogich zabawek, najnowszych „spinerów” czy dostępu do Internetu. Możemy bawić się razem z dziećmi, przenosząc się w czasy radości, uśmiechu i wolnego czasu. Poświęćmy naszym maluchom troszkę uwagi, przypomnijmy sobie nasze podwórko, nasze dzieciństwo. Niech nasze dzieci potrafią się szczerze śmiać, razem z nami spędzając czas na wspólnej, ciekawej zabawie. Nauczmy dzieci prawdziwej zabawy, bez melodyjek z gry komputerowej…

 serdeczne gratulacje!

NAGRODĄ w konkursie był oryginalny i śliczny plecak piknikowy wypełniony butelkami bezalkoholowej Warki Radler (0%).

Idealnym sposobem na orzeźwienie w upalne dni jest Warka Radler 0,0%, czyli mix bezalkoholowego jasnego piwa Warka z lemoniadą cytrynową. Naturalnie mętny bezalkoholowy napój piwny dla dorosłych, który gasi pragnienie nutą piwnej goryczki – należy do kategorii napojów orzeźwiających, ale jest od nich mniej słodki. Produkt jest dostępny w wygodnych plastikowej butelce, którą można wielokrotnie otwierać i zamykać. Zakręcaną butelkę z Warką Radler 0,0% można bezpiecznie nosić w torbie lub plecaku i sięgać  po nią w każdej chwili, gdy trzeba ugasić pragnienie: podczas aktywności na świeżym powietrzu, w podróży, w pracy czy przy posiłku.

Spontaniczna impreza w plenerze to świetna okazja, by zachwycić przyjaciół własnoręcznie przygotowanymi smakołykami. Pusty koszyk z wikliny i kolorowe szklanki rodzą pytanie: „Jak zorganizować piknikową wyprawę, którą wszyscy uznają za najlepsze spotkanie w plenerze”? Uciekając z dusznego miasta, warto wypróbować nowe i smakowite propozycje na łatwe w przygotowaniu przekąski i orzeźwiające koktajle.

 

Coś na ząb

By nie spędzić w kuchni długich godzin, lecz szybko ruszyć w drogę ciesząc się chwilami słońca, wybieraj sprawdzone i pewne przepisy.

Proste rozwiązania często sprawiają miłą niespodziankę – jak koreczki, popularna imprezowa przekąska, która idealnie sprawdzi się również na pikniku. Próbowaliście już połączenia serek pleśniowy + oliwka + winogrono? To propozycja blogerki Aleksandry Najdy. Warto również przetestować jej przepis na lekką, apetyczną, a co najważniejsze bardzo szybką w przygotowaniu sałatkę. Wystarczy zmieszać ze sobą liście młodego szpinaku, rukolę, pokruszony serek kanapkowy typu feta, suszone pomidory i uprażone pestki słonecznika. Można podprażyć nasiona na suchej patelni tak, by lekko się przyrumieniły. Całość polewamy olejem z suszonych pomidorów. Najlepsze są te z żurawiną, którą również można dorzucić do naszej sałatki. Na koniec dodajemy świeże pomidory i tak przyrządzoną sałatkę odstawiamy na trochę, aby się „przegryzła”. Sprawdźcie również, jakie miejsce Aleksandra Najda poleca na krótki wypad za miasto (TUTAJ).

Jeśli znudziły Wam się tradycyjne kanapki, przygotujcie pyszny chlebek z nadzieniem. To pomysł Sprytnych Babek – znanych youtuberek. Nacinamy chlebek od góry i usuwamy środek, by zrobić miejsce na nadzienie. Następnie nakładamy kolejno szynkę, paprykę i oliwki, przekładając każdą z warstw serem. Zawijamy chleb w folię i pieczemy 15 minut w piekarniku w temp. 180 stopni Celsjusza. Wyciągamy chlebek, odwijamy z folii i ponownie wkładamy do piekarnika na 10 minut. Sposób przyrządzenia chlebka można zobaczyć (TUTAJ).

 

Orzeźwiające napoje

Nie zapomnijcie o orzeźwiających napojach. Na plenerowej „uczcie” doskonale sprawdzi się np. bezalkoholowa Warka Radler. Jest to połączenie bezalkoholowego jasnego piwa Warka i cytrynowej lemoniady, które idealnie pasuje do serwowanych przekąsek. Napój jest dostępny w plastikowej butelce z zakrętką – lekkiej i dobrej na wycieczkę. Dzięki takiemu opakowaniu można ją zabrać wszędzie, wygodnie nosząc w plecaku czy wrzucając do rowerowego koszyka.

Na bazie bezalkoholowej Warki Radler możecie przygotować też pomysłowe koktajle. Mają one proste receptury i oparte są na łatwo dostępnych składnikach – bez trudu przyrządzicie je nawet w plenerowych warunkach. Na dobry początek lub zwieńczenie pikniku przygotujcie jedną z tych propozycji:

Drink 1

Składniki:

– Warka Radler Cytryna 0,0%
– 50 ml świeżego soku z pomarańczy
– 5 ml grenadiny (może być również malinowa Paola)
– świeże maliny i cytryny
– kostki lodu

Przygotowanie: Sok z pomarańczy i grenadinę wlać do szklanki. Dodać wyciśnięte cząstki cytryny i dużo lodu. Zalać Warką Radler Cytryna 0,0%. Dodać całe maliny na górę, podawać z długą słomką.

 

Drink 2

Składniki:

– Warka Radler Cytryna 0,0%
– ziarenka świeżego granatu
– 5 ml grenadiny (może być również malinowa Paola)
– kostki lodu

Przygotowanie: Pestki granatu lekko wycisnąć, dodać lód. Dolać Warkę Radler Cytryna 0,0% i zamieszać. Delikatnie dolać grenadinę na górę drinka dla efektu wizualnego. Dodać słomkę.

Drink 3

Składniki:

– Warka Radler Cytryna 0,0%
– owoce (np. cytryny, limonki, pomarańcze, maliny, truskawki)
– świeże listki mięty
– kostki lodu

Przygotowanie: Owoce pociąć na kawałki i umieścić w szklance razem z miętą. Dodać lód, dolać Warkę Radler Cytryna 0,0% i zamieszać.

 

 

zobacz również:

Piękna od Wewnątrz! Wygraj kompleksową kurację Kolagenem Norweskim!

Letni konkurs Amway!



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

87 komentarzy do Konkurs piknikowy z Warką Radler 0% – wyniki!

  1. avatar figa100 pisze:

    Nie jest chyba żadną tajemnicą,że wraz z nastaniem panowania Jej Królewskiej Mości Wiosny zaczynamy częściej spędzać czas na świeżym powietrzu, a momentami zachowujemy się wręcz jakbyśmy wypili dawkę soku z osławionych gumijagód (kto ma styczność z dziećmi ten w mig skojarzy fakty). Jednym słowem zaczynamy czerpać energię ze słońca(dawcy życiodajnej witaminy D)niczym kolektor słoneczny i co za tym idzie spożytkowujemy ją w różny konstruktywny sposób(mniej lub bardziej, w zależności od tego, co kto lubi).
    Mam dwa ulubione sposoby na wiosenną aktywność w plenerze ale ogólnie rzecz ujmując są one zgoła różne. Zacznę może od tego, który mniej spodoba się dietetykom, a jest on związany z wiosennym, uroczystym otwarciem sezonu na „swoistą przydomową małą gastronomię”, której popisowymi daniami są kiełbaski z grilla. Przydomowa „kuchnia” jest praktycznie otwarta w każdy weekend od kwietnia do września i święci tryumfy wśród rodziny i przyjaciół. Uprawianiu grillingu (że użyję takowej nomenklatury), sprzyja także cała otoczka,przez którą rozumiem, iż ja i moja „druga połówka” organizujemy różne gry i zabawy zarówno dla młodszej jak i „starszej” młodzieży. Punktem głównym programu artystycznego są śpiewy przy…ognisku, które ma o wiele lepszy klimat niż rozpowszechniony grill i wówczas ja i reszta miłych gości, dajemy swoisty koncert w przydomowym ogrodzie. Tu spieszę doprecyzować, że mój Arek gra na gitarze(notabene każdemu polecam „posiadanie” takiego prywatnego Elvisa)a ja i znajomi śpiewamy. Zawsze w takich momentach choć jest mi błogo i radośnie, oczyma wyobraźni widzę jak wszelkiej maści drobne żyjątka ogrodowe, mrówki,pająki i dżdżownice ewakuują się zdesperowane do sąsiadów. Drugim sposobem na spędzanie czasu we wspomnianym plenerze jest jazda ROWEREM. Z nastaniem lepszej pogody wraz z moim partnerem wsiadamy na jednoślady i zaopatrzeni w lornetki,aparat fotograficzny i oczywiście dobre humory udajemy się w mniej lub bardziej odległe trasy. Nasze rowerowe wojaże trwają zazwyczaj kilka godzin i są połączone z kontemplacją natury. Ja chłonę wówczas wszystkimi zmysłami piękno otaczającego świata w jego najprostszych przejawach, którego na co dzień niestety często nie dostrzegam. Przemierzając trasę mam niejednokrotnie okazję spotykać ciekawych ludzi i nawiązywać nowe kontakty. Wtedy dostrzegam jak dużo jest pasjonatów rowerowych przejażdżek i że z kondycją Polaków jest całkiem w porządku, wbrew różnym niekorzystnym opiniom. Muszę podkreślić , iż takie podróże w nieznane są dla mnie prawdziwą odskocznią od codziennych, niekiedy przytłaczających obowiązków. Są najlepszym sposobem na odstresowanie się, jakie znam i co dla mnie jako kobiety także ważne, pozwalają zrzucić nieco kilogramów i uczestniczą w procesie rzeźbienia sylwetki(a ów proces to w moim przypadku niekończąca się historia, no ale Goethe pisał swoje „opus vitae’ do ostatniego tchu, a używając języka sportu „póki piłka we grze wszystko jest możliwe, więc może moje marzenie o idealnej sylwetce kiedyś się spełni). Jadąc rowerem niejednokrotnie łapię się na tym, że czując wiatr we włosach osiągam niezwykły spokój, czuję łączność z naturą i odnajduje w sobie pierwiastek dziecięcy, za sprawą którego, odczuwam niespotykaną radość, właściwą właśnie tylko dzieciom. Ubóstwiam swój ROWER, jest to moje swoiste perpetuum mobile. Siłami swoich mięśni i siłą woli jadę przed siebie w „poszukiwaniu straconego czasu”, straconego m.in. z powodu zbyt częstego korzystania z nowinek technologicznych. Reasumując wiosenne spędzanie czasu w plenerze ma wiele pozytywów, a największy z nich to fakt, że robimy coś razem, coś, co pozostawia wspomnienia.

  2. avatar Ooo pisze:

    Mój pomysł na aktywność to w sumie nie pomysł tylko już tradycja. Gdy mam dużo wolnego czasu a pogoda sprzyja to wyciągam moją koleżankę na rowery. Potrafimy jechać nawet pół dnia. Niestety naszą trasę uzależniamy od punktów gastronomicznych. Z takim plecakiem świat stałby przed nami otworem ?

  3. avatar Bartek pisze:

    Mój sposób na Wiosenną aktywność to wypad z kumplem po pracy w skały Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Dwie godziny wspinania zwieńczone kurczakiem i warzywami z grilla a w najlepszej opcji grillowanymi śliwkami węgierkami w boczku. Po wysiłku w ciepły dzień dla orzeźwienia oczywiście bezalkoholowe piwko. Ten schemat powtarzany 2x w tygodniu idealnie sprawdza się by pozostać w dobrej formie zarówno fizycznej jak i psychicznej.Polecam i do zobaczenia w skałach!

  4. avatar Ciastko pisze:

    Mój sposób na wiosenną aktywność w plenerze to sportowe szaleństwa z moim psiakiem. Nie oszczędza mnie niczym najbardziej wymagający trener personalny. Plan obejmuje bieg na czas za psem, skłony po patyki, skoki przez krzaki, rzuty patykami i przeciąganie smyczy. Czasem pies wymięka jednak szybciej niż ja i wtedy czeka mnie jeszcze zaniesienie psiej księżniczki na rękach do domu :)

  5. avatar mika19 pisze:

    Warka Radler i brak zasięgu-dodają chuci!

  6. avatar majukaju pisze:

    Moim marzeniem jest aby w tym roku zorganizować dla znajomych cały dzień w plenerze:) Wymyśliłam sobie, że idealną zabawą byłyby już nieco zapomniane ale jakże ekscytujące podchody:) Dla przypomnienia: ekipa dzieli się na dwie grupy, jedna ucieka i zostawia po drodze zadania, a druga musi te wszystkie zadania wykonać i odnaleźć uciekających. Najlepsze jest to, ze poziom zabawy można dostosować do wieku uczestników, wiadomo jeśli w grupie się dzieci to zadania muszą być dla nich odpowiednie, jeśli natomiast bawią się sami dorośli to można bardziej dać się ponieść wyobraźni. Jako metę pierwsza grupa wybiera miejsce, które będzie dogodne na piknikowanie. Żeby nikomu się nie nudziło podczas czekania na goniących, uciekający przygotują w tym czasie koce, napoje i przekąski. Zabawa oczywiście kończy się wspólnym biesiadowaniem na zielonej trawce:)

  7. avatar amelia pisze:

    Mój przepis na piknik to:

    3 kg dobrego humoru
    6 Radlerków (po 2 na łebka, a jest nas troje w domku)
    zestaw do badmingtona
    pyszne przekąski dla uzupełnienia straconych podczas gry kalorii!

    Wymieszać składniki, wstrząsnąć i stosować jak najczęściej przez całe lato!

  8. avatar Kukułka pisze:

    Przyszło lato, wakacje, piękna słoneczna pogoda, a dzieci się nudzą. Pokolenie wychowane przed telewizorem i komputerem, z nieodłącznym telefonem zawsze w kieszeni, nie potrafią się bawić. Moją propozycją aktywności w plenerze jest wehikuł czasu, przeniesienie naszych dzieci w czasy dzieciństwa ich rodziców. Chociaż wiele osób powie, że czasy PRL-u nie były ciekawe, nasze zabawy były jednak cudowne. Zróbmy naszym dzieciom piknik z zabawami: „dwa ognie”, „baba-jaga patrzy”, „bumerang”, „kto przejdzie niżej”, a w razie możliwości „gra w klasy” czy „gra w kapsle”. Tutaj nie potrzeba drogich zabawek, najnowszych „spinerów” czy dostępu do Internetu. Możemy bawić się razem z dziećmi, przenosząc się w czasy radości, uśmiechu i wolnego czasu. Poświęćmy naszym maluchom troszkę uwagi, przypomnijmy sobie nasze podwórko, nasze dzieciństwo. Niech nasze dzieci potrafią się szczerze śmiać, razem z nami spędzając czas na wspólnej, ciekawej zabawie. Nauczmy dzieci prawdziwej zabawy, bez melodyjek z gry komputerowej…

  9. avatar kasia2006222 pisze:

    Upał gdy w lenie dni nam doskwiera
    Serce się w podróż daleką wybiera
    A za nim ciało szybko podąża
    Wsiada na rower i wszędzie zdąża
    Przemierza łąki, przemierzam lasy
    Uwielbiam takie aktywne wczasy
    Pod gruszą znajdę cień – ukojenie
    Co w głowie rodzi piękne wspomnienie
    Wpatrzę się w trzepot ptaka na wietrze
    Wciągnę z sił całych czyste powietrze
    Zatrzyma się wszędzie gdzie zechce serduszko
    W plecaku Radler i słodkie jabłuszko
    Beztroska, radość, owsiane muffiny
    To wspomagacze mej smętnej miny
    Zawsze pomogą – uśmiech mi dadzą
    Z każdy problem sobie poradzą
    Radler, samotność i przysmak lata
    I czuję jakbym był władcą świata!

  10. avatar sylwa131 pisze:

    Wiosenna Aktywność w Plenerze to dla mnie bieganie ponieważ daje mi najwięcej radości bo jako nastolatka byłam bardzo wysportowana bo uwielbiałam wspinać się na skałkach jeździć w lecie na rowerze a w zimę szusować na nartach .Jednak praca i wychowanie dzieci sprawiło że na sport zabrakło mi już czasu i siły . Na efekty nie musiałam długo czekać bo małe przękąski na firmowej przerwie zmieniły się w wałki tłuszczu ,ktory stał się moim przeciwnikiem .Zadyszka przy pokonaniu 2 pięter , płytki oddech , duży cholesterol i złe samopoczucie , to u mnie było na porządku dziennym. Któregoś dnia przechodząc obok witryny sklepowej ,zobaczyłam śliczną sukienkę ,która napewno nie była w moim rozmiarze .Powiedziałam sobie dość ,musisz coś zrobić z sobą kobieto .Tak mój wybór padł na bieganie .Początki nie byly łatwe bo podczas pokonywania nawet krótkich odcinków brakowało mi tchu i myślałam tylko o jednym – żeby wreszcie skończyć .Ale nie mogłam ,musiałam się zmierzyć z własnymi słabościami .Z każdym dniem było coraz lepiej a ja bylam bardzo z siebie zadowolona .Wysiłek się opłacił bo po 3 miesiącach straciłam ponad 10 kg i wreszcie mogłam sobie pozwolić na wymarzoną sukienkę .Bieganie przewróciło moje życie do góry nogami bo jest wystarczająco wciągające, pasjonujące i ekscytujące i jest najtańsze z możliwych sportów .Poprawia samopoczucie, kondycję i dodaje masę radości .Poranne wstawanie by móc sobie pobiegać już mnie nie przeraża , z uśmiechem na twarzy przemnierzam parkowe alejki, by poczuć wiatr we włosach .Czasami chodzę na basen jednak najbardziej kocham biegać i nie ważne czy jest upał czy mrozek szczypię w nos .Każdy pokonany kilometr to więcej siły fizycznej i zdrowia, a mniej kilogramów a ja jestem na to żywym przykladem. Nie wyobrażam sobie już dnia bez joggingu bo jest to dla mnie czysta przyjemność która daje mi siłę i energię w życiu codziennym

Dodaj komentarz