Vulvodynia – jakie są objawy i przyczyny tej przypadłości ginekologicznej?
Szereg badań prowadzonych w ostatnich latach wskazuje, że znaczna część kobiet w ciągu swojego życia cierpi na trwające dłużej niż pół roku bolesne dolegliwości ginekologiczne. Wyniki amerykańskich badań świadczą o tym, że problemy te w ciągu życia dotykają co szóstej kobiety. U podłoża niektórych z nich mogą znajdować się nie leczone infekcje czy urazy intymnych części ciała. Jednak u grupy dotkniętych dolegliwościami bólowymi kobiet badania nie wykazują obecności bakterii czy grzybicy. Niektóre kobiety z kolei odczuwają przewlekły ból w żeńskich genitaliach, często połączony z niemożnością współżycia płciowego, przy braku infekcji czy choroby mogącej tłumaczyć te objawy. Kobiety nią dotknięte odczuwają palący ból w zwykle okolicach przedsionka pochwy i w kroczu, którego intensywność jest zindywidualizowana, ale może być bardzo silna. Choroba uzyskała klasyfikację medyczną oraz nazwę: vulvodynia.
Znajomość vulvodynii, nawet wśród lekarzy, jest bardzo ograniczona. Biorąc pod uwagę złożoną etiologię tych dolegliwości i brak prostego, skutecznego we wszystkich przypadkach leczenia staje się bardziej zrozumiałe dlaczego wiedza o niej jest tak rzadka. Nawet w Stanach Zjednoczonych pomimo bardzo dużego wysiłku szeregu organizacji kobiecych, lekarzy i naukowców oraz obecności zagadnienia w mediach, kobiety muszą udać się do kilku lekarzy zanim zostanie postawiona im poprawna diagnoza. Amerykańskie badania pokazują jednak, że najwięcej kobiet zaczyna chorować na vulvodynię między 18 a 25 rokiem życia, a najmniej – po 35 roku życia. W Polsce natomiast choroba jest zupełnie nieznana. Nie istnieje w oficjalnych wydawnictwach czy w programach edukacji medycznej.
Vulvodynię zwykle dzieli się na następujące podtypy:
1) Vulvodynia właściwa (Generalized/dysesthetic Vulvodynia). Na vulvodynię właściwą zwykle chorują kobiety po menopauzie, ale problem ten dotyczy również wielu młodszych kobiet. Według wyników badań przeprowadzonych przez Sadowika w 2000 roku 55% kobiet chorujących na vulvodynię właściwą cierpi również na inne chroniczne choroby, takie jak alergie czy bóle pleców.
2) Vestibulodynia (nazywana też Vulvar Vestibulitis Syndrome, na język polski czasami tłumaczona jako zespół zapalenia przedsionka pochwy). W przeciwieństwie do pacjentek chorujących na vulvodynię właściwą kobiety z vestibulodynią zwykle odczuwają ból tylko w trakcie lub po dotyku czy nacisku na vulvę. Ból ten najczęściej opisywany jest przez pacjentki jako „palący”, „piekący” czy „przeszywający”, a wywołują go zwykle takie czynności jak: badanie ginekologiczne, seks, zakładanie tamponów czy jazda na rowerze. Wiele kobiet bardzo boli zwykłe siedzenie. Ból może nawet pojawiać się przy noszeniu obcisłych ubrań czy bielizny. Badania Witkina z 2000 roku wskazują, że kobiety chorujące na vestibulodynię mają genetyczne predyspozycje do produkcji większej ilości substancji chemicznych wywołujących czy zwiększających stan zapalny. Wiele badań (np. Bohm-Starkea z 1998 roku) świadczy także o tym, że u pacjentek z vestibulodynią znajduje się więcej zakończeń nerwowych w przedsionku pochwy niż u zdrowych kobiet. Stewart pisze, że kobiety chorujące na vestibulodynię często cierpią również na inne problemy zdrowotne, takie jak powtarzając się zatwardzenia czy rozwolnienia, skurcze w brzuchu, zespół jelita wrażliwego, ból pęcherza i częste oddawanie moczu (śródmiąższowe zapalenie pęcherza – intersistial cystitis), zespół chronicznego zmęczenia, migreny, uogólnione bóle stawów i mięśni (fibromialgię). Na tej podstawie niektórzy naukowcy wysunęli hipotezę, że u kobiet cierpiących na vestibulodynię występuje niedobór substancji chemicznych potrzebnych do produkcji endorfin, które odgrywają ważną rolę w naturalnym radzeniu sobie z bólem.
Niektóre kobiety cierpią zarówno na vulvodynię właściwą, jak i vestibulodynię. Szacuje się, że na vestibulodynię cierpi znacznie więcej kobiet niż na vulvodynię właściwą. Dr E. Stewart pisze, iż do jej kliniki w Bostonie zgłasza się pięć razy więcej pacjentek z objawami vestibulodynii niż vulvodynii właściwej. Średni wiek kobiet z vestibulodynią jest niższy niż kobiet z vulvodynią właściwą i według danych podawanych przez dr Glazera i dr Rodke w USA wynosi 32 lata. Autorzy podkreślają, że na vestibulodynię cierpi także wiele młodszych kobiet, w tym nastolatek.
2) Vestibulodynia (nazywana też Vulvar Vestibulitis Syndrome, na język polski czasami tłumaczona jako zespół zapalenia przedsionka pochwy). W przeciwieństwie do pacjentek chorujących na vulvodynię właściwą kobiety z vestibulodynią zwykle odczuwają ból tylko w trakcie lub po dotyku czy nacisku na vulvę. Ból ten najczęściej opisywany jest przez pacjentki jako „palący”, „piekący” czy „przeszywający”, a wywołują go zwykle takie czynności jak: badanie ginekologiczne, seks, zakładanie tamponów czy jazda na rowerze. Wiele kobiet bardzo boli zwykłe siedzenie. Ból może nawet pojawiać się przy noszeniu obcisłych ubrań czy bielizny. Badania Witkina z 2000 roku wskazują, że kobiety chorujące na vestibulodynię mają genetyczne predyspozycje do produkcji większej ilości substancji chemicznych wywołujących czy zwiększających stan zapalny. Wiele badań (np. Bohm-Starkea z 1998 roku) świadczy także o tym, że u pacjentek z vestibulodynią znajduje się więcej zakończeń nerwowych w przedsionku pochwy niż u zdrowych kobiet. Stewart pisze, że kobiety chorujące na vestibulodynię często cierpią również na inne problemy zdrowotne, takie jak powtarzając się zatwardzenia czy rozwolnienia, skurcze w brzuchu, zespół jelita wrażliwego, ból pęcherza i częste oddawanie moczu (śródmiąższowe zapalenie pęcherza – intersistial cystitis), zespół chronicznego zmęczenia, migreny, uogólnione bóle stawów i mięśni (fibromialgię). Na tej podstawie niektórzy naukowcy wysunęli hipotezę, że u kobiet cierpiących na vestibulodynię występuje niedobór substancji chemicznych potrzebnych do produkcji endorfin, które odgrywają ważną rolę w naturalnym radzeniu sobie z bólem.
Niektóre kobiety cierpią zarówno na vulvodynię właściwą, jak i vestibulodynię. Szacuje się, że na vestibulodynię cierpi znacznie więcej kobiet niż na vulvodynię właściwą. Dr E. Stewart pisze, iż do jej kliniki w Bostonie zgłasza się pięć razy więcej pacjentek z objawami vestibulodynii niż vulvodynii właściwej. Średni wiek kobiet z vestibulodynią jest niższy niż kobiet z vulvodynią właściwą i według danych podawanych przez dr Glazera i dr Rodke w USA wynosi 32 lata. Autorzy podkreślają, że na vestibulodynię cierpi także wiele młodszych kobiet, w tym nastolatek.
Ponadto z vulvodynią często współwystępują następujące choroby, które również wywołują ból pochwy lub vulvy:
1) Nawracające zapalenie pochwy lub vulvy (Cyclic Vulvovaginitis),
2) Dermatozy vulvy (Vulvar Dermatoses).
Ważny problem dla wielu kobiet cierpiących na vulvodynię stanowi także pochwica, czyli niezależne od woli skurcze mięśni wokół wejścia do pochwy.
2) Dermatozy vulvy (Vulvar Dermatoses).
Ważny problem dla wielu kobiet cierpiących na vulvodynię stanowi także pochwica, czyli niezależne od woli skurcze mięśni wokół wejścia do pochwy.
Przyczyny vulvodynii nadal pozostają w dużej mierze niewiadomą. Przez wiele lat sądzono, że dolegliwości te wynikają przede wszystkim z problemów psychologicznych, jednak dziesiątki badań (wykazujących np. że u kobiet cierpiących na tę chorobę występuje zbyt duża gęstość zakończeń nerwowych) definitywnie obaliły te hipotezy. Wyniki szeregu przeprowadzonych do tej pory badań ukazują natomiast, czym vulvodynia nie jest: chorobą przenoszoną drogą płciową, infekcją, chorobą nowotworową. Nie stanowi również problemu o podłożu psychologicznym. Wśród możliwych przyczyn powodujących vulvodynię wskazuje się uszkodzenia nerwów, czynniki genetyczne i/lub nadmierną gęstość zakończeń nerwowych wywołującą nadwrażliwość skóry. Jest to bardzo istotne, gdyż bardzo wiele cierpiących kobiet w przeszłości słyszało, że ich problem tkwi w głowie. Obecnie lekarze są przekonani o tym, że vulvodynia jest realną, fizyczną chorobą, choć nadal niestety nie są zgodni co do tego, w jaki sposób należy ją leczyć. Należy podkreślić, że wielu specjalistów uważa, że duża grupa pacjentek, którym stawiana jest diagnoza pochwicy w rzeczywistości cierpi na vulvodynię i wymaga medycznej pomocy.
Historie kobiet cierpiących na vulvodynię często są zaskakująco podobne – przez wiele lat są one bezskutecznie leczone na różnego rodzaju infekcje (grzybicze, bakteryjne), jednak ból nie ustępuje. Ból może być odczuwany stale (w przypadku vulvodynii właściwej) lub tylko przy dotyku przedsionka pochwy, np. podczas stosunku płciowego, badania ginekologicznego, jazdy na rowerze czy nawet długotrwałego siedzenia (ten podtyp choroby nazywany jest vestibulodynią). Ból ten jest zwykle opisywany przez kobiety jako palący, ale może też być przeszywający, ćmiący, uwierający itd. Podczas badania ginekologicznego pacjentki cierpiącej na vulvodynię właściwą zwykle nie widać żadnych zmian, które mogłyby świadczyć o tak intensywnym bólu, dlatego tak często trudno pacjentkom uzyskać jest diagnozę. Czasami widać pewne zaczerwienienie lub lekką opuchliznę, jednak zmiany te nie wskazują na tak silny ból, na jaki narzekają cierpiące na tę chorobę kobiety. Aby postawiona została diagnoza vuvlodynii należy przede wszystkim wykluczyć wszelkie inne źródła bólu – infekcyjne, dermatologiczne, hormonalne itd. W tym celu lekarz zbiera szczegółową historię choroby pacjentki, a także przeprowadza wszelkie niezbędne badania. Ponadto za pomocą wacika delikatnie dotyka bolesnych miejsc w przedsionku pochwy, żeby sprawdzić, czy kobieta cierpi na podtyp vulvodynii zwany vestibulodynią.
Obecnie nie istnieje niestety jedna skuteczna metoda leczenia vulvodynii. Wiadomo, że jest chorobą chroniczną, która zwykle ma ogromny wpływ na jakość życia, funkcjonowanie i seksualność kobiety. Stosowanych jest wiele różnych prób leczenia, zależnie od specyfiki objawów i historii choroby każdej pacjentki. W krajach, w których vulvodynia jest rozpoznawaną chorobą specjaliści stosują leczenie farmakologiczne, fizjoterapeutyczne oraz – w niektórych przypadkach – chirurgiczne. Ważny jest także fakt, że w wyniku chronicznego bólu u wielu pacjentek cierpiących na vulvodynię (zarówno na vulvodynię właściwą, jak i vestibulodynię) powstają zmiany w mięśniach dna miednicy – następuje wzrost tzw. napięcia podstawowego (mięśnie są cały czas napięte) oraz obniżenie kontroli wolicjonalnej (kobiety mają mniejszą kontrolę nad tym, czy napinają czy też rozluźniają mięśnie). Dlatego współpraca z doświadczonym fizjoterapeutą może bardzo pomóc wielu pacjentkom. Zważywszy na fakt, jak ogromny wpływ vulvodynia ma na psychikę kobiety ważnym elementem leczenia może stanowić współpraca z psychologiem, psychoterapeutą czy seksuologiem. Lekarze podkreślają, że pierwszym krokiem przy tego rodzaju bolesnych dolegliwościach powinno zawsze być wyeliminowanie wszystkich czynników, które mogą podrażniać vulvę (srom): stosowanie mydeł, kremów, środków perfumowanych czy chemikaliów. Należy także unikać noszenia obcisłych spodni czy bielizny (najlepsza jest bielizna bawełniana biała). Kobieta powinna także dbać o to aby nie wykonywać czynności, podczas których duży nacisk na vulvę może pogorszyć dolegliwości (dla wielu chorych taką czynnością jest np. jazda na rowerze). Bardzo ważne jest, aby kobieta nie angażowała się w takie aktywności seksualne, podczas których odczuwa ból.
Specjaliści podkreślają, że vulvodynia jest nadal bardzo niedostrzeganym problemem, co utrudnia leczenie i zwiększa poczucie osamotnienia i cierpienia dotkniętych nią kobiet. Z badań niedawno przeprowadzonych pod nadzorem dr Bernarda Harlowa z Uniwersytetu Harwardzkiego wynika, że nawet 13 mln kobiet w Stanach Zjednoczonych może w swoim życiu chorować na vulvodynię. Wyniki różnych badań wskazują, że w USA na Vulvodynię choruje między 3 a 16% kobiet. Cierpienie i dramat wieloletnich, desperackich prób szukania pomocy to natomiast realia kobiet chorych na vulvodynię w Polsce. W USA i Europie Zachodniej istnieją dziesiątki organizacji, gdzie kobiety mogą dostać wsparcie choćby w postaci potwierdzenia, że są chore, że jest to problem, w końcu miejsca gdzie mogą pisać o swoim wycieńczeniu, przerażeniu albo o ty, jak udało im się wyzdrowieć. Ponieważ choroba ma tak przewlekły, trudny i społecznie nieakceptowany charakter, jej dewastujący wpływ niszczy życia kobiet, ale również ich bliskich i rodzin.
na podstawie: www.vulvodynia.pl
Zobacz również:
- Nie lekceważ nadżerki!
- Grzybica wewnętrzna
- Czy torbiele są groźne?
- Najczęstsze choroby miejsc intymnych